@Makuczs: No wszystko, poza jakimiś spontanicznymi wydatkami o małej kwocie. Wiem nawet ile kosztował dzięki niemu pokój na hotelu w 2014, bo też na pół. @RonnieO: Właśnie ciężko mi uciec, bo kocham całym serduszkiem, ale też cieżko mi się w tym rozwijać, bo niby tyle możliwości a ja z czasem pod coraz większa presją. :( @budyn: Niby sknera, niby nie, na pewno lubi mieć pieniądze. Sama
@running: No partnerstwa nie ma, a jak jest to tylko częściowo, na ale pod tym kątem też musi być zgoda i harmonia. Nie jestem bez winy, ja to wiem, ale czuję że to poszło za daleko i ja chyba nie chcę tak żyć, zresztą jak przeczytałam wpis @MalaHelenka o wspólnym budżecie, to dla mnie ja cios kamieniem, bo to jest dla mnie obce, nienormalne, a dla innych tak typowe,
@Soko_l: @Goglez: On pracuje w domu, to nie jest tak, ale ja w swoim poczuciu staram się robić więcej skoro on płaci więcej za mieszkanie. Tylko szkoda, że moją motywacją w tej kwestii jest chęć wyrównania bilansu finansowego.
@Soko_l: Kiedyś za neta on wpisywał, teraz płacę ja i te 19 zł odliczam od pożyczonych od niego w 2016 roku 1500 zł na terapię kręgu szyjnego. XD zresztą on często mówi jak ja coś płacę i ma mi oddać "odlicz w excelu".
@danlenoir masz rację, to tez jakieś wyjście, ale szczerze współczuję Twojej obecnej, bądź przyszlej dziewczynie, bo to nie buduje dobrej relacji. Sama po sobie czuję.
@Soko_l A z tą drugą stroną medaly to też masz rację i tak jak pisałam, że gdzieś 1,5 roku temu serio, żyłam w pewnym etapie za jego kasę w sumie jak byłam poza sezonem i rozumiem jego żal, ale wtedy tlumaczyłam się tym, że studiuje, a po wakacjach wroce do swojej stałej pracy i się odkuje i w sumie udawało mi się. Teraz po poważnych rozmowach już do tego nie dopuszczam
@running ciężko mi nawet o tym myśleć. Skoro nawet idac razem na jedzenie raz na jakis czas mam poczucie, że muszę za siebie zapłacić. A jak on już zapłaci to mówi "rozliczymy się później". Ja czasem zapominam mu oddac ale potem mu zrobię obiad i nie mówię mu, że się mamy z niego rozliczać.
@Fafnucek nie raczej nie. :) No tak, właśnie to rozliczanie tak weszło w nasze życie, że aż mnie to przeraża, ale zarazem zycie poza "rozliczaniem" z niebieskim mam bardzo dobre i udane.
@chaczapuri dla mojego niebieskiego żaden argument, on kiedyś mi powiedział "że 10 zł jak zarabiasz 1000 zł to takie samo 10 zł jak zarabiasz 10000 zł" z czym się nie zgadzam.
@MalaHelenka no pod tym kątem to mam patologie, ale ja tak bardzo kocham i wiem, że on kocha mnie, ale tutaj ma jakies dziwne wzorce, w sensie mocno ceni pieniądza i swoją pracę, zarazem oczekując ode mnie tego samego. Rozumiem to, ale pewnej rzeczy nie przeskocze, że ja jestem rok po bida pedagogice , a on juz kurna 15 tysi zarabia i sobie wymyśla podróże do Amsterdamu, a ja ledwo co
@NoMercyIncluded też się tego boję, że już za późno na rewolucję w tym temacie. Zaczynaliśmy właśnie z takim podejściem, że będziemy wiedzieć ile kasy idzie, az do momentu gdy excel stał sie kątem. Wczoraj jak trochę smuta złapałam nad tym excelem, rozumiejąc że muszę oddac wszystkie pieniądze jakie zrobiłam, a przede mną nadal 6 tysi, to mój niebieski zareagował na to "co, konfrontacja z excelem cię przybiła?". Dzizas.
@Archix tak, tu już wcześniej zauważyłam że w pewnym czasie chciałam żyć jak on, ale zdałam sobie sprawę że nie dam rady. Tyle że on nie chce tego swoją wolą poziomu wyrównać. No tak, jego kasa, jego pragnienia, jego wola ja jestem obcym człowiekiem. Twój pomysl brzmi calkiem sensownie, ale już nie pracuje zdalnie tylko w centrum Wawy. Zresztą mamy stad blisko do naszych przyjaciół, nie chcemy od nich uciekać. Ale
@Herubin: No właśnie ciśnie mnie na Amsterdam i jest zarazem rozczarowany, że mnie nie stać. Ten moment z tym pożyczeniem na operację, zwłaszcza po tych kwiecistych stwierdzeniach, że dla niego najważniejsze abym była zdrowa i pieniądze się dla niego nie liczą, strasznie mnie rozczarował. Kurna, pożyczyć serio, jak ja mu 6 tysi już zalegam za czynsze i za wspólny wyjazd na mazury. Co za okazja!
