Wprowadzenie.
Zaczęło się w marcu.
Dotychczasowa dyrektorka Liceum dostała wymówienie z dnia na dzień.
Zarówno dla niej, jak i dla nauczycieli i uczniów było to ogromnym i niemiłym zaskoczeniem.
Powodem tej decyzji było postanowienie burmistrz gminy Warszawa - Wawer o połączeniu dwóch szkół: LO XXVI i gimnazjum 103 w Zespół Szkól nr 114.
Argumentacja była wg gminy oczywista: ponieważ obie szkoły są mało liczne, to trzeba je scalić i przenieść do jednego budynku.
Do budynku stricte szkolnego, czyli XXVI LO. Typowa tysiąclatka przeszła przez ostanie kilka lat gruntowną renowację. M.in wybudowano nowoczesne boiska, postawiono stoły do tenisa ziemnego (ogólnodostępne). Odnowiono elewację, budynek docieplono, zmieniono okna, instalację grzewczą i elektryczną. Wyposażenia sal lekcyjnych może pozazdrościć niejedna placówka w Polsce: tablice multimedialne, skomputeryzowane wszystkie sale lekcyjne z dostępem do internetu.
Gimnazjum nr 103 jest szkołą integracyjną. Powstała kilka lat temu w epoce tworzenia gimnazjów. Zbudowana została na bazie dawnej hali prototypów nieistniejącego już w tej chwili zakładu ZWAR. Szkoła nie posiada boisk, dostęp do internetu jest tylko w niektórych salach, ma tylko jedną salę gimnastyczną.
Jednocześnie została od początku dostosowana do potrzeb uczniów niepełnosprawnych - wybudowano podjazdy, windy, dostosowano toalety.
Ponieważ budynek XXVI LO nie był gotowy do przyjęcia uczniów niepełnosprawnych, w gmachu budynku miał być przeprowadzony remont, dostosowujący budynek właśnie do ich potrzeb.
Tak więc przeprowadzkę gimnazjum do budynku LO przełożono na rok szkolny 2012/13.
Rok szkolny 2011/12 miał być rokiem kolejnego remontu w LO.
Zajęcia dydaktyczne w LO miały przebiegać bez zmian.
Ponieważ nie jeden już remont odbywał się w trakcie trwania zajęć dydaktycznych, tak i ten miał być kolejnym, nie robiącym na nikim wrażenia utrudnieniem.
Jak już wspomniano wyżej, gmach LO przeżył już remont instalacji elektrycznej, wymianę podłóg, okien itp itd w trakcie roku szkolnego. Przy obłożeniu szkoły ok 600 uczniów. Zajęcia nie były odwoływane. Życie szkoły toczyło się zwykłym trybem.
Tak też miało byc i tym razem.
Miało być o tyle łatwiej, że uczniów w LO z powodu m.in. "niżu" jest tylko 150.
Zostało to obiecane przez władze Gminy.
Miał być ogłoszony przetarg na wykonawcę remontu, na projekt i wykonanie windy, wybudowanie toalet.
Od marca do września nic nie zrobiono.
We wrześniu, dokładnie 05.09 do LO przyjechała burmistrz Gminy p.Koczorowska i oznajmiła zdumionemu i zaskoczonemu gronu pedagogicznemu, że Liceum zostaje przeniesione na czas remontu do budynku gimnazjum. Tego samego dnia, zostało to przekazane rodzicom uczniów XXVI LO.
Jak poczuli się uczniowie? Jak ich rodzice? I nauczyciele?
Jak pionki w prywatnej, gminnej rozgrywce. Gmina prze do przejęcia budynku po 103 gimnazjum za wszelką cenę. Jest im za ciasno w pięciopiętrowym biurowcu + dodatkowy budynek na Włókienniczej.
Nie przejmując się nikim i niczym, łamiąc dane słowo, Gmina robi co chce.
