Opowiem wam ciekawe zdarzenie z dzisiaj. Budzę się rano, zaglądam do torby po soczewki a tam pomarańcza. Dziwne, bo ze spożywczych rzeczy mam tylko czekolady. No trudno, idę na śniadanie, owoc zostawiam w torbie. Wracam ze śniadania, szukam pomarańczy i... nic. Wyrzucam wszystko z torby i nie ma. Nie wiem co o tym myśleć, może to sen? Jestem jednak pewien, stuprocentowo pewien, że ona tam była.
Może to przez weflaksezynę lub olanzapinę?
Może to przez weflaksezynę lub olanzapinę?
Dostałem już nawet przepustkę i niedługo będę miał swój sprzęt, postaram się przepisać jakieś moje notatki o pacjentach