Wykopki, szczególnie wyborcy Pana Stonogi Kilka minut temu Stonoga wrzucił filmik obrażający Kaczyńskiego. Kaczyńskiego, wiem można mu wiele zarzucić. Ale ten filmik robił to w tak gimbusiarski i ordynarny sposób, że szybko spotkał się z negatywnym odezwem, po czym został usunięty przez Stonogę. Na kogo głosujecie to głosujecie, ale nie głosujcie na debili, których
Witam mirasy, czy ktoś mógłby mi podać chwyty na #gitara do tego arcydzieła? Bardzo chciałbym zagrać ale moje umiejętności gitarowe mi nie pozwalają samemu nut wynaleźć
Od kilku tygodni powoli wchodzę w temat #swiadomesny, chciałem się podzielić moimi obserwacjami. Sny pamiętam coraz lepiej, oczywiście dziennik to podstawa ale zapisuję tam informację tylko po to, żeby szukać powtarzających się elementów moich snów. Jeśli chodzi o tzw. realitycheck to stosuję technikę którą ktoś polecił na reddicie, mianowicie próba oddychania przez nos podczas zatykania go palcami. Reality check robię średnio 3-4 razy dziennie. Przed snem stosuję sugestię, mówię
@Karowack: w wakacje czasem ustawiałem sobie budzik na np. 5 rano, budziłem się, robiłem chwilę coś i z powrotem zasypiałem. Z początku miałem wtedy bardzo realistyczne sny w których wszystko kontrolowałem (dwa razy nawet latałem :)), jednak z czasem jakoś słabiej to działało i ogólnie mniej miałem czasu, ale polecam spróbować.
Cześć Mirki, wykop czytam od paru lat, ale nigdy się nie udzielałem, bo po prostu nie czułem tej potrzeby. Lat mam w zakresie 20-23, imienia nie podam bo wiem, że niektórzy znajomi czytają wykop i w sumie nie chciałbym, żeby skojarzyli pewne fakty. Założyłem konto (spoko, usunę ( ͡°͜ʖ͡°)) tylko po to, żeby się wygadać, bo w "normalnym świecie" nie mam komu. Może zrobi mi się nieco lepiej :)
Ogólnie rzecz biorąc nienawidzę i siebie i innych ludzi. Nic nie sprawia mi radości, NIC nie czuję... Opowiem swoją historię życia, żeby nakreślić jak to wszystko wyglądało, czytać nie musicie, komentować też nie jeśli nie chcecie - tak jak pisałem wcześniej, muszę się tylko wygadać. Otóż Byłem bardzo wrażliwym dzieckiem, wszystko bardzo przeżywałem. O ile pochodzę z dość bogatej rodziny i niczego mi nigdy nie brakowało to właśnie za czasów dzieciństwa rodzice mieli kryzys w małżeństwie, a w związku z tym w domu ciągle były "burdy". Wyzwiska, tłuczenie wazonów, talerzy, ucieczki matki z domu bez żadnej zapowiedzi na parę dni, wygrażanie rozwodem, "walki" o mnie w stylu: