Chrześcijański problem z kosmitami

Teologowie zgromadzeni na sympozjum, które odbyło się 1 października w Orlando (USA) orzekli, że chrześcijanie mogą mieć większy problem z zaakceptowaniem istnienia obcych niż przedstawiciele innych religii. - Czy Jezus umarł także za Klingonów? – streścił sens problemu filozof Christian Weidemann.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 123
Komentarze (123)
najlepsze
Trzyma się kupy? Trzyma. Jak cała Biblia ;)
2. Cała Biblia to zbiór wskazówek i anegdot a niekoniecznie zapis faktycznych zdarzeń które miały miejsce.
3. (a raczej 2.1) - Wszystkie (a przynajmniej większość) zdarzeń została opisana (w identyczny sposób - jako wskazówki dla kreowania moralności i anegdoty o tym samym celu) we wcześniejszych "wierzeniach"/"religiach", jak
Btw, lubię gdy ktoś mówi, że ewolucja nie kłóci się z religią, kiedy to wstępując do tej sekty (wbrew swojej woli), kapłan zmywa z dziecka "grzech pierworodny", który jest następstwem bajki (faktu dla chrześcijan) o Adamie i Ewie, w który muszą wierzyć. Ksiądz z ambony nigdy nie mówi, że to
"Jako wizję niezliczonych planet z mnóstwem jabłek rajskich tam, gdzie nie ma jabłoni, oliwek, których i syn Boga nie przeklnie, bo nie rosną tam drzewa oliwkowe, dywizji Piłatów, umywających ręce w miliardach naczyń, lasu ukrzyżowań, tłumów Judaszy, niepokalanych poczęć istot, których fizjologia rozrodu nie daje miejsca na takie pojęcie, gdyż nie rozmnażają się kopulacyjnie - jednym słowem, przemnożenie Ewangelii przez wszystkie ramiona wszystkich
A racjonalnie i pewnie tę sprawę możemy rozwiązać tak, póki nie zdobędziemy empirycznych dowodów na istnienie pozaziemskiej inteligencji „nie warto siwieć nad tym zagadnieniem". ;)
J(10:16)
Zatem moglibyśmy nawet usprawiedliwić krucjaty na skale kosmiczną. :)
Więc ja raczej pytam, skąd urwali się Ci "chrześcijańscy naukowcy"...?
Aczkolwiek właśnie z powodu potocznego rozumienia religii również uważam, że takie odkrycie doprowadziło by do jej kryzysu.
Zgadza się, Watykan stoi na stanowisku, że kosmici mogą istnieć, czemu nie. Ale teraz tego nie wiadomo, nie ma żadnych szczegółów, więc nie ma większego sensu gdybanie na ten temat. Przylecą, to powiedzą jak jest u nich. Dlatego też nie rozumiem skąd urwali się ci „chrześcijańscy naukowcy”.
Tylko.... to właściwie nic nie zmienia. Szczególnie, że i tak nie mamy żadnych podstaw, żeby dowodzić, czy tam Jezus też był, czy nie.