Szkolne sklepiki muszą wyrzucić chipsy i batony
Główny Inspektorat Sanitarny szykuje rewolucję w asortymencie szkolnych sklepików - czytamy w dzienniku "Polska". Do końca roku szkolnego ponad milion gimnazjalistów nie będzie mogło w nich kupić coli, chipsów ani batoników.
Grzechu002 z- #
- #
- #
- #
- #
- 114
Komentarze (114)
najlepsze
Piszesz, że o niedożywione dzieci szkoła dba, o tanich obiadach,
Prawdziwy szacunek należy się osobom, które były otyłe i wygrały ze swoją otyłością dzięki swojej silnej woli. Natomiast osoby, które same się obżerają i nie tyją bo nie mają takich skłonności a na dodatek śmieją się z osób "większych od siebie" są godne pożałowania.
Czy komputery mają wpływ na otyłość to nie mam pojęcia - po mnie i po moim bracie tego nie widać mimo że od kilkunastu lat siedzimy przed kompem po kilka, kilkanaście godzin dziennie - jesteśmy chudzielce. Aaaa - i oczu monitory też nam nie zepsuły bo cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Super_Size_Me
http://pl.youtube.com/watch?v=V168xofxgu0
Jest tam sporo o szkolnym żywieniu dzieci.
http://www.imdb.com/title/tt1111833/
O żywieniu dzieci nic tam nie ma, ale i tak jest całkiem niezłe
Najlepiej zakazać wszystkiego! Bo przecież obecnie biedne dzieciaki nie mają rodziców, którzy by ich pilnowali co jedzą i jak jedzą.
Niech sobie wydaje kase na batony i chrupki. Od tego jest sie dzieciakiem zeby z takich rzeczy sie cieszyć, ale po to ma rodziców w domu, zeby przypilnowali, czy z domu wyszedl z jedzeniem, czy je zjadł, i czy ma co wsadzić do dzioba po powrocie do domu.
~
W TV to sobie mozna promowac różne rzeczy. Gdybym miał dzieci, akurat nie