A teraz obejrzyjmy tę sytuację w cywilizowanym kraju:
Trochę zdębiałem i w tym momencie pani oddaje kartę i mówi mi, że mają problemy z terminalami i kartą nie zapłacę. Ja na to, że nie mam gotówki - co mam robić? I tu uwaga......... Pani: " Już mięliśmy takie problemy. Coś terminal nawala. Trudno. Niech państwo przejeżdżają, nasza wina." Ja - "No pani chyba żartuje!" Pani: - "No czasem jeszcze ktoś znajduje pieniądze
W takich przypadkach powinni spisać z dowodu i wysłać jakiś rachunek pocztą. Nawet doliczając te 1,50 zł za list polecony.
Propozycja żebrania uwłacza godności i kasjerka nie powinna w ogóle nawet o niej wspominać. Dobrze, że nie powiedziała, że "żona może dać dupy za 100 zł następnemu TIRowcowi".
W ogóle śmieszne jest to, że tylko w 2 z 5 stanowisk można(choć w tym przypadku to nadużycie tego słowa) płacić kartą.
@lukaszlew77: Tej babie z kiosku powinno się powiedzieć: "to niech pani da dupy, któremuś kierowcy i mi pożyczy".
Zdaje się, że trzeba z jakąś ciężką piłą spalinową w bagażniku jeździć i zwyczajnie urżnąć szlabanik jak nie będą chcieli wypuścić. A jak się taka kutwa trafi w kiosku, to jeszcze jej kawał tej budy upiłować.
Sugestia żebrania od kierowców niezła... Chociaż pamiętam, że swego czasu też w Strykowie kompletnie machinalnie dałem kartę visa electron, potem zauważyłem magiczną karteczkę "nie obsługujemy tego i tamtego", a mimo to pani mnie skasowała, dała potwierdzenie i heja.
Jedno co mnie zastanowiło to fakt, że ani nie podawałem pinu, ani nic nie podpisywałem. Generalnie muszą troszkę się dopracować - tylko czekać aż jakiś kierowca nie będzie w stanie powstrzymać wkurzonej żony i
@maniaks: Ależ mnie to własnie irytuje. Mam Master Card Pay Pass. Płacę PayPassem codziennie w kiosku pyk za fajki, w południe pyk za obiad, wieczorem pyk za piwo. Kupuję paliwo pyk zbliżeniówka.
Wszędzie praktycznie mogę zapłacić kartą nie wyjmując jej nawet z portfela. A na autostradzie na bramce gdzie ta zbliżeniówka przydała by się najbardziej nie ma, takiej opcji.
A najbardziej mnie to wkurza jako motocyklistę. Bo muszę podjechać, luz, nóżka,
1. Te autostrady już zostały zapłacone z naszych podatków, ponadto kierowcy to najbardziej opodatkowana grupa społeczna w Polsce i pobieranie kolejnych opłat to czyste złodziejstwo.
2. Jeśli mimo wszystko oszukano nas i każą nam płacić ponownie, to powinno to być zorganizowane tak, aby w ogóle się nie zatrzymywać. Przecież to absurd - wpierw buduje się autostradę aby szybko po niej jeździć, a potem się stawia
@beeko: może niepopularne, ale prawda. Jeśli nie ma informacji, że akceptują karty, to nie mają obowiązku ich akceptować. Wiadomo, byłoby wygodniej, gdyby je przyjmowali.
Inna sprawa - bo spodziewam się tu oczywiście miliona komentarzy na temat tego, jak o u nas jest beznadziejnie. Znajomy mieszkający od 20 lat w Hiszpanii jechał ostatnio A1 z Gdańska i stwierdził, że takiej autostrady jeszcze nie widział. Niestety taka polska mentalność, że na wszystko trzeba
Komentarze (255)
najlepsze
Trochę zdębiałem i w tym momencie pani oddaje kartę i mówi mi, że mają problemy z terminalami i kartą nie zapłacę.
Ja na to, że nie mam gotówki - co mam robić?
I tu uwaga.........
Pani: " Już mięliśmy takie problemy. Coś terminal nawala. Trudno. Niech państwo przejeżdżają, nasza wina."
Ja - "No pani chyba żartuje!"
Pani: - "No czasem jeszcze ktoś znajduje pieniądze
i jeszcze inni kierowcy powychodzili z samochodów i zaczęli bić brawo ;)
Propozycja żebrania uwłacza godności i kasjerka nie powinna w ogóle nawet o niej wspominać. Dobrze, że nie powiedziała, że "żona może dać dupy za 100 zł następnemu TIRowcowi".
W ogóle śmieszne jest to, że tylko w 2 z 5 stanowisk można(choć w tym przypadku to nadużycie tego słowa) płacić kartą.
Zdaje się, że trzeba z jakąś ciężką piłą spalinową w bagażniku jeździć i zwyczajnie urżnąć szlabanik jak nie będą chcieli wypuścić. A jak się taka kutwa trafi w kiosku, to jeszcze jej kawał tej budy upiłować.
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić?
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a
Zone z tylu wozi, zeby nas tylko wrobic!
Jedno co mnie zastanowiło to fakt, że ani nie podawałem pinu, ani nic nie podpisywałem. Generalnie muszą troszkę się dopracować - tylko czekać aż jakiś kierowca nie będzie w stanie powstrzymać wkurzonej żony i
Wszędzie praktycznie mogę zapłacić kartą nie wyjmując jej nawet z portfela. A na autostradzie na bramce gdzie ta zbliżeniówka przydała by się najbardziej nie ma, takiej opcji.
A najbardziej mnie to wkurza jako motocyklistę. Bo muszę podjechać, luz, nóżka,
Pomijacie tu wszyscy sedno problemu:
1. Te autostrady już zostały zapłacone z naszych podatków, ponadto kierowcy to najbardziej opodatkowana grupa społeczna w Polsce i pobieranie kolejnych opłat to czyste złodziejstwo.
2. Jeśli mimo wszystko oszukano nas i każą nam płacić ponownie, to powinno to być zorganizowane tak, aby w ogóle się nie zatrzymywać. Przecież to absurd - wpierw buduje się autostradę aby szybko po niej jeździć, a potem się stawia
Że żona może ukrywać przed Tobą coś więcej, niż 50zł w portfelu...
PS. w Nowy Sączu dziś kolejny rekord: ON na Orlenie 5,44PLN.
blisko
@ostoja: przecież znajomy Hiszpan też narzekał "stwierdził, że takiej autostrady jeszcze nie widział"
To po chugona info o możliwości płatności kartą?
Inna sprawa - bo spodziewam się tu oczywiście miliona komentarzy na temat tego, jak o u nas jest beznadziejnie. Znajomy mieszkający od 20 lat w Hiszpanii jechał ostatnio A1 z Gdańska i stwierdził, że takiej autostrady jeszcze nie widział. Niestety taka polska mentalność, że na wszystko trzeba