@Archix: Niestety, zaczynam myśleć ze muszę trochę się lepiej samodzielnie ogarnąć. Pracuje dopiero od kwietnia i w sumie większość kasy idzie na spłatę zaległości. Plus inwestycja w jakieś jakieś spontaniczne wyjazdy, ale też staram się nie szaleć, no i jakieś konieczne, dodatkowe wydatki, jak na przykład karta miejsca, czy jakieś leki. Najwięcej kasy idzie niestety na żarcie, to jest dla mnie dramat, zwłaszcza na Ursynowie.
@danlenoir: gościu, skąd takie w ogóle podejście? Co Ty mi o zostawianiu piszesz, serio masz jakieś przykre doświadczenia z kobietami, albo jesteś trollem. Dlaczego ma sponsorować: Po pierwsze: bo może, w sensie posiada takie fundusze Po drugie: bo twierdzi że kocha i chce dla mnie najlepiej i nic nie zapowiada, że ma to się zakończyć zwłaszcza po prawie 6 latach bycia razem. Po trzecie: bo długie oczekiwanie może źle wpłynąć
@hansschrodinger: nigdy nie czyłam, że on ma jakiś obowiązek stawiania mi jakiś wycieczek, dlatego nigdy go o to nie prosiłam, a teraz wiem, że jakbym to zrobiła, to by się tylko na mnie dziwnie spojrzał i pewnie ocenił po swojemu.
@OiPsycho: On mi wypomina i tak jak jest jakaś sytuacja, że płaci 500 zł więcej za to mieszkanie, no i powinnam to docenić. Ostatnio widziałam, że nie wpisywał do excela rachunków za prąd i myślałam że wziął to w pełni na siebie i nie chce już kasy za to, ale wczoraj już wpisał za trzy następne miesiące.
@tomekg0: wiesz, on by chyba chwiałby bardziej ogarniętego różowego, który nic by w sumie od niego nie potrzebował. Tak by ona na luzie zajęła się sobą i swoimi rzeczami, a on swoimi i nie ma problemu. Że on rzuca hasło, jedziemy do Amsterdamu, o ona na to, spoko, mam na to kasę, i że mieszkanie kupić na pół, i życie na pół. To jest jego bezpieczeństwo, no i fajna wizja,
@OiPsycho: Mówiłam już i jest draka, on po prostu tego nie ogarnia i on odbiera to jako utrzymywanie mnie, dorosłej osoby z jego własnych pieniędzy. on mi kiedyś powiedział, że nie powinnam prosić i oczekiwać, że on mi coś kupi, albo że dostanę, tylko że mam życie tak doprowadzić, abym nie musiała o nic prosić i żeby mnie było stać samej.
@Teraznaspokojnie: Czy tak to napisałam? Umie w ogóle czytać? XD Tamten już mi się popsuł, taki który miałam od 4 lat, zresztą nie mam zamiaru wiecej odpisywać tak oczywistemu trollowi.
@danlenoir: W ogóle na jakiej podstawie wyciągasz takie opinie, co ku temu wskazuje, że już bierzesz to jako pewnik i oceniasz mnie w ten sposób. Pytam, bo jestem ciekawa.
@JimNH777: Dzieki Ci za te uwagi, bo masz sporo racji i właśnie dla takich komentarzy zdecydowałam się o tym napisać. Tak, zgadza się że chcę dorównać niebieskiemu i to mnie gubi, i muszę racjonalniej pilnować wydatków. Nic więcej nie chcę pisać, bo jak dla mnie wyczerpałeś temat, dzięki. :) Problem mam jednak taki, że ciężko od niego oczekiwać samoświadomości w tym temacie, on ma kasę, to nie jego problem, a
@kamieniarz: Odbloknięte. :) @The_Pelek: Soraski, nie wiedziałam. ( ͡°͜ʖ͡°) @janeeyrie: nie to nie jest tak, wspiera mnie emocjonalnie i mówi miłe słowa i rozśmiesza mnie i kocha. Pisałam że problem mamy wyłącznie na poziomie finansowym i ciągłego "rozliczania się". Nie chcę tego załatwiać rozstawaniem się, najpierw chce szczerze pogadać. A co do drugiej części, to tego się właśnie boję że nawet wychowanie dziecka będzie "po połowie". ( ͡
@Aik-: wiesz dłużej z nim gadałam, nie tylko o obiadach, ale to utknęło mi w głowie najbardziej. Trochę mnie nie stać na wawę, ale też ciężko zostawić osobę którą kochasz, bo nie masz pieniędzy na wspólne życie. Ogółem to serio nie jest tak, że nie ogarniam życia i więcej nie chcę dodawać, ale ta sytuacja mnie przerasta, to prawda. Rozmawialiśmy o tym, ale z takim bagażem emocjonalnym i egoizmem, że
@karolwlodawa: ogółem planuje w czerwcu zrobić wiele ważnych spraw, tak by i sobie i jemu udowodnić że mogę, a po tym powiem że excel musi zniknąć z naszego wspólnego życia, że to tak nie może wyglądać, jak on się na to nie zgodzi, wtedy będę wiedziała, że musimy wrócić do oddzielnego życia. :( @miczal: chciałam być fer, dlatego też zaproponowałam po pół, ale nie sądziłam że po 3
@noctem_corvus: będziemy na pewno rozmawiać, bo ja też nie chcę abym się bała do końca życia powiedzieć "kurna, zależy Ci na moim zdrowiu czy nie?! Jak tak to dawaj kasę, ale to już!" XDD Troszkę żartem, troszkę serio. :p @Aik-: bo to nie wyglądało tak na początku, jak go spotkałam kończył inżyniera, ja byłam po pierwszym roku studiów. Nie było tak od zawsze, dopiero później się pokomplikowało. @
@Lucider5: tak, właściwie tak. Patrzyłam pokoje za podobną kwotę, no może 100 zł droższe, no a jedzenie i inne rzeczy i tak ogarniam ja sobie sama. @Shajo: no Panie, nawet to nie połowa. ( ͡°͜ʖ͡°) @Krystem zgadzam się i jak tak to będzie wyglądało, będę musiała się wyprowadzić. Mam świadomość tego. @Kormas: jesteście moim wzorem i zaproponuję taki układ.
