@walonek: Dlaczego? Myślisz, że ci ludzie, którzy na nich głosowali na co dzień popylają w garniturkach? Wygląda tak, jak ludzie, których reprezentuje - dla mnie git.
Co by się przydało - politycy w dżinsach i jakichś niezasznurowanych hightopach?
Jakby nie patrzeć, politycy to "zawód wyróżniony" (brakuje mi dobrego słowa, mam je na końcu języka...) i od jego przedstawicieli oczekuje się spełniania pewnych standardów w ubiorze, zachowaniu, wysławianiu się, tak jak choćby od różnych prezesów, dyrektorów czy reszty kadry wyższej. To m.in. oznaka pozycji, godności, szacunku dla rozmówcy.
Nie mam nic przeciwko dźinsom, ale można to wszystko jakoś lepiej
Taki jest po prostu świat i wytworzone przez lata normy - nie musisz się podporządkowywać, ale lepiej to rozumieć.
Przykładowo zatrudniający Cię dyrektor nie musi być "sztywniakiem", ale widząc jak olewająco ubrałeś się na rozmowę kwalifikacyjną, nie zatrudni Cię, bo skąd ma wiedzieć czy nie ubierzesz się tak samo na ważną rozmowę z klientem?
No ale kultura wymaga pewnego przygotowania, obycia i ubioru będąc w towarzystwie. Nie musi od razu ubierać garnituru - no ale proszę was - wychodzić w telewizji, do ludzi tak ubranym?
Tak prawicie o tych garniturach i szacunku dla rozmówcy. A ja powiem tak. Jak świnie ubierzesz w garnitur to nadal nią będzie. Bo takie myślenie i u nas na wiejskiej takie panuje. O ile rozumiem że jak się jedzie na bardzo ważne spotkanie z przywódcami czy ministrami to lepiej założyć ten garnitur. Ale do rozmowy w TV z kimś tam można ubrać się nie co luźniej nie mówię że w bluzę z
Nie wiem czy szczęście. Wtedy zaczynasz widzieć, że ludzie przez większość swojego czasu i życia zajmują się się egotycznymi gierkami i dowartościowywaniem się poprzez identyfikację z różnymi rzeczami/grupami/zjawiskami. Spostrzegasz całkowity tego bezsens i w naturalny sposób przestaje cię to interesować. I jak tu żyć w takim społeczeństwie? Działać bez zaangażowania, ale to jest trudne.
Boże co za pokolenie nam rośnie, ze skrajności w skrajność. Kiedyś zastanawiałem się czy jak będę stary to też nie będę rozumiał młodego pokolenia i jak czytam niektóre komentarze np. "kiedy wyginą osoby" którym przeszkadza u reprezentujących ich polityków ubiór rodem z niedzielnej kanapy przed telewizorem, spodnie jak worki od ziemniaków i bluza z kapturem to wiem, że nastąpi to szybciej niż się spodziewam. Tak ubrani ludzie to mogą reprezentować Wasze miasto
@krzysyk: To nie kwestia pokolenia. Też do niego należę i jakoś mi ten chłopaczek (który najwidoczniej pomagał jeszcze godzinę wcześniej ojcu na polu, albo przy jakichś cięższych robotach domowych - stąd założył spodnie i buty które mogą się zniszczyć i nie będzie żal) nie imponuje.
Niektórzy to by najchętniej z miejsca obalili wszystkie normy kulturowe i zupy jedli widelcami w ramach alternatywności. To jest przykre.
O tak, przydałoby się, żeby te fałszywe, ustawione pod publikę garniturowe łby wreszcie chociaż w jakiejś części poszły w !$!$u a zamian za nich przyszła świeża krew. Ale nie jakaś p$%%!#@ona młodzieżówka partyjna nastawiona od początku na posady i karierę.
Zupelnie nie rozumiem czym wam imponuje taki Pan ktory na debatę o losach kraju przychodzi ubrany jak łoch. Sypcie mi minusów ile chcecie ale wg mnie to jest żenada i tyle. I jeszcze ten podpis że naszej polityce by się to przydało... Czyli posłowie z samoobrony powinni chodzić w gumniakach z widłami a ci od Palikota w skorzanych spodniach z dziurą na pupie?
lubi się wyróżniać z tłumu. Kiedyś był taki jeden co w swetrze chodził, autostrady obiecywał nawet piosenkę miał o o sobie, ale jakoś szybko o Nim ucichło.
Nikt nie powiedzial ,kto to jest .To Andreas Baum ,wspolzalozyciel Piratenpartei Deutschland ,ma 33 lata a od trzech jest kapitanem organizacji w Berlinie . Jest elektrykiem przemyslowym w firmie internetowej . Teraz to,czego nie widac na zdjeciu : na koszulce ma napis : (m.in.) Warum machen wir da eigentlich Scheiss` ?
Ja bym tam wolał, żeby przestali kraść a zaczęli rządzić. Ale jak widać wśród ludu dominuje mentalność takiej baby z Rosji, co ją kiedyś w TV pokazywali przed wyborami prezydenckimi (jak Putina wybrali). Stwierdziła, że głosuje na niego, bo jest przystojny i wysportowany. Eh, co za naród...
Komentarze (126)
najlepsze
Jakby nie patrzeć, politycy to "zawód wyróżniony" (brakuje mi dobrego słowa, mam je na końcu języka...) i od jego przedstawicieli oczekuje się spełniania pewnych standardów w ubiorze, zachowaniu, wysławianiu się, tak jak choćby od różnych prezesów, dyrektorów czy reszty kadry wyższej. To m.in. oznaka pozycji, godności, szacunku dla rozmówcy.
Nie mam nic przeciwko dźinsom, ale można to wszystko jakoś lepiej
Taki jest po prostu świat i wytworzone przez lata normy - nie musisz się podporządkowywać, ale lepiej to rozumieć.
Przykładowo zatrudniający Cię dyrektor nie musi być "sztywniakiem", ale widząc jak olewająco ubrałeś się na rozmowę kwalifikacyjną, nie zatrudni Cię, bo skąd ma wiedzieć czy nie ubierzesz się tak samo na ważną rozmowę z klientem?
http://realneo.us/system/files/images/homeless_man_cuddling_dog_0.jpg
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie wiem czy szczęście. Wtedy zaczynasz widzieć, że ludzie przez większość swojego czasu i życia zajmują się się egotycznymi gierkami i dowartościowywaniem się poprzez identyfikację z różnymi rzeczami/grupami/zjawiskami. Spostrzegasz całkowity tego bezsens i w naturalny sposób przestaje cię to interesować. I jak tu żyć w takim społeczeństwie? Działać bez zaangażowania, ale to jest trudne.
Niektórzy to by najchętniej z miejsca obalili wszystkie normy kulturowe i zupy jedli widelcami w ramach alternatywności. To jest przykre.
Komentarz usunięty przez moderatora