@Willy666: Potwierdzam, ta firma to jeden wielki cyrk, większość produktów z ich oferty stanowią właśnie tego typu produkty mlekopodobne. Jak widzę napis Jagr, to już wiem, że coś się dzieje.
a gdzie tam jest napisane że to śmietana?? nie wiem jak wy ale ja zawsze PATRZĘ co kupuję, zwłaszcza na skład, i taka ilość E od razu dyskwalifikuje u mnie taki produkt, mniejsza o to czym naprawdę jest:) jak wy możecie się takim czymś żywić? aczkolwiek wykopuję bo więcej jest takich osób które patrzą ale nie widzą..
nie rozumiem, skąd założenie, że tam miała być śmietana. mnóstwo innych produktów jest sprzedawanych w podobnych kubeczkach, a żadnego napisu 'śmietana' tam nie zauważyłam.
@wtf24: Właśnie w Netto widiałem tez na stoisku ze słodyczami obok czekolad po normalnych cenach (2,50PLN - 4PLN) kilka wyrobów czekoladopodobnych po 0,99PLN. Dokładnie tak to się nazywało, nie czekolada tylko 'produkt czekoladopodobny'.
Wyjście do sklepu to teraz jak zabawa w kotka i myszkę. Wszystkie etykiety trzeba dokładnie analizować (najlepiej mieć na wyposażeniu dobrą lupę) i być wyczylonym na lingwistyczne zabiegi typu "ukwaszona emulsja tłusczowa", żeby nie dać się naciąć na takie numery. Tym samym, czasem pobytu i jego przebiegiem wypad do sklepu zaczyna obecnie bardziej przypominać odwiedziny w archwium celem przeprowadzenia żmudnego śledztwa:) Trochę przesadzam, ale o ile wiadomym jest, że trzeba czytać umowy,
Sam napisałem przecież, że trochę przesadzam, wiec nie musisz już tego stweirdzać:) chodzi mi o to, że tendencja jest taka, że na każdym kroku i w każdej dziedzinie życia trzeba mieć się w mniejszym lub większym stopniu na baczności, bo łatwo dać się zrobić w bambuko, choćby w tak wydawałoby się przyziemnej kwestii jak zakup śmietany.
@picofrico: Przesadzasz. Ja sprawdzam etykietę tylko wtedy, jeśli wcześniej nie sprawdzałem w danym produkcie, który mnie zainteresował. Tzn. jak idę do sklepu i biorą to co zwykle, to nie muszę sprawdzać etykiet. Chyba, że ty za każdym razem bierzesz całkowicie nowy zestaw?
Takie mamy czasy, że trzeba czytać skład produktu.
Swoją drogą polecam śmietany OSM Piątnica - w mojej okolicy jedyne normalne , czyli bez zagęstników a i cenowo chyba nawet korzystniejsza od konkurencji.
@DaTaDany: Te, które ja kupuję nie mają w składzie nic poza śmietaną i ew. bakteriami ukwaszającymi. Masz na myśli, że dodają i nie informują o tym na opakowaniu?
Inne śmietany mają dodatkowo najczęściej karagen - to substancja naturalna, ponoć nieszkodliwa, ale ja ogólnie jestem przeciwna zagęstnikom w żywności.
Komentarze (97)
najlepsze
Sam napisałem przecież, że trochę przesadzam, wiec nie musisz już tego stweirdzać:) chodzi mi o to, że tendencja jest taka, że na każdym kroku i w każdej dziedzinie życia trzeba mieć się w mniejszym lub większym stopniu na baczności, bo łatwo dać się zrobić w bambuko, choćby w tak wydawałoby się przyziemnej kwestii jak zakup śmietany.
Swoją drogą polecam śmietany OSM Piątnica - w mojej okolicy jedyne normalne , czyli bez zagęstników a i cenowo chyba nawet korzystniejsza od konkurencji.
Inne śmietany mają dodatkowo najczęściej karagen - to substancja naturalna, ponoć nieszkodliwa, ale ja ogólnie jestem przeciwna zagęstnikom w żywności.
Przykro mi, śmietany z Piątnicy zawierają "chemię" wyjątkiem jest 22% (zielona)
a Garwolin wali "chemię" nawet do serka wiejskiego!