Kościół nie wie, jak z tym walczyć: w dużych miastach młodzież po prostu nie chce chodzić na lekcje religii. W Łodzi - ok. 30 procent. Na Dolnym Śląsku - nawet połowa.
Wszystko zależy od pedagoga, a niestety na lekcjach religii trafiają się często ludzie po prostu niekompetentni, albo niewłaściwi. Ten przedmiot wcale nie jest łatwy do nauczania. A gdy nauczyciel unika odpowiedzi na pytania uczniów to już całkowita porażka.
u mnie w klasie ( 2 LO) są 32 osoby. na religię chodzi 7. (ja nie) pani prowadzi baaardzo nudne lekcje, wszyscy na nich śpią. ta 7 jest tam tylko dlatego, że muszą mieć podpis do bierzmowania katechetki.
Artykuł do dupy, ale przyznaje ze nie chodze na religie odkad ocena liczy sie do sredniej ... i Ci księża uczący przekonani że ich interpretacja jest słuszna, chociaż każdy ma inną
Ale co najgorsze - obowiązkowy i oceniany zeszyt z religii( głównie po estetyce i charakterze pisma), zawierający interpretacje naszego katechety
Nieważne ze to juz bylo dzisiaj, najwazniejsze ze wedlug wczesniejszego artykółu na slasku nie ma problemu a wedlug tego na slasku rezygnuje ponad polowa mlodiezy.
I po co komu ta religia? Jak ktoś nie chce to nie musi chodzić a jak jeszcze liczy się do średniej to niech to zmienią... Wole się uczyć fizyki, chemii czy matematyki a nie co tydzień jaką modlitwę na 40 linijek.
Komentarze (55)
najlepsze
Ale co najgorsze - obowiązkowy i oceniany zeszyt z religii( głównie po estetyce i charakterze pisma), zawierający interpretacje naszego katechety
Przesadzone liczby, zakop/