W San Francisco taksówkarze zaczęli w przewrotny sposób blokować pracę bezzałogowych taksówek, by zamówienia trafiały do zwykłych ludzi, a nie do robotów.
@Bykens: w Polsce zesrali się taksówkarze o korporacje typu Bolt, Uber, FREE NOW. Jak tylko uzmysłowili sobie niektórzy, że ludzie już rzadko korzystają z usług taksówek oczekujących na postoju, bo nie są w stanie zagwarantować pewnego poziomu usługi, to sami zaczęli ochoczo korzystać, mając przyczepione w pojeździe po 2 lub 3 telefony. Dziady prlowskie, byli milicjanci musieli się poprzestawiać lub odstąpić od wykonywania tego zawodu. Nadejdą może kiedyś autonomiczne pojazdy
Podobnie jak wczoraj, wtorek na Raszei rozpoczyna się od dostaw wysokoprocentowych alkoholi. Ponadto Mariusz odmawia przyjęcia nieopłaconej paczki o wartości 700 złotych. Następnie mężczyźni puszczają sobie film, podczas którego rozmawiają o swojej karierze zawodowej. Dzięki temu dowiadujemy się od Jacka, że po raz pierwszy przyjechał do Torunia w 2012 roku. Jako pracownik delegowany malował wtedy długi na ponad 500 metrów most im. gen. Zawadzkiej. Mężczyzna nie wspomina jednak dobrze tej pracy. Nie dość, że była ciężka i niebezpieczna, to jeszcze jego ówczesny szef nie wywiązał się z umowy i zapłacił mu znacznie mniej niż było ustalone. Z kolei Mariusz opowiada, że zanim został ochroniarzem, pracował przy czyszczeniu silosów, a następnie przy załadunku i rozładunku tirów. "Najszybciej załadowałem tira w 6 minut. Kierowca nie zdążył sobie nawet kawy zrobić" - chwali się, uśmiechając się przy tym pod wąsem. Przed 14:00 przychodzi do chłopaków Icy Tower. Chcąc naprawić swój wizerunek złodzieja dostaw, mężczyzna na oczach widzów wręcza Jackowi środki czystości oraz paczkę tytoniu i gilzy. Nie zostaje jednak zbyt długo. Zaraz po przekazaniu im zakupów opuszcza mieszkanie.
Po koneserskiej sobocie naładowanej akcją, romansami z lejdibojami i srogimi waleniem spirolu niedziela na Raszei upływa nudno i leniwie. Mariusz i Jacek przez większą część czasu śpią. W wybudzeniu ich nie pomagają dostawy ani nawet uporczywe puszczanie muzyki przez Włodarza. Dopiero przed 14:00 udaje mu się w ten sposób zmusić Mariusza do wstania z łóżka i wyciągnięcia wtyczki. Popołudniu Jacek łączy się z Discordem. Poproszony o komentarz na temat wczorajszego zachowania Mariusza, odpowiada, że uciekł do pokoiku, żeby nie słuchać, jak ten zabawia się z lejdibojem. Poza tym jest wściekły, że jakaś baba z kutasem skłóciła go ze swoją monią;x ze Śląska. Niedługo później do rozmówców Jacka na Discordzie dołącza wspomniany lejdiboj. Dla podkręcenia atmosfery wpierw prowokuje Jacka do agresywnego zachowania, a następnie prosi Mariusza, żeby go przed nim bronił.
O 6:00 rano Mariusz niespodziewanie odpala streama. Zły, rozdrażniony, z trzęsącymi się rękami od samego początku domaga się od widzów jak najszybszego wysłania mu paczki tytoniu. Nie doczekawszy się jednak oczekiwanej dostawy, mężczyzna po złości dwukrotnie wyłącza streama. Gdy pojawia się na streamie po raz trzeci, okazuje się, że przez jego dzisiejsze wtyczkowanie przestały działać w mieszkaniu dwie kamery. Mariusz jednak nie poczuwa się do odpowiedzialności za ich popsucie, tylko zrzuca całą winę na "czynniki rzeczy martwych". Następnie obiecuje zrobić jutro "testy diagnostyczne" komputera, bo dziś czuje się słabo. Jednak chwilę później, dociśnięty przez głód tytoniowy, znajduje w sobie siłę, żeby wyjść przed klatkę, aby tam zorganizować sobie coś do palenia. Ostatecznie po wypaleniu kilku petów na tyle poprawia mu się humor, że już dzisiaj udaje mu się naprawić kamerkę w dużym pokoju. Następnie Mariusz otwiera p--o i wyjaśnia, dlaczego wczoraj nie było streama: "Spaliśmy przez cały dzień". Ponadto mężczyzna opowiada widzom o szkolnej fali, gdy jako starszak robił "spłuczkę" młodszym kolegom, zanurzając ich głowy w kiblu.
między chłopakami dochodzi do awantury, podczas której oboje leżąc na podłodze, wyrywają sobie z rąk kulę i na zmianę włączają nią i gaszą światło w pokoju.
@yosemitesam: jeśli tylko łysy nie zapomniał zapakować czarnego ornatu to no nie widzę przeszkód, żeby w trasie pogrzeb zrobić. Byle tylko nie opóźniać za bardzo pielgrzymki. Jak to mówił Jezus? "Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże"
@Bykens: Temu to musiał ktoś na wciskać,że dobrze w koszuli wygląda xd Gdyby ta stronka była jego ostatnią deską ratunku,to coś czuję,że tucznik smigłem do kamerki by zakrecił z jakimś szonem
Od samego rana Mariusz jest nerwowy z powodu braku tytoniu. Po prawie trzech godzinach męki i bezskutecznych próśb o dostawę fajek mężczyzna odkrywa, że Jacek ma w pokoiku schowane jeszcze kilka sztuk papierosów. O dziwo Jacek bez słowa sprzeciwu dzieli się z kolegą papierosem. Zaraz po jego spaleniu Mariuszowi wraca dobry nastrój i włącza na full muzykę. Przed południem mężczyzna wreszcie odbiera długo oczekiwaną paczka papierosów i kilka butelek Amaren. Niedługo później u chłopaków pojawia się Mela. Tym razem celem jego wizyty na Raszei jest ustawienie kamerki w pieczarze Jacka. Z relacji mężczyzny wynika, że jakość powietrza w mieszkaniu jest znacznie lepsza niż poprzednio, a na suficie siedzi mniej much. Poza tym kibel jest na tyle czysty, że mężczyzna nie ma oporów, żeby się do niego wyszczać.
wcześniej by wstawali, nauczyli się czegoś przydatnego to sami by mogli jeździć takimi bezzałogowymi taksówkami, ale na miejscu pasażera