Kościół nie wie, jak z tym walczyć: w dużych miastach młodzież po prostu nie chce chodzić na lekcje religii. W Łodzi - ok. 30 procent. Na Dolnym Śląsku - nawet połowa.
Największy udział na rynku mają obecnie religie monoteistyczne, w których wierzy się w jednego Boga. Największe zyski ma chrześcijaństwo – kościoły na całym świecie, duże przychody, a najwyższy kapłan (papież) jest szefem własnego państwa i jest traktowany z szacunkiem przez innych władców. Nie wiedzieć czemu, wobec innych religii wiele traci islam, którego pokojowo nastawieni wyznawcy pożyczyli sobie kilka samolotów i podarowali je pracownikom World Trade Center 11 września 2001 roku.
Jeśli chodzi o monoteizm... No cóż, katolicyzm? 1 Bóg w 3 osobach, w jednym z odłamów Hinduizmu też wierzy się w jednego Boga który występuje pod kilkoma postaciami i jest to religia politeistyczna. Więc jak to sklasyfikować? ;)
Nie dziwię się, że nikt nie chce chodzić na religię. Ogólnie, szkoła powinna być świątynią nauki a przedmiot "religia" powinien opowiadać o religiach świata w sposób bardziej rozbudowany niż jest to opracowywane na historii,
Sprawa jest chyba oczywista - kto jest katolikiem - chodzi na religię, kto nie jest - nie chodzi. A jakby religia była "normalna" czyli w sobotnie popołudnia w salkach katechetycznych w parafii - to wtedy można było by obiektywnie ocenić jakie jest zainteresowanie !!! :)
Sprawa jest chyba oczywista - kto jest katolikiem - chodzi na religię, kto nie jest - nie chodzi.
Sprawa chyba nie wygląda w ten sposób. Tu bardziej chodzi o to, że uczniom nie chce się siedzieć w szkole o godzine dłużej. Ja w każdym razie dlatego nie chodziłem na religię. Gdyby można było zrezygnować z innych przedmiotów to była by z nimi taka sama sytuacja.
nie jest taka oczywista. Jak ksiądz każe skakać na jednej nodze to co - katolicy mają skakać, niekatolicy nie muszą?
Ludzie po to mają mózg, żeby z niego korzystać a nie przyjmować wszystko bezkrytycznie. Jak widać teraz buntują się przeciwko zajęciom z religii - i mają do tego prawo. To w końcu ich społeczność.
Pisząc, że Bóg jest w trzech osobach, masz rację, ale za komuny był Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty a w demokracji jest Władza, Kasa., Polityka. Teraz Boga Ojca, zastąpili Ojcowie Kościoła.
Osobiście jestem za nauką " O religiach" w szkołach. Dzieci w świecie globalizacji powinny uczyć się o głównych religiach świata. Teraz przeciętny Kowalski myśli że: Żydzi to złodzieje, Islamiści to terroryści, a Buddyści to sekta. Nie mówiąc już o
Pytanie: czy Polska jest krajem wyznaniowym, bo cholera :D nie wiem już sam.
Jestem za edukacją w jak najszerszym stopniu, szczególnie jeśli chodzi o wierzenia, ale nie należy pomijać też innych bzdurnych przedmiotów, np. "sztuka"- program powinien się zmienić, rysowanie rysuneczków w liceum nie jest jakoś szczególnie potrzebne i moim zdaniem tak jak religia, sztuka powinna korespondować i być w miarę spójna z programem z j. polskiego i historii.
Oczywiście że Polska nie jest krajem wyznaniowym. To tylko taka lewacka propaganda aby jeszcze bardziej zniechęcić ludziom Kościół.
Jestem katolikiem, ale również uważam religie w szkole za niepotrzebną. Wystarczyłyby co tygodniowe spotkania po mszy "szkolnej". Poza tym i tak chodziły by tylko dzieci, które idą w tym roku do komunii (+ rocznicy) i młodzież do bierzmowanie. 90% polskiej młodzieży i tak nie chodzi potem do Kościoła, nie ma co ich zniechęcać.
Jak w ogóle religia może być przedmiotem z którego wystawia się oceny? Co się ocenia? Siłę wiary? Za 1 pójdzie się do piekła a za 6tki do nieba? Oceny za co się dostaje? Za znajomość biblii katolickiej? Poważnie pytam.
