"Po prostu miej w------e na ten brak znajomych i dziewczyny ziom, naucz się żyć samemu, twoje życie nie powinno być zależne od akceptacji innych"
#przegryw #rozwojosobistyznormikami #depresja #doge

tl;dr - czasem rodziców k-----a bierze jeśli dziecko jest za mało towarzyskie i zbyt aspołeczne, i sam tego kiedyś doświadczyłem

Pewnie wielu przegrywów ma wspomnienia, że rodzice odcinali ich od rówiesników, zabraniali wychodzić, zniechęcali do wspólnych aktywności z innymi dzieciakami... a ja mam akurat wspomnienia wręcz przeciwne. Mnie rodzice właśnie mocno popychali do wychodzenia z innymi, integracji z rowieśnikami itp. ale ja się przed tym mocno wzbraniałem. Bo źle się w świecie rówieśników czułem i nie odnajdywem się w nim, często bycie w nim wiązało się też dla mnie z byciem gnębionym i wyśmiewanym.

Szczytem eskalacji tego napięcia wokół niewychodzenia do rówieśników wbrew rodzicom była jedna sytuacja z matką. Byłem wtedy gdzieś w klasach 1-3 podstawówki. I, co ważne, miałem kilka takich broszurek przyniesionych ze sklepu zoologicznego, których tematyką były ryby akwariowe. Opisywano tam sposoby ich hodowli, były ich zdjęcia lub rysunki itp. - bardzo lubiłem to w wolnych chwilach przeglądać po raz setny

IPokaż całość

Moment rozpoczęcia szkoły średniej był dla mnie ciosem w twarz. Po raz pierwszy wtedy odczułem, jak bardzo zacofany w rozwoju społecznym już jestem i jak bardzo już tego nie nadrobię.
Gimnazjum było akurat etapem, gdzie moje relacje z ludźmi wyglądały jako tako. Tak, że nawet ujdzie (z perspektywy czasu powiem - lepiej niż kiedykolwiek wcześniej lub kiedykolwiek później). I miałem nadzieję, że w szkole średniej uda się dobić do podobnego poziomu.

APokaż całość

Ameryki nie odkryję mówiąc, że w ostatnich latach stopień w jakim ludzie dbają o swój wygląd, ubiór i ogólnie starają się być bardzo zadbani mocno poszedł w górę. Na ulicy mija się coraz ładniejszych ludzi.
A ja zarzucę teraz mocarnym "kiedyś to było" i powiem tak - tęsknię za czasami sprzed tego skoku standardów. Kilkanaście lat temu, jak byłem dzieciakiem, masa ludzi miała fryzurę na odwal się, byle włosy nie były zaPokaż całość

Paskudna jest ta świadomośc, że momentem, w którym przegrałeś życie był... dzień twoich narodzin. Że od początku wszystko było ustawione tak, że pomimo wysiłków i tak nie dałoby się tego odwrócić. Że twój przegrany los był zapisany, mówiąc poetycko - w gwiazdach, a mówiąc bardziej realistycznie - w c-------h genach. Ale przez tyle lat mimo tego żyło się w nieświadomości i w wierze, że może nie jest to jeszcze przesądzone, że możePokaż całość

Gdybym miał wyobrazić sobie kobietę, z którą w ogóle mogłoby mi cokolwiek wyjść w związku przede wszystkim musiałaby spełniać takie warunki:
-Zero znajomych od długiego czasu
-Żadnych bylych chlopaków
-Zero dynamiczności i zapotrzebowania na rozrywkę oraz na "fajne" spędzanie czasu

To takie najbardziej podstawowe, żeby w ogole mogło istnieć jakieś porozumienie. Jeśli żaden z tych warunków nie bylby spelniony na 100% to znak, że po około 10 minutach by się mną znudziłaPokaż całość

Jeśli chodzi o osobowościowe i temperamentalne uwarunkowania przegrywu to zdecydowanie numerem jeden jest zerowa dynamiczność. Prosta droga do bycia w czasach młodzieńczych "przychlastem, zamułem, autystą" lub "tylko" zwykłem nudziarzem i kujonem w oczach rówieśników. Prosta droga do wykluczenia ze wszystkich wspólnych wyjść, wydarzeń, ciekawych akcji. Do tego, żeby być nudnym w cholerę nie nie umieć odnaleźć się w realiach normalnego życia towarzyskiego. A także do tego, aby przez brak przebojowści i łatwościPokaż całość

Jest taka specyficzna różnica między myśleniem i mentalnością przegrywa a normika. A jest nią stopień łączenia w ciąg przyczynowo-skutkowy askektów "działanie" i "porządany efekt". Dla normika to nierozerwalnie związane. Robię - mam efekty o które mi chodziło. Dla przegrywa nie. Dla niego to wszystko to zwykła loteria, na której najczęściej wylosujesz porażkę.

