Dziś jeden z moich ulubionych cytatów z Becketta, choć przyznam, że jest ich dziesiątki.
I masz... I znów to samo... Czarna noc, wystygłe popioły, płomyk świecy ściskanej w twojej drżącej pięści i powtarzane w kółko to „Proszę cię! Proszę!” [...] Najbliższe dni. (Pauza) Dziś wieczór... (Pauza) Dziś wieczór – nic. (Pauza) Jutro... jutro... o dziewiątej hydraulik. A potem... potem już nic. (Pauza. Zakłopotany) O dziewiątej hydraulik? (Pauza) Ach tak, żeby oczyścić. (Pauza)
I masz... I znów to samo... Czarna noc, wystygłe popioły, płomyk świecy ściskanej w twojej drżącej pięści i powtarzane w kółko to „Proszę cię! Proszę!” [...] Najbliższe dni. (Pauza) Dziś wieczór... (Pauza) Dziś wieczór – nic. (Pauza) Jutro... jutro... o dziewiątej hydraulik. A potem... potem już nic. (Pauza. Zakłopotany) O dziewiątej hydraulik? (Pauza) Ach tak, żeby oczyścić. (Pauza)
1. Zdziwienie, zaskoczenie własną słabością.