Do tego jeszcze zaczęli to w średnią wliczać(jak się dowiedziałam na wykopie:))
Moja klasa lubi chodzić na religię, bo nasz ksiądz to człowiek dość nerwowy i lubi puszczać "kombosy" w postaci triple hita dziennik-ławka-długopis_throw
W ten sposób już w dwóch blatach wyskoczyły kołki oraz wysypały się kartki w dwóch dziennikach
Religia powinna być wolnym wyborem każdego dorosłego człowieka.
Kościół posługuję się idiotyczną doktryną, mianowicie nakłada na rodziców obowiązek wychowania w duchu katolickim. Mnie na szczęście ominęła wątpliwa przyjemność chrztu i innych sakramentów. Natomiast przez długi czas byłem nakłaniany do nawrócenia przez moją Mamę i rodzinę. Nigdy jakoś nie czułem się związany z Kościołem, a msze i katechezy w szkole to była dla mnie męczarnia połączona z nudą.
Komentarze (55)
najlepsze
Nasze dzieci nie chcą lekcji religii http://www.dz.com.pl/?tekst,2970
w ostatnich dwóch latach, z katechizacji odeszła nawet połowa młodzieży
Zobacz cytaty:
Wygląda mi to na jeden wielki biznes (:
Nie dziwię się, że nikt nie chce chodzić na religię. Ogólnie, szkoła powinna być świątynią nauki a przedmiot "religia" powinien opowiadać o religiach świata w sposób bardziej rozbudowany niż jest to opracowywane na historii,
bullshit
Sprawa chyba nie wygląda w ten sposób. Tu bardziej chodzi o to, że uczniom nie chce się siedzieć w szkole o godzine dłużej. Ja w każdym razie dlatego nie chodziłem na religię. Gdyby można było zrezygnować z innych przedmiotów to była by z nimi taka sama sytuacja.
Ludzie po to mają mózg, żeby z niego korzystać a nie przyjmować wszystko bezkrytycznie. Jak widać teraz buntują się przeciwko zajęciom z religii - i mają do tego prawo. To w końcu ich społeczność.
Osobiście jestem za nauką " O religiach" w szkołach. Dzieci w świecie globalizacji powinny uczyć się o głównych religiach świata. Teraz przeciętny Kowalski myśli że: Żydzi to złodzieje, Islamiści to terroryści, a Buddyści to sekta. Nie mówiąc już o
Pytanie: czy Polska jest krajem wyznaniowym, bo cholera :D nie wiem już sam.
Jestem za edukacją w jak najszerszym stopniu, szczególnie jeśli chodzi o wierzenia, ale nie należy pomijać też innych bzdurnych przedmiotów, np. "sztuka"- program powinien się zmienić, rysowanie rysuneczków w liceum nie jest jakoś szczególnie potrzebne i moim zdaniem tak jak religia, sztuka powinna korespondować i być w miarę spójna z programem z j. polskiego i historii.
Oczywiście że Polska nie jest krajem wyznaniowym. To tylko taka lewacka propaganda aby jeszcze bardziej zniechęcić ludziom Kościół.
Jestem katolikiem, ale również uważam religie w szkole za niepotrzebną. Wystarczyłyby co tygodniowe spotkania po mszy "szkolnej". Poza tym i tak chodziły by tylko dzieci, które idą w tym roku do komunii (+ rocznicy) i młodzież do bierzmowanie. 90% polskiej młodzieży i tak nie chodzi potem do Kościoła, nie ma co ich zniechęcać.
Do tego jeszcze zaczęli to w średnią wliczać(jak się dowiedziałam na wykopie:))
W ten sposób już w dwóch blatach wyskoczyły kołki oraz wysypały się kartki w dwóch dziennikach
Kościół posługuję się idiotyczną doktryną, mianowicie nakłada na rodziców obowiązek wychowania w duchu katolickim. Mnie na szczęście ominęła wątpliwa przyjemność chrztu i innych sakramentów. Natomiast przez długi czas byłem nakłaniany do nawrócenia przez moją Mamę i rodzinę. Nigdy jakoś nie czułem się związany z Kościołem, a msze i katechezy w szkole to była dla mnie męczarnia połączona z nudą.
dlaczego, bo tak wypada?