Ale złapały mnie jakieś takie dziwne feelsy, w sumie nostalgiczne. Kiedyś wszystko było mniej komercyjne, ludzie byli dla siebie milsi, nie trzeba było mieć pędzla na głowię ani zajebistej fryzury, można było się ubierać byle jak i nie było się od razu jakimś dziwakiem. Pamiętam rok 2000 jak miałem 4 latka, i ten cały otaczający mnie świat był wolniejszy, prostszy. Rok 2000 był zwieńczeniem epoki prlu, i startem nowej epoki "plastiku". Panowała
@3dgyTyski3: Bluepill - domyślny, poprawny politycznie zestaw poglądów co do związków, wiara, że każdy kogoś znajdzie, że uroda jest subiektywna, że najważniejsze jest być dobrym, mieć odpowiedni charakter, że pieniądze nie są takie ważne, a ludzie nie są źli z natury, zwłaszcza kobiety są moralnie lepsze, a przynajmniej niezdolne do takiego zła jak mężczyźni.
Redpill - wiara, że bluepill to gówno prawda. Kładzie nacisk na psychologię ewolucyjną, podświadome wybory ludzi, atawizmy.
TLDR: Nakupiłem kosmetyków za 2,5k, zobaczymy czy było warto
Ten post NIE JEST dla:
- bluepillowców "just use soap bro" - boomerów-denialistów negujących cokolwiek czego nie było 5, 10, X lat temu - sebcelów zatrzymanych w 2013 "chodzenie w spodniach o kolorze innym niż niebieski i czarny jest pedalskie" - julek wypierających fakt ageingu będących w ich early 20s - bitch, daj sobie 10 lat - gości high T/gymceli - można być
Próbuję znowu wyjść z przegrywu, ciekawe czy mi się uda. Założenia, które sobie zrobiłem: nie więcej niż 3 dyżury z rzędu codziennie trening(w dni wolne dwa) zero słodkiego, zero fast foodów, kiedy jestem w domu zawsze robię sobie jakieś dania z kurczaka albo jajek minimum 120 g białka dziennie zero alkoholu(wyjątki jakieś wino jak się spotykam na jakieś randki czy inne spotkania z laskami, sam czy z kumplami nawet piwa) staram się
Rok 2000 był zwieńczeniem epoki prlu, i startem nowej epoki "plastiku". Panowała