Jest to moim zdaniem totalny absurd. Najpierw karczuje się tysiące hektarów lasu, żeby uprawiać na nim rzepak na 'ekologiczne' biopaliwa. Potem nagle stwierdza się, że jest za mało zieleni i tworzy się lasy na pustyni.
To tak jakby zasypywać ocean, żeby zdobyć przestrzeń życiowa dla ludzi, a następnie zalewać lądy wodą, bo ryby nie mają gdzie pływać.
dokładnie. Może taniej byłoby ocalić lasy amazońskie a nie na pustyni kwiatki sadzić. Ten pomysł jest tak głupi, że zaczynam podejrzewać o macanie w nim palców naszych polityków.
"To jest chyba szczyt ekologicznej hipokryzji i bezmyślności. Zniszczyć cały pustynny ekosystem, żeby zrobić tam pola uprawne?"
To tylko 20 hektarów. Nie przesadzajmy z tym niszczeniem "całego" ekosystemu.
"Znaczy, ja nie mam nic przeciwko postawieniu tam elektrowni słonecznych i przy okazji pól uprawnych (chociaż nie przypuszczam, by sam fakt dostarczenia tam wody nagle coś zmienił, musiałbym jakieś konkrety zobaczyć), ale pomysł, że powstaną tam lasy tropikalne?"
Hm, moze sie nie znam, ale samo nawadnianie pustyni raczej za wiele nie da... Przeciez ten piach jest w wiekszosci jałowy, musieli by go czymś użyźnić, bo inaczej co tam chca posadzic ? Lasy palmowe ? O.o
Kiedyś mówiono o tym, że na powierzchni piasku tworzy się cienka warstwa dosyć żyznej gleby, jednak jest to tak mała ilość i łatwa do zniszczenia (np.: przez wiatr), że niewiele daje dla większych roślin.
Zagospodarowanie pustyń to dobry pomysł, ponieważ pokrywają ogromną część globu, a zagospodarowanie ich w całości (nawet w dużej części) jest na razie niemożliwe. Ktoś kto ma jakiekolwiek pojęcie o uprawie roślin w szklarniach (o których wspominano wcześniej) wie
Poroniony pomysł. Jak zwykle w przypadku "ekologów" chodzi o to, by dokonać malwersacji pieniędzy na ten projekt, który i tak się nie uda. Sahara jest za duża, to raz. A dwa, co zrobią z solą? Swoją drogą ciekawe, że "ekolodzy" zwykle głośno protestujący gdy człowiek niszczy "naturalne środowisko" teraz sami chcą zniszczyć Saharę.
Komuniści już czegoś podobnego próbowali. Nawadniali pustynię by uprawiać bawełnę. Z upraw bynajmniej nie wyszły nici a jezioro osuszyli.
Ech, i tak kiedyś trzeba będzie przystosować pustynię do kolonizacji ze względu na np. zlodowacenia. Autor wyraził luźną wizję, a wy się tu kłócicie...
"W Abu Dhabi, Omanie i Teneryfie nawodnili 9 064 300 km² pustyni?"
Nie. I może dlatego projekt się udał, nie uważasz?
"Sahara to jakieś 906430000 hektarów a w artykule pisze wyraźnie o zazielenieniu największej pustyni na Ziemi zaś 20 hektarów to 3000 razy mniej niż obszar Pustyni Błędowskiej."
No ale już zostałeś oświecony że chodzi o 20, a nie 906430000 hektarów.
"Może autor artykułu kłamie ale w takim razie czep się jego
a gdyby sahare zapelnic elektrowniami słonecznymi to czy by nie mogło dostarczać prądu dla reszty świata? I chyba byłoby bardziej zdrowsze (zlikwidowanie wieeelu elektrowni węglowych etc), a lasy to sadzic tam gdzie kiedys byly a zostaly przez czlowieka wyciete...
Było o tym w wykopanym artykule o biopaliwach. Takie elektrownie na całej Saharze pokryły by sporą część globalnego zapotrzebowania na energię, ale trudno przewidzieć jaki wpływ na środowisko miało by wyprodukowanie tak gigantycznej ilości fotoogniw. Trzeba pamiętać, że one nie rosną na drzewach tylko są produkowane normalnymi przemysłowymi metodami.
Nie wiem jak inaczej. Wiem jednak, że mimo wszystko trudno te zdania interpretować w sposób, jaki zaproponowałeś... Wiem też, że wystarczyło 15 sekund by wyguglać kilka innych, miarodajnych źródeł.
"Co nie zmienia faktu, że artykuł jest zwyczajnie tragiczny."
Co nie zmienia faktu, że tragiczny artykuł został jeszcze bardziej tragicznie przekręcony... i pewnie nie raz usłyszymy o głupich ekologach, którzy chcą sadzić tropikalny las na
Komentarze (55)
najlepsze
To tak jakby zasypywać ocean, żeby zdobyć przestrzeń życiowa dla ludzi, a następnie zalewać lądy wodą, bo ryby nie mają gdzie pływać.
To, że nie są to "lasy na pustyni". Jedno jest absurdalnym pomysłem, drugie nie. Zrozumiał?
"Nie lepiej ograniczyć niszczenie obecnych terenów zielonych?"
Jasne, że lepiej. Ale chyba jedno nie stanowi przeszkody dla drugiego?
To tylko 20 hektarów. Nie przesadzajmy z tym niszczeniem "całego" ekosystemu.
"Znaczy, ja nie mam nic przeciwko postawieniu tam elektrowni słonecznych i przy okazji pól uprawnych (chociaż nie przypuszczam, by sam fakt dostarczenia tam wody nagle coś zmienił, musiałbym jakieś konkrety zobaczyć), ale pomysł, że powstaną tam lasy tropikalne?"
Te lasy tropikalne to sobie ktoś
Zagospodarowanie pustyń to dobry pomysł, ponieważ pokrywają ogromną część globu, a zagospodarowanie ich w całości (nawet w dużej części) jest na razie niemożliwe. Ktoś kto ma jakiekolwiek pojęcie o uprawie roślin w szklarniach (o których wspominano wcześniej) wie
Komuniści już czegoś podobnego próbowali. Nawadniali pustynię by uprawiać bawełnę. Z upraw bynajmniej nie wyszły nici a jezioro osuszyli.
Nie. I może dlatego projekt się udał, nie uważasz?
"Sahara to jakieś 906430000 hektarów a w artykule pisze wyraźnie o zazielenieniu największej pustyni na Ziemi zaś 20 hektarów to 3000 razy mniej niż obszar Pustyni Błędowskiej."
No ale już zostałeś oświecony że chodzi o 20, a nie 906430000 hektarów.
"Może autor artykułu kłamie ale w takim razie czep się jego
Idea polega na wykorzystaniu nie fotoogniw, ale termicznych elektrowni słonecznych.
Nie wiem jak inaczej. Wiem jednak, że mimo wszystko trudno te zdania interpretować w sposób, jaki zaproponowałeś... Wiem też, że wystarczyło 15 sekund by wyguglać kilka innych, miarodajnych źródeł.
"Co nie zmienia faktu, że artykuł jest zwyczajnie tragiczny."
Co nie zmienia faktu, że tragiczny artykuł został jeszcze bardziej tragicznie przekręcony... i pewnie nie raz usłyszymy o głupich ekologach, którzy chcą sadzić tropikalny las na