@dranzer8: 300 euro to Niemiec zarobi w 3-4 dni, ludzie p!@!$$@ą, że oni mają ciężej bo podatki blablabla, ale ich k%@%a stać, a nas nie. W Niemczech niech średnio zarobią 1,8 tysiąca €, a paliwo 95 mają po około 1,58 € a diesel w okolicach 1,43 €. Na przykładzie mojej matki podam, że w zakładzie zarobi 1,8 tysiąca złotych, a 95 mamy niech będzie 5,30 a diesla po 5.35. Czyli Niemiec
@dranzer8: Ja wejdzie Euro to będzie smród i ubóstwo. Ilu Polaków pracuje za granicą i ma rodziny w Polsce. Emigranci utrzymują ten kraj przed upadkiem. Kto buduje domy? Kto kupuje samochody? Kto wydaje grube pieniądze? Ci co pracują zarabiają za granicą i wydają forsę w kraju.
No niestety jak wolisz mieć podany na swojej wiosce codziennie przez mamusię obiadek i uprane przez nią gacie bo sam nie umiesz
Przesadzasz - to, że mieszkam z rodzicami nie jest kwestią wygody. Sam dbam o siebie, swoją część domu, swoje pranie, swoją część rachunków, obiady gotuje na zmianę każdy z domowników i każdy jednakowo przykłada się do wspólnych obowiązków. Chodzi tutaj raczej o konieczne oszczędności - niezależnie od ilości
@Kozzi: Bo ludki z Wiejskiej nie mają problemów z zarobieniem na paliwo. Tamto towarzystwo myśli ,że w Polsce przeciętnie dostaje się 5000 zł na rękę a pensję minimalną dostają nieliczni co podstawówki nie skończyli.
Kiedy się w końcu nauczycie, że minimalna pensja jest tworem biurokratycznym? Co więcej wcale nie musi w ogóle coś takiego w danym kraju istnieć jak płaca minimalna.
@choleryk: Zarobki w IRL porównywalne do czego ? Polski ? Mój drogi W Irlandii więcej dostaje się z pomocy społecznej za cotygodniowe przyjście i podpisanie papierka niż w Polsce zarabia w przeciętnej pracy.
Gdyby nie LPG to na dojazdy do pracy wydawałbym 60% zarobków - 22 dni pracy * 62km * 0,45zł/km = 613zł, w gazie wychodzi "tylko" 300-350 zł miesięcznie.
Przy tych cenach chciałbym jeździć do pracy autobusem, ale w moim wypadku dojazd to prawie 2 godziny w jedną stronę (autem 40 minut) - w tym 4km pieszo na najbliższy przystanek, godzina jazdy przeładowanym PKSem i 20 minut tramwajem. Do tego dodajmy to, że
Też dorabiam sobie na boku różnymi zleceniami - o ile się takowe trafią. To jest niestety loteria - raz w miesiącu dorobisz kilkaset złotych (po czym okazuje się, że akurat trzeba naprawić auto, kupić buty na zimę bo się stare rozwaliły po trzech latach itd), a raz wyjdziesz na minusie bo Cię ktoś w ciula zrobił i np nie płaci albo nic akurat się nie trafiło.
Rozmawialem ostatnio z Hiszpanem o zarobkach - powiedziałem, że u nas w Polsce "typowy Kowalski" zarabia ok 300-400euro "na rękę" - powiedział, że to przecież całkiem nieźle... później wytłumaczyłem mu, że są to zarobki miesięczne, a nie tygodniowe... trudno opisać jego "zdziwienie"
@grigori: do tego w Hiszpanii jest tanio, pomimo że to niby "biedny" jak na UE kraj. Np. ubrania i markowe alkohole są znacznie tańsze, jedzenie w marketach jest w podobnych cenach co u nas.