Chyba nie trudno się domyślić, że oba te przekonania to po prostu wynik wieloletnich doświadczeń już od dzieciństwa i doświadczania zazwyczaj sukcesu albo porażki.

Normik uczy się ostro na sprawdzian w szkole - nauka daje efekty i doataje on piątkę
Przegryw uczy się ostro na sprawdzian w szkole - ze stresu i tak wszystkiego zapomina a większość pytań dotyczyła kilku pojedynczych rzeczy, których akurat nie zdołał wykuć, ledwo dostaje dwójkęPokaż całość

Gdybyście mogli przekreślić cały swoj obecny żywot i urodzić się na nowo w losowym miejscu jako losowa osoba to zdecydowalibyście się na to?

Z jednej strony jest szansa na urodzenie się jako chad w jakimś bogatym kraju, z drugiej można byłoby urodzić się dzieś na prowincji w Demokratycznej Republice Konga, gdzie całą młodość latasz niedożywiony a potem charujesz od 12 roku życia w jakiejś kopalni aby krótko po 30-tce umrzeć na malarięPokaż całość

ja p------ę jaki ja mam zmulony ryj. 24h na dobę mam wyraz twarzy, jakbym zaraz miał zapaść w śpiączkę. Już od pierwszego spojrzenia na mnie widać moją skrajną niedynamiczność i już mój ryj zdradza bycie skrajnym zamulaczem, nie muszę nawet nic robić ani ust otwierać
#przegryw

Pojechalibyście na wakacje w jakieś fajne miejsce? Bo ja nie! Bo gdzie nie pojedziesz, i tak wszędzie pełno będzie normictwa, grupek znajomych, par itp. Nie ma chyba miejsca, gdzie nie spotkasz normictwa, a w miejscach z jakimkolwiek potencjałem wakacyjnym to już szczególnie.

No i tak człowiek tylko by się dobił - patrząc na szczęśliwe grupki, uspołecznionych ludzi i tylko pogrążając się w uczuciu kompletnej samotności
#przegryw

Ale człowiekowi spada motywacja do robienia czegokolwiek, jeśli wie, że i tak każdy będzie miał to w dupie. Że nie ważne, co zrobisz, nikt tego nie doceni, a nawet nikogo to nie interesuje. Że mógłbyś nawet wspiąć się na Mount Everest a i tak jedyną osobą, która wykazałaby tym jakiekolwiek zainteresowanie to ty sam.
I uprzedzając komentarze "ale rób dla siebie nie dla innych!!!!" - w pewnym momemcie to wieczne bycie samemyPokaż całość

Ze mną w sumie nic nie da się wspólnie robić. Ani nigdzie wyjść, ani pojechać, ani uprawiać sport, ani jakakolwiek inna aktywność. Na wszystko, co ludzie robią razem jestem albo zbyt mało dynamiczny, albo za słaby w tym, albo zbyt mało ogarnięty na to

Jedyne co daloby się ze mną wspólnie robić to razem zamulać
#przegryw

Skąd się bierze ten dziwny stereotyp, że niby tylko tylko kobiety mają kompleksy na punkcie wyglądu a faceci to hehe w------e ja przecież piękny jestem. Nigdy nie zaobserwowałem, żeby taki sposób myślenia był powszechny (ale co ja tam mogę wiedzieć jako piwniczak). Dosłownie nie pojmuję, skąd ta wiara, że każfy mężczyzna wierzy w to, że jest jakimś Adonisem. No wiadomo, że zdarzają się i takie odklejone od rzeczywistości przypadki, ale to, noPokaż całość

Zauważyłem, że to mój 300 wpis i z tej okazji postanowiłem wynotować w tym 10 swoich największych osiągnięć życiowych, żeby wszystko na tagu nie było takie negatywne. Zapraszam do lektury!

