Parę dni temu minął rok od mojego powrotu do Polski po dwuletnim pobycie w UK. Czas na małe podsumowanie.
Wiele mówi się o emigracji, przede wszystkim o pieniądzach, ale także o stylu życia i swoistej 'lekkości bytu' który cechuje państwa Europy Zachodniej. Muszę się do tego ustosunkować.
Do Anglii wyjechałem mając dwadzieścia lat, nie z konieczności, ale z ciekawości i dlatego, że nie wiedziałem co mam dalej robić w życiu. Kilka miesięcy wcześniej rzuciłem
@demagog: ja to rozumiem tylko w UK - pracowales w roznych godzinach (jak to na magazynie) przez co miales utrudnione kontakty socjalne, zaczales pic, i stwierdziles ze wracasz do Polski. Tu dostales normalna prace biurowa (zakladam ze 9-17). Masz regularne godziny pracy i czas na spotkania ze znajomymi, dziewczyna itp i mimo gorszych zarobkow jestes szczesliwy.
A nie myslales czasem ze jak bys w UK mial prace w normalnych regularnych
- Spróbuj malin. Miska wypełniona tymi owocami ląduje na stole. Biorę jedną i dość ostentacyjnie się krzywię. - Babciu, chyba coś z nią nie tak, ale wezmę jeszcze kolejne dla porównania. Sięgam po drugą, trzecią, wreszcie biorę całą garść. Są przepyszne, lecz mimo to na mojej twarzy rysuje się grymas niezadowolenia. - Nie wiem, o co chodzi, ale są wyjątkowo niesmaczne. Nie nadają się do jedzenia. Babcia skonsternowana.
@DawajMario: Możliwe, że nigdy nie rozmawiałeś z ludźmi wartościującymi jedzenie pod kątem jego zastosowania. Oto przykładowe teksty: "Taką dobrą kiełbasę chcesz smażyć?" "Takie soczyste jabłka na kompot?" itp.
I takie osoby odwodzą od danego zastosowania produktu, same zaś kupują tak zajebiste, że nigdy nie robią
Zostawiliśmy z żoną synka na chwilę samego, no i dorwał się do naszej prywatnej szuflady, i zniszczył roczny zapas prezerwatyw. Trochę się na brzdąca wkurzyłem, ale żona powiedziała, że 3-paki Durexa są w promocji po 9.99, więc nie będę małemu awantury za straconą dychę robił.