Wieczorne kręcenie, były plany żeby na weekend ogarnąć coś więcej no ale plany się rozmyły.
W nagrodę zrobiłem sobie dzisiaj małą sesję interwałów w dolinie radości i udało się zrobić 377W na segmencie który przejechałem w 2:32 więc jest dobrze :D
W Polsce oczywiście jak w lesie biorąc pod uwagę ilość rowerzystów. Idealnie pasujemy do europy wschodniej. Dodaję też winnych tych śmierci czyli #samochody
@swrscyk: pewnie chłopski rozum podpowiedział po chłopsku
czej kuwa, co tu się odebao w holandii i Belgii :<?
@thedestroyerofeels: tak jak pisze @Cypherspeed: jak masz 100tys rowerzystów per milion ludzi i ginie 10 to w tym ujęciu będzie gorzej pokolorowane niż jak masz 10tys rowerzystów per milion i ginie 5. De facto jest 5x lepiej. Jakby u nas taki odsetek społeczeństwa wyjechał
Powolne wracanie do pedalarstwa po chorobie. Bałem się że mi się pogorszą wyniki ale na szczęście nic takiego się nie stało. Ba, nawet udało się już kilka PRów ogarnąć i wjechać minutowy podjazd na 400 watach więc jest spoczko.
Minusem jest to, że w poniedziałek jechałem w ogromnej ulewie i po powrocie do domu mój Flare RT zdecydował, że
1. Lapkę mam już ponad 2 lata 2. Kupiłem ją w sklepie daleko od miejsca gdzie mieszkam podczas kilkudniowej wycieczki bo poprzednia mi się zgubiła więc nawet nie zachowałem pudełka ani paragonu bo nie miałem gdzie tego wrzucić :p
Kupię nową a tą jeszcze sprawdzę za kilka dni, jak będzie działać to sprzedam za kilka zł
Dzięki uprzejmości PKP nie mogłem wrócić pociągiem od rodziców bezpośrednio więc pierwsze 60km to dojazd do najbliższej stacji skąd mogłem jechać dalej. 13 to szwędanie się po Warszawie czekając na przesiadkę a finałowe 56 to klasyczne żuławy. Fajnie było wrócić na szosę i #!$%@?ć :D
No a następnego dnia dopadło mnie choróbsko i od 4 dni leżę w łóżku :/ Mam
Udało mi się dzisiaj wcześnie wstać tj o 6 Ale zanim zjadłem śniadanie, spakowałem się i wypiłem kawę była 8. Dzisiejsza trasa w 100% asfaltowa. Na początek DW698 do Terespola. Trochę zepsułem sobie trasę przypadkiem bo widziałem, że szlak w jednym miejscu odbijał przed Terespolem na jakieś mniejsze drogi ale mój ślad
@filip_z_konopielki: ale starocia wygrzebałeś. Ciężarówek tam raczej nigdzie nie znajdziesz bo 95% trasy to szutry po lasach albo ddry. Najbardziej podobał mi się odcinek na Warmii
Dzisiaj pogoda dopisała, było ciepło (jestem już tak mocno przyzwyczajony do upałów że wczoraj przy 22 stopniach było mi zimno :D), wiatr za mocno nie przeszkadzał. Szykował się super dzień a wyszło odwrotnie.
Wyjazd z Hajnówki to standardowy asfaltowy ddr przez naście kilometrów. Potem odbicie nad mały zalew Bachmaty i akceptowalnej jakości szutry przez
Wyjechałem dużo później niż chciałem, bo musiałem czekaż na otwarcie sklepu który musiałem odwiedzić a był otwierany dopiero o 10 (a i to kobita sprzedająca się spóźniła). Po zakupach kieruję się w stronę samoobsługowej stacji naprawczej dobić powietrze, bo moją nędzną pompką nabiję do 3 barów a chcę mieć 5. Dosłownie 50m od tej stacji usłyszałem złowieszcze
7 etap wycieczki po GV, Biebrzański PN - Białystok.
Kolejny gorący dzień ale już nie tak straszny jak poprzedni. Prognozy mówią tylko o 32 stopniach więc jest ok.
Na początku szybkie zakupy w Goniądzu co okazało się strzałem w 10, bo przez 45 kilometrów szlak wiedzie przez park narodowy gdzie nie ma nic. Zaraz za miastem wjazd na prostą, płaską asfaltową drogę którą będę jechał
6 dzień wycieczki po GV. Suwałki - Biebrzański PN.
