@EmmetBrown: Mój instruktor paralotniarstwa, ale również pilot wielu licencji innych statków powietrznych (samolotów różnych typów, motolotni itp.) mawia, że zabija rutyna.
Trudniejszy egzamin tu nic nie pomoże. Jak jesteś pilotem z 1000h nalotu, to po prostu pewne rzeczy robisz mechanicznie, tak jak zawsze. Szkopuł tkwi w tym, że czasem warunki, w których daną czynność się robi są odmienne. Czasem coś co zawsze było włączone, ustawione, pełne itp, akurat nie jest, ale
Nic się nie dzieje z samolotami, takie są media. Wydarzy się jakiś wypadek to przez następne tygodnie będą mówić o podobnych przypadkach. To samo było z zatruciami na skutek zażywania dopalaczy. Jedna wiadomość, później co chwilę o tym trąbiły media bo chwytliwy temat. Po lądowaniu Boeinga 767 na Okęciu później na czerwono wiadomości na portalach internetowych, że jakiś samolot miał awaryjne lądowanie. Takie lądowania mają miejsce codziennie. Informacja chwytliwa więc trzeba jak
Komentarze (11)
najlepsze
KOMU k!$#a oni dają tą licencję?
A najlepsze że często instruktorzy też giną, co to za instruktor???
Czy utrzymanie się w powietrzy sprawną maszyną to naprawdę taki wyczyn??
Był wypadek jakiś czas temu ze koleś nie wyjął zawleczek blokujących ruch wolantu - jakim matołem trzeba być?
Uważam że zdecydowanie za
http://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/czeska-licencja-w-polsce
Trudniejszy egzamin tu nic nie pomoże. Jak jesteś pilotem z 1000h nalotu, to po prostu pewne rzeczy robisz mechanicznie, tak jak zawsze. Szkopuł tkwi w tym, że czasem warunki, w których daną czynność się robi są odmienne. Czasem coś co zawsze było włączone, ustawione, pełne itp, akurat nie jest, ale