„Daremność – ale czy nie można mieć nad nią pewnej władzy, jeżeli nie pojmuje się pragmatycznie tylko? […] Jeżeli coś robię, to być może przez to samo nadaję temu jakiś sens, udaremniam trochę daremność. Umrę, po co pisze do Ciebie, po co zjem za chwilę obiad. Powinna by tutaj działać ta daremność, logicznie nie da się tego wytłumaczyć, nie da się racjonalnie.
Wydaje mi się, że wciąż uporczywie szukamy sensu poza nami,
Git staje się łatwy, gdy tylko pojmie się podstawową ideę branchy jako homeomorficznych endofunktorów mapujących podrozmaitości w przestrzeni Hilberta.
Prezent i list gotowy, zdjęcie zaakceptowane. Mam szczerą nadzieję, że ten komu wysyłam paczkę podoła ze swoim zadaniem, bo nie mogę się doczekać żeby wysłać mu swoją. :D Jestem z niej w jakiś sposób dumny. :)
A ja się pochwalę, że osoba którą wylosowałem jest na tyle określona, że mam już dla niej większość prezentu i cały list. :) Jutro pójdzie zdjęcie weryfikacyjne, tylko po pracy będę musiał skoczyć po resztę prezentu.
Sześć godzin, trzech lekarzy i niezmierzony tłum barejowskich kolejkowych „gdziesiępchapantuniestałkolejkaobowiązujeajajeszczedłużejtustoję” emerytów – tyle czasu zajmuje zdobycie JEDNEJ PIECZĄTKI!
#rowerowyrownik