1.
2.
3.
4.Pokaż całość

Zawsze mnie r---------a to demonizowanie przez część normików losu "żona, dziecko, kredyt na mieszkanie, monotonna praca od 8 do 16". Niektórzy przedstawiają to jako jakieś piekło, w którym tkwią i cierpią miliony osób (głównie jakichś januszy i grażyn) i trzeba się spiąć wszstkimi możliwymi sposobami, by nie podzielić tego losu.
Faktycznie, dla ogarniętego życiowo dynamiczniaka może to brzmieć jak najgorszy koszmar. Konieczność nieńczenia dzieciaka, sformalizowany związek z którym trzeba latać po sądach aby go rozwiązać jak ktoś nowy wpadnie Ci w oko, przywiązanie kredytem do konkretnego miejsca i koniecznośc wyrzucania na to swojej kasy, NUDNA robota bez emocji i wyzwań... w porówaniu z możliwością korzystania z życia, cieszenia się wrażeniami, podróżami, licznymi związkami, wyjściami ze znajomymi to faktycznie wydaje się torturą.

Ale dla przegrywa? Dla przegrywa to byłaby całkiem niezła opcja. Sam taki los brałbym w ciemno:
Dziecko? No i fajnie, zawsze chciałem być ojcem, miałbym większą motywację do tego, by coś innym po sobie zostawić i miałbym jakąś ważną osobę w swoim życiu
Żona? nawet jeśli nie byłby to związek jak z bajki to przynajmniej masz kogoś obok siebie, a fakt, że jesteście małżeństwem świadczyłby o tym, że ktoś jednak jest gotowy przeżyć z tobą kawał swojego życia, zamiast wywalić się z niego przy pierwszej okazjiPokaż całość

Za każdym razem, jak słysze, jaka to ważna jest pewność siebie w życiu, wszelkich relacjach, pracy itp. to mam tylko jedno w głowie - k---a naprawdę przegrałem to życie. Jeśli akurat cecha, której za grosz nie mam i zdobyć nigdy nie będę w stanie chociaż w połowie tak bardzo jak się słyszy ludzi definiuje nasze powodzenie, to ja naprawdę nie mam czego szukać na tym świecie
#przegryw

Jeśli w pewnym wieku (osobiście tak 20 lat bym powiedział) nie miałeś jeszcze znajomych, to znak, że na 99% przegrałeś życie towarzyskie. Bezpowrotnie i na resztę życia. Potem już nikt nie będzie Cię traktował poważnie jako potencjalnego kolegę. W pewnym wieku każdy juz oczekuje uspołecznionego znajomego. Takiego, który jakoś ogarnia życie towarzyskie. Zapóźnionego w tej dziedzinie odludka nikt nie będzie niańczył (bo tak by wygladało w praktycewkręcanie Cię w życie towarzyskie). LudziePokaż całość

Mam takie z pozoru nic nie znaczące wspomnienie, które czasem jednak do mnie wraca:

W przedszkolu odlewaliśmy gipsową formę w kształcie kwiatka i mieliśmy ją potem malować farbami przed zabraniem do domu. Każdy z nas sam miał wybrać 2 kolory na jakie chce pomalować kwiatek - jeden kolor ten taki środek kwiatka, drugi na płatki. Jak wybrał dostawał adekwatne farby od przedszkolanek i szedł malować

No to ja mówię - środek chcę na czerwono, płatki na niebiesko. Myślę - fajne nietypowe kontrastowe połączenie. No ale przedszkolanki patrzą na mnie nieco zniesmaczone i mówią: "no nie bardzo, czerwony z niebieskim to się nie łączy, nie nie... zrób środek na żółto i płatki na czerwono, tak będzie ładnie".

DlaczegoPokaż całość

Czy to tak wiele chcieć po prostu urodzić się normalnym? Po prostu zwykłym człowiekiem, który nie będzie odstawał w każdej możliwej dziedzinie i nie będzie już od najwcześniejszych lata sprawiał wrażenia dziwaka oderwanego od rzeczywistośći? No chyba to bardzo wiele, bo jakoś nie było mi to dane.
#przegryw