Ja #!$%@?. Nigdy nie robiłem tych słynnych eksperymentów na #tinder czy #badoo. Ostatnio, jednak stwierdziłem że w wolnym czasie sprawdzę, jak wyglada randkowanie w ciele Oskarka/Chada ze szczeną ostrą jak żyleta i powiem wam, że… to jest po prostu niesamowite, jak różowe inaczej się zachowują, gdy widzą nadsamca. Dopóki tego nie doświadczyłem, nie byłem tego tak naprawdę świadom - teraz już jestem.
Nie staram się ani trochę, odpisuje monosylabami, czasem nawet
@Przychlast: i ani trochę nie przesadzam. Sam myślałem ze to trochę koloryzowanie, ale #!$%@? to jest przerażająca - dla przegrywa rzecz jasna - prawda.
Jak patrzę na siebie to widzę przeważnie dwa stany… Pierwszy z nich - ostatnio objawiający się częściej - to stan, w którym działam trochę jak robot. Robię swoje, czyli staram się uczyć, wykonywać inne obowiązki, czy od czasu do czasu odpoczywać, robiąc to co kiedyś jeszcze sprawiało mi jakąś przyjemność. Jakiś czas temu zadałem sobie pytanie… co mi sprawia szczerą przyjemność? Jak się głębiej nad tym zastanawiam to dochodzę do przerażających wniosków,
@Przychlast: Mirek, trzymaj się, doskonale Cię rozumiem. Ja w innym mieście na studiach poznałem trochę osób, ale to nie zapełniło tej wewnętrznej pustki i beznadziejnej samotności. Skończyłem ze zrytą czachą. Ludzie tylko ranią, odchodzą i tak dalej, trzeba być pieprzonym egoistą, stety niestety... ale dopiero teraz się tego uczę, i to bardzo opornie.
#eurowizja