Hej, co polecacie dla różowego paska: venu 2 czy Fenix 6s? Ceny zbliżone do siebie. Totalny amator że mnie. Głównie chodzę na długie spacery czasami pobiegnę kawałek. Generalnie szykuje się do regularnego biegania. Ważne dla mnie byłoby czy posiada możliwość płatności, muzyka i dobry GPS. Z porównywarek wychodzi że Fenix lepszy, ale nie ma dotykowego ekranu. A może polecacie jeszcze inny model biorąc pod uwagę że dopiero zaczynam bieganie? #garmin
@bikx: Mam od jakiegoś czasu Venu 2, jestem zadowolony. Chciałem przede wszystkim zegarek sportowy z kilkoma funkcjami smartwathc i ten to spełnia. Minimum było dla mnie, żeby miał płatności. U samsunga chyba dalej nie ma płatności (nie wiem jak w nowym modelu). Poza tym w Venu 2 dotyk jest całkiem spoko do nawigacji w widgetach, dotyk działa nawet pod wodą, wiadomo, trochę gorzej wtedy łapie, ale przy zachlapaniu nie ma większego
Hej Mirki, proszę o rade. Dostałem na święta piłkę do siatkówki Mikasa V200W (nowa turniejowa, mega zajebista itp.) ale po napompowaniu jej podczas odbijania słychać dźwięk jakbym odbijał zwykłą gumową piłkę (╯︵╰,). Może będziecie wiedzieli, czy to normalne przez jakiś czas czy może jest to uszkodzenie i zgłaszać reklamację? (Jestem prawie pewny, że reklamacja, ale trzeba się poradzić skoro to tylko "prawie" )
#dami423 może nieodpowiednio to opisałem, ale to brzmi jakbym odbijał gumową piłkę za 10ziko, nie przypominam sobie, żeby moje poprzednie piłki (mimo, że tańsze) wydawały taki dźwięk
Hej Mirki. Dzisiaj mijają bite dwa lata odkąd odszedł mój piesełek. Na zdjęciu śpi po operacji, był czerwiec, weterynarz już wtedy wiedział, że zbliżamy się do końca, ale dawał spore nadzieje. Przez kolejne miesiące było ok. Bardzo się cieszę, że mogliśmy spędzić z nim całe wakacje. W listopadzie się pogorszyło, cały tydzień spędzony u weta na kroplówkach, zastrzykach. Miała być kolejna operacja, ale musieliśmy poczekać aż wyjdzie ze spadku formy. Dostaliśmy 40
@konsumatumest: Miałem dwa psy, pierwszy ponad 2 lata temu odszedł, a drugi w tym roku. Oba cudowne (akurat nie Husky) wesołe, ale pokonała je choroba. Przeżyłem to strasznie i za każdym razem jak czytam podobne wpisy to ledwo idzie powstrzymać łzy napływające z siłą tysiąca tsunami (╯︵╰,).