@didijo: Trochę przesadzasz, wystarczy postać tam chwilę i zobaczyć, że rowerzyści sobie z tym spokojnie radzą. Poza tym, tak jak napisał @goferek chwilę wcześniej masz dokładny znak. Jak ja, różowypasek, nie mam tam problemów, to nie wiem o co chodzi ;)
@goferek: Kiedyś widziałam, jak rzucał z tego balkonu papryką do śmietnika na dole. Nie trafił, papryka rozbryzgała się na chodniku. Myślałam, że śnię :D
Bawiliście się w podbazie w taki zeszycik z pytaniami co się go dawało cumplom i cumpelom, żeby wam się wpisały? Jak to się u was nazywało? U mnie złote myśli #pytanie #gimbynieznajo #90s
Takie moje przemyślenia, kiedyś kiedy jeszcze nie byłem świadom czyli 2 lata temu co to jest tak na prawdę #masakrytyczna wiedziałem tylko, że jest raz w miesiącu. Potem dowiedziałem się, że jest organizowana w piątki w godzinach szczytu, i naszło mnie takie przemyślenie, po c--j? Ja wiem, że to menifestacja obecności rowerzystów w mieście, próba zwrócenia uwagi na problem małej ilości ścieżek i lipnej infrastruktury ale przy okazji w-----a wiele osób. Wiadomo, że to co przyciąga uwagę ma odzew w mediach i się o tym mówi, ale czy z mas krytycznych nie można by zrobić czegoś bardziej pokojowego?
Szczerze to myślałem, że raz w miesiącu zbierają się rowerzyści aby pojeździć wspólnie i pokazać swoją obecność, najlepszym dniem do tego typu akcji była by niedziela moim zdaniem bo wtedy na taki wyjazd by po prostu wybierały się całe rodziny po niedzielnym obiadku aby przyjemnie spędzić swój czas. Czy to nie miało by większego sensu niż manifestacje w piątki? W mediach i tak była by o tym informacja, bo były by to tłumy osób (bo w piątki to raczej czas na to mają tylko zagorzali rowerzyści i pasjonaci, a tka pojawiały by się całe rodziny dla zwkłej przyjemności) a politycy i tak by zabiegali o względy rowerzystów nawet bardziej niż teraz, bo teraz przypominają masę krzykaczy.