To był najbardziej gorący dzień w tej okolicy.
Wyjazd z noclegu i pierwsze kilometry dalej po DDR w ciągu jakiejś DW. Po kilku minutach udało się w końcu odbić w prawo i wjechać już do Puszczy Augustowskiej. Pomimo tego, że dzień był gorący a start nie za wcześnie (wyjechałem o 9) to jazda w cieniu drzew
Gołdap - Suwałki (nawet nieco dalej). Pierwszy dzień kiedy żar leje się z nieba no ale kilometry się same nie zrobią więc trzeba kręcić. Początek to jazda wzdłuż Puszczy Rominckiej. Nawet nie wiedziałem że takie miejsce istnieje. Telefon łapie już zasięg kacapskich sieci, drogi szutrowe i masa, ale to absolutnie masa goniących mnie ślepaków.
@Cypherspeed: Czytam twoje relacje rok później, bo sam planuję przejazd jakimś odcinkiem Green Velo. Cenne informacje, pewnie jeszcze komuś się przydadzą.
Na początek wyjazd z Lidzbarka Warmińskiego. Wyjazd okazał się dużo łaskawszy niż wjazd do miasta bo praktycznie od początku droga wbija na fajne szuterki i można jechać.
Można jechać ale nie za długo bo na horyzoncie już się czają Bartoszyce a to oznacza kolejny dojazd do miasta który także tym razem jest #!$%@?. Tutaj winne są
Drugi dzień to wyjazd z Fromborka, podróż na wschód wzdłuż zalewu wiślanego. Przez całą drogę do Braniewa trzeba cisnąć po płytach betonowych i tutaj zaczyna się fala nieszczęść. Po jakichś 5 km złapałem kapcia na ostrej przerwie między płytami (nie jestem nauczony jeździć z bagażem a wypchana podsiodłówka mocno dobija tył). Szybka akcja z wymianą i można jechać dalej.
Początek wycieczki szlakiem Green Velo. Czytałem dużo opinii że jest smutny więc chcę sam się o tym przekonać. W planach mam przejechanie odcinka od Elbląga do Włodawy (a może i więcej) co da około 1100km.
Pierwszy etap Gdańsk - Frombork. Z Gdańska do Elbląga to nudy bo jechałem po serwisówce aż na jakieś km przed Elblągiem nie zawróciła mnie
Mirki taka sytuacja, po wciśnięciu mostka do końca mam jakiś centymetr od miejsca gdzie kończy się widelec a koniec mostka. Jeździć obserwować czy zamienić podkładkę? #rower
@Cypherspeed: to na zdjęciu nie wygląda na centymetr, i jak dla mnie jest ok. Jeśli faktycznie masz tam brakujący centymetr rury to bym wymienił podkładkę.
Po dłuższej przerwie chciałem pojechać przeprosić się z Kaszubami, na które praktycznie nie jeździłem od wypadku prawie dwa lata temu (nikt we mnie nie wjechał, sam sobie krzywdę zrobiłem no ale niesmak pozostał). Mimo wszystko miłości chyba tam nie będzie, tam nawet na drogach które nie są DW ani DK bywa spory ruch co zabija przyjemność z górek.
@Cypherspeed: Ja wlasnie wczoraj miałem pusto w godzinach przedpołudniowych. Poza okolicami Żukowa i Kartuz gdzie spory ruch i wyprzedanie na gazetę (niestety ciężko ten rejon ominąć asfaltem). Pozostałe drogi jak na foto - puste.
Zachciało mi się robić kwadraty… 90 minut spędzone na pchaniu roweru w piachu po to, by na końcu wjechać w szkło i złapać gumę. Oczywiście w podsiodlowce dętka szosowa ale odważnie zapakowałem ja w oponę 38mm ale takie rozwiązanie dało radę tylko na 10km. Trzeba kupić dedykowana podsiodłówkęvdo gravela żeby uniknąć takich niespodzianek w przyszłości.
Wieczorne kręcenie, były plany żeby na weekend ogarnąć coś więcej no ale plany się rozmyły.
W nagrodę zrobiłem sobie dzisiaj małą sesję interwałów w dolinie radości i udało się zrobić 377W na segmencie który przejechałem w 2:32 więc jest dobrze :D
#rowerowyrownik #rowerowetrojmiasto
Skrypt | Statystyki
źródło: comment_1661196365JvaqiTb1kRb1e5dzClaXiR.jpg
Pobierz