To moje pierwsze święta, które spędzam zupełnie sama po śmierci taty. Niby nigdy nie było między nami doskonale i kiepsko się dogadywaliśmy, ale zawsze przynajmniej.. "było".
Trzymajcie się ciepło i utulcie swoich najbliższych, póki macie taką możliwość. A wszystkim w podobnej sytuacji do mojej, życzę dużo spokoju i siły. Jeszcze kiedyś będzie jako tako! #gownowpis #swieta
Mircy, jak w odbiorze? Jest git czy średnio? Co można poprawić? Sprzęt: Canon 5D II, Sigma 35 mm f/1.4 (ni mom szkła z mniejszą ogniskową), wężyk spustowy, no i jakiś najtańszy statyw z marketu Robione z blokadą lustra podniesionego, na migawce 15', ostrzone manualnie, na maksymalnie otwartej przysłonie, ISO 320 #astrofotografia #fotografia
#anonimowemirkowyznania Chciałem się wyprowadzić z domu po studiach. Ojciec ciężko zachorował, więc zostałem. Zmarł. Zostałem, żeby matka nie była sama. Praca zdalna, więc ciągle byłem pod ręką. Cały czas marzyłem jednak o własnym, niezależnym i prywatnym życiu (a nie życiu emerycką rutyną matki z którą się różnimy masakrycznie pod względem wielu poglądów i gustów), Zgredek chce skarpetkę. Po około czterech latach zacząłem nieśmiało i nieskutecznie się za czymś rozglądać. Nie udało mi
@AnonimoweMirkoWyznania Kurde, ale fajnie, że napisałeś to akurat teraz! Dobrze wiedzieć, że są na świecie ludzie z podobną sytuacją i podejściem do niej. U mnie jest całkiem podobnie. Tata też zachorował jakieś 1,5 roku temu, a że jestem ostatnim dzieckiem, które jeszcze nie wyrwało się z domu (studiuje w rodzinnym mieście) to ciężar opieki spadł na mnie. I analogicznie - swoimi słowami i zachowaniem dosłownie wysysa ze mnie życie. Totalnie rozumiem, że
Mój ojciec, odkąd pamiętam zabraniał mi używać pralki w domu argumentując, że to generuje niebotyczne koszty (chorobliwie oszczędzał na absolutnie wszystkim). Każda próba zmienienia tego stanu rzeczy kończyła się agresją. W rezultacie każde pranie od 15 lat robiłam ręcznie. Bardzo mnie to obciążało psychicznie i fizycznie. Czułam się przez to gorsza. Dzisiaj, z winem w ręku (jakkolwiek głupio to nie brzmi i wygląda) obserwuję jak tę robotę wykonuje za mnie maszyna. Czuję
2tyg temu zaczalem trening z bylym holenderskim komandosem. Koles ma ekskluzywna silownie i klub fitness, a sam spuszcza takim ##!$%@? jak ja ostry #!$%@?.
106,8 to byl wynik pierwszego wazenia. Cel to ok 70kg do 1 stycznia, ktory on uważa za jak najbardziej realny. Osoby plusujace zawolam dokładnie 1 stycznia 2019 i pokaze efekty.
Zaznaczam, ze nie jest to tylko trening fizyczny ale tez psychologiczny...w sumie głównie psychologiczny.
Ajj.. Jaki słodziutki! Mój zaledwie 5 miesięcy temu wyglądał identycznie (。◕‿‿◕。) Teraz już jest pełnowymiarowym łabladołem, ale wciąż tak samo kochanym. I podpisuję się pod tym co pisali Mircy u góry - zabezpiecz wszystko co cenne, dopóki rosną im zęby są niepowstrzymanymi niszczycielami - zęby jak małe sekatorki, a energii do gryzienia i eksplorowania, nawet tam gdzie nie wolno, mnóstwo. U nas na straty poszedł
NAWIEDZIL CIE WESOLUTKI ANDZEJ SMIESZEK, PLUSNIJ GO SZYBCIUTKO, UŚMIECHNIJ SIE DWA RAZY PATRZAC MU W OCZKI A TWOJ WEEKEND BEDZIE WESOLUTKI UDANY I RADOSNY