Co o tym sądzą najbardziej zainteresowani, czyli uczniowie?
O tym traktuje artykuł z gazetki szkolnej.
Po jego opublikowaniu, zarówno redakcja (uczniowie), jak i dwie nauczycielki-opiekunki gazetki szkolnej trafili na dywanik do nowej dyrekcji Zespołu Szkół.
Tak oto wolność słowa i prawo do wyrażania własnych opinii zyskuje w demokratycznej Polsce tuż przed wyborami nowe znaczenie...
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/01r9CSY_A3GEvNIbu1YuwNvDFUlRU7WyQYbH4GRK,wat600.jpg?author=enemydown&auth=ae74295cde4b1eafb6894a95ffee0976)
Komentarze (49)
najlepsze
Tak oto wolność słowa i prawo do wyrażania własnych opinii zyskuje w demokratycznej Polsce tuż przed wyborami nowe znaczenie...
I po co tu wybory do tego angażować? W moim liceum gazetka szkolna była podziemna, jej egzemplarze można było znaleźć na parapetach w toalecie albo dostać od innych uczniów, pierwsza redakcja gazety wyleciała
Są dwie szkoły:
stare gimnazjum - bez żadnych udogodnień
oraz fajne, wyremontowane liceum, z bezkablowymi internetami, bajerami, gadżetami i stołami do tenisa ziemnego (czymkolwiek to jest). W obu szkołach jest za mało uczniów (tak jak w całej Polsce - dzieci z niżu demograficznego idą do szkół) więc postanowiono przenieść gimnazjalistów do tego fajnego liceum, ale na czas małego remontu (który ma dostosować szkołę do niepełnosprawnych uczniów) tego LO
Matko i córko;) Kończyłam "Kubę" kilka pięknych lat temu i nie mieliśmy nic z tego co było opisane w artykule (poza "ciociami, wujkami i nauczycielami:P). Baaa my na informatyce nie mieliśmy podłączenia do internetu:D przy komputerach siedziało się po dwie osoby przy kompie. Jak nam "rzucili" nowego Peceta to Pani informatyczka nam całą lekcję poświęciła, żebyśmy go sobie z daleka obejrzeli;)
I bez tych
tak, Potop na Trawiastej można wypozyczyć na 3 dni. Jak i każdą inną lekturę, szaleństwo.
A kiedyś ludzie pop$@##@!ali z maczugami i taplali się w błotku. No nie ma to jak sensowny argument. Odsyłam z tym chrzanieniem do
Nie ma też chyba potrzeby histeryzowania z powodu niedogodności elektronicznych.
Kiedy ja chodziłem do technikum elektronicznego, nie było Internetu, nie mówiąc o wifi, a w pracowni komputerowej stało kilka 386tek z DOSem 3.0
Dziennik stanowił tylko papier i długopis co w zupełności nie przeszkodziło, żeby absolwenci tej szkoły (i studiów jakie robiliśmy po niej) pisali teraz programy i budowali komputery nie tylko
*z wyjątkiem jednej sali i komputerówek
Swoją drogą, jest jakiś sensowny sposób usieciowienia(przez wifi) szkoły o sporej powierzchni i ścianach o grubości z pół metra?
@msichal: w moim byłym liceum rozwiązali to umieszczając na każdym piętrze po 2 APki złączone pionami do jednego switcha. + parę APków w wysuniętych częściach budynku.
Sieć zabezpieczona "full wypas" czyli WPA2 + filtrowanie MAC, więc nie mieliśmy dostępu do tej sieci...
Zatargi na szczeblu gminnym to jedno, ale biadolenie uczniów z tak błahych powodów to zupełnie inna sprawa. Dziwne, że nie ma tam narzekania, że szkoła oddalona i trzeba daleko jeździć, że dla biedniejszych uczniów oznacza to kłopotliwe wydatki, że - bo ja wiem? - okolica ma gorszą reputację. Nope. Nie