@Ataxia: okeja, po kolei, bo dużo wątków. Oczywiście, że mogę zrobić na nfz operację, ale kwestia jest taka, że oczekiwanie na nfz trwa około roku, półtora, a przepukliną jest tak, że im szybciej tym lepiej, bo nigdy nie wiadomo kiedy uwięźnie, a to już jest stan zagrażający życiu i zdrowiu. Zwłaszcza, że swoją mam już od prawie 10 lat. Nie kreuję się na biedną dziewczynę, nie taki był cel, tylko że moje
@Lucider5: okazuje się bycie ze sobą to nie tylko "ogólne dobre samopoczucie ze sobą", ale szereg małych spraw, które doprowadzają do mikro- konfliktów i do wzajemnego rozgoryczenia i u nas takim bodźcem burzącym jest kasa. Z resztą radzimy sobie dobrze.
@Wap30: no to u mnie bywa inaczej, ale w Twojej wersji brzmi fajniej. ( ͡°͜ʖ͡°) @Pantegram: staram się być zaradna i gospodarna, i wychodzi różnie, ale z drugiej strony nie pamiętam abym wydała większą kasę na jakąś p--------ę (o już wiem, miesiąc temu kupiłam sobie kosmetyka za 60 zł, którego bardzo chciałam, ale szkoda mi było kasy, ale jak dowiedziałam się że
@Pantegram: nie rzucę go, tylko najpierw pogadam i powiem dlaczego nie chcę tak żyć, a jak nie da się z tym zrobić, wyprowadzę się, ale będę się starała nadal być w związku. Po prostu wyeliminuje problem finansowy. @drzuo: tak, kupiłam telefon na lata. Co za zła inwestycja. Mówi się, że biedak nigdy nie ma butów, bo kupuje byle jakie, które mu się szybko psują i musi wydawać na
@Aik-: no i na pewno pogada. :p @Kollo: tak pożyczyłam te pieniądze, bo chciałam mieć telefon na lata, zwłaszcza że wcześniejszy który miałam przez 3 był dla mnie udręką. Czy jednostkowy wydatek na coś droższego, z założeniem, że ma służyć naprawdę długo, dbając zarazem o to to rozrzutność? Jakby co to nie zmieniam telefonów co 2 lata. ( ͡°͜ʖ͡°) Wymieniam dopiero jak
@cwany_lis nie oceniaj innych ludzi, zwlaszcza których nie znasz z góry, bo ja już mam w głowie plan i wiem co z tym zrobić. Ewentualnie za miesiąc zrobię aktualizacje i napisze jak się sprawa konczy. ;) Trochę wiecej wiary w ludzi.
@Bardias-Kukurydziak i tak właśnie traktuje, co do rozwiązania, to w swojej wypowiedzi pisałam że gotuję aby oszczędzać i w ramach rekompensaty ogarniam więcej w domu. Działa tak już od ponad roku, zmian w nastawieniu nie ma pod kątem finansowym.
@gorzka tak, ja też wolałabym na nfz, to nie to że mam cisnienie na super klinikę, ale zależy mi na czasie z tego względu że moja praca niejednokrotnie wymaga dzwigania i kurna ta dziura mi się może powiększyć, już nie mówiąc o uwięźnięciu, a już przepuklinę mam wielkości piłki tenisowej. Ogółem jestem w trakcie ogarniania na nfz i dopiero na poniedziałek mam umówiona wizyte z internistą, by dostać skierowanie do chirurga.
@gorzka ja mam potem z Katowic do Wawy wracać ze świeża zaszytą raną w pachwinie? Bo to jednodniowa operacja, biorą ciachają, zakładają siatkę, zaszywają i wio jak już czucie w dolnej partii wraca. Nawet po migdałkach jesteś dłużej w szpitalu. Rozumiem Twoją koncepcje, ale widzę że nie do końca wiesz na czym ta operacja polega i że podroz pociagien po, czy to pół godziny, czy 6 odpada. Tak jak mówię jestem