A potem będzie: k%#%a! j#$$ne komary! to miasto nic z nimi nie robi! I tak źle i tak nie dobrze, ja mam swojego "nietoperza", ktory od kilku lat lata nad moim podwórkiem i nigdy mu się krzywda nie stała, mam nawet podejrzenia, że mieszka pod naszym dachem, gdzieś gdzie jest przerwa między dachówką a murłatą...
Moim zdaniem nie ma co obwiniać z miejsca strażaków. Może ci i owszem zajechali i pootwierali okna, ale w międzyczasie może jakiś lokator nie wytrzymał i rozpylił na nie jakieś g---o chemiczne, te się nałykały, powylatywały i zaczęły zdychać na dworze.
A ja myślę, że tam za dużo piją ludzie. I to dla tego. Dla człowieka dawka śmiertelna, zwłaszcza Polaka, jest odległa, więc we krwi może płynąć wystarczająca dawka dla tych biedactw...
Komentarze (70)
najlepsze
Co za cham. Wnerw mnie złapał