#kalistenika #mikrokoksy
#kalistenika #mikrokoksy

źródło: comment_GJiSHLXSL0icYcDTW6sltbY2IfInkrdY.jpg
Pobierz
źródło: comment_jiGNP02dN9GgHGXXorZfKGmAC7qLc2fs.jpg
Pobierz
źródło: comment_aNkaODM1LVjbM9iyAo35bBJbPrjF1DCA.jpg
Pobierz
źródło: comment_heDWKtfH6ERY24v5GUi9AdUGn1WVhOLt.jpg
Pobierz
źródło: comment_cKOk1L2FEmrWzNv17REIoP5RaFt6Db3I.jpg
Pobierz
źródło: comment_Hj8RUPfuvWoWTEzpjifzhxaj84BYTBZM.jpg
Pobierz
źródło: comment_Hg9HKgstvsFre1uadccKqGaaBB60xYYP.jpg
Pobierz
źródło: comment_GLdsja3593EqwIlOIinzb7oF2KfQnnAf.jpg
Pobierz
źródło: comment_z8iriQwbsgN6llMzGCi78MSUzEPYTbH5.jpg
Pobierz
źródło: comment_M06cMlIfn0nBZ1qdSuCyLOHxMEUGbRXV.jpg
Pobierz
źródło: comment_IKs9qANO6NpoaLPvdOP61eD5iAnwSAfn.jpg
PobierzRocznica
od 09.02.2024
Gadżeciarz
od 03.01.2015
Wykop.pl
Ponad Miesiąc temu zawiodłem się bardzo w swoje urodziny. Nie chodzi o życzenia bo miałem #!$%@? na to, jednak zawiodłem się na kimś kto zawieść mnie nie powinien. W tedy sobie zdałem sprawę, że czas się wziąć za siebie.
Poszedłem do psychiatry, dostałem leki które regularnie zażywam, poprawił mi się sen i samopoczucie. Wiedziałem, że siedzenie w piwnicy nic dobrego nie przyniesie. Chyba, że w tej piwnicy zwiększę swoja aktywność, i prócz podnoszenia dupy w kierunku lodówki i ubikacji zacznę coś robić dla siebie. #kalistenika to było coś czym się interesowałem od dłuższego czasu. Jednak zawsze miałem wymówkę by nic nie robić w tym kierunku. Drążek w moim pokoju już od dawna dawał o sobie znać, od czasu do czasu przywaliłem o niego głową. Jednak za każdym razem kiedy próbowałem się podnieść, wyglądałem jakbym miał zatwardzenie. Nie udawało się to nigdy. Tak samo było z praktycznie każda moją większą aktywnością. Rok siedzenia na dupie zrobił ze mnie słabego i schorowanego człowieka. Trzeba było to przyznać przed samym sobą i powiedzieć sobie.
Ej! Człowieku. Może przestań odkładać wszystko na "jutro" Zrób to teraz.
Próbowałem zrobić pompkę, a nawet kilka. Wiedziałem po 3, że nie dam rady robić ich normalnie. Podłożyłem sobie poduszkę pod kolana i próbowałem dalej. Pot zaczął się ze mnie lać strumieniem...
Powtarzałem to prawie każdego dnia. Po kilku dniach robiłem już porządne rozgrzewki i znałem swoje ograniczenia. Jeździłem co 2 dzień 30 km na rowerze robiłem pompki brzuszki i inne ćwiczenia. Z racji tego, że przed domem był dmuchany basen, codziennie pływałem. Pewnego dnia chciałem sprawdzić, czy to wszystko co robiłem dało jakikolwiek efekt. Byłem załamany kiedy drążek mnie pokonał. Tyle potu, zakwasów i męki na nic. Przestałem ćwiczyć. 4 dni później wychodząc z pokoju, drążek znów trafił mnie w głowę. Pomyślałem że spróbuję jeszcze raz. I złapałem #!$%@? mocno, i podnosiłem swoje tłuste dupsko raz za razem. Zrobiłem 10 i puściłem drążek. Ręce mi opadły, jednak uśmiech miałem od ucha do ucha. Lustro i waga też pokazały coś innego niż zawsze. Poczułem się jak prawdziwy #wygryw
Wielkim jest nie ten kto wstał, ale ten kto dumnie idzie po swoje mimo upadków.
@oniee: cooo???