#siatkowka #mecz nie wiem jak się nazywa ten syndrom (sztokholmski)? Ale Polacy masowo na niego chorują - jeśli w jakimś sporcie nam wychodzi, to musi się pojawić rzesza malkontentów z "argentum ad niszovum". Nie potrafimy wygrywać jako naród. Jesteśmy tak wrośnięci w ziemię, tak bardzo przekonani o naszej gównianości, że jako Polacy już urządziliśmi się w gównie. Myślimy o ruskich bardzo źle, a o sobie wcale niewiele lepiej.

BaZyL4