Porównywanie pensji minimalnej do ceny paliwa jest zwykłym debilizmem. Wysoka pensja minimalna to przecież przejaw socjalizmu tak znienawidzonego przez wykopowiczów (i pewnie na tym cierpią Czesi, którzy chyba jednak mają wyższy standard życia od Polaków). Znacznie sensowniej byłoby odnosić cenę paliwa do średniej tudzież mediany zarobków.
@Yahoo_: masz rację. Niezrozumienie i złe stosowanie nawet podstawowej statystyki jest bardzo powszechne, praktycznie nie ma dnia by się nie pojawił na wykopie taki kwiatek.
Dlaczego nie stać nas na najtańsze paliwo w Europie, które mamy pod nosem?!
Dlatego, że przez 50 lat byliśmy właściwie pod okupacją komunistów, przez co gospodarka stała w miejscu. Jak ktoś dalej uważa, że to jednak wynik wielkiego spisku "układów", niech spojrzy na pozostałe postkomunistyczne kraje. Wszystkie radzą sobie mniej więcej tak jak Polska, można nawet powiedzieć, że w porównaniu do reszty dajemy sobie nieźle radę.
@Khaine: Lub zwyczajnie wszystkie te kraje radzą sobie normalnie jak na takie kraje, nie możemy sprawdzić, która opcja jest prawdziwa. Jednak zgodnie z Brzytwą Okhama, moja jest bardziej prawdopodobna. :)
@Blackbull: Oczywiście, że wszystkie dają sobie radę mniej więcej tak samo, bo w każdym tym kraju nadal jest wielki spisek "układów". A co, może myślisz, że nie ma? :D Komuchy się tam nadal czują jak w domu.
Komentarze (159)
najlepsze
Przesadzasz - to, że mieszkam z rodzicami nie jest kwestią wygody. Sam dbam o siebie, swoją część domu, swoje pranie, swoją część rachunków, obiady gotuje na zmianę każdy z domowników i każdy jednakowo przykłada się do wspólnych obowiązków. Chodzi tutaj raczej o konieczne oszczędności - niezależnie od ilości
Kóźwa ludzie, ale czego wy oczekujecie?
Że jak zarabiamy 3 razy mniej (bo 50-100 lat zapóźnień nie da się odrobić w 20 lat),
to wszystko teraz ma być 3 x tańsze?
Paliwo 3 razy taniej, komputery, telefony 3x taniej .... samochody 3x taniej - tak?
Przecież TYM BOGACTWO innych państw się przejawia, że MOGĄ KÓŹWA DZIECI kupić więcej!
To co wam się marzy, to jakaś utopia socjalistyczna.
Czyli przychodzi bogaty
Kiedy się w końcu nauczycie, że minimalna pensja jest tworem biurokratycznym? Co więcej wcale nie musi w ogóle coś takiego w danym kraju istnieć jak płaca minimalna.
Przy tych cenach chciałbym jeździć do pracy autobusem, ale w moim wypadku dojazd to prawie 2 godziny w jedną stronę (autem 40 minut) - w tym 4km pieszo na najbliższy przystanek, godzina jazdy przeładowanym PKSem i 20 minut tramwajem. Do tego dodajmy to, że
Też dorabiam sobie na boku różnymi zleceniami - o ile się takowe trafią. To jest niestety loteria - raz w miesiącu dorobisz kilkaset złotych (po czym okazuje się, że akurat trzeba naprawić auto, kupić buty na zimę bo się stare rozwaliły po trzech latach itd), a raz wyjdziesz na minusie bo Cię ktoś w ciula zrobił i np nie płaci albo nic akurat się nie trafiło.
Dlatego, że przez 50 lat byliśmy właściwie pod okupacją komunistów, przez co gospodarka stała w miejscu. Jak ktoś dalej uważa, że to jednak wynik wielkiego spisku "układów", niech spojrzy na pozostałe postkomunistyczne kraje. Wszystkie radzą sobie mniej więcej tak jak Polska, można nawet powiedzieć, że w porównaniu do reszty dajemy sobie nieźle radę.