No to nauczyciele stracą jedyną groźbę motywacyjną. Moim zdaniem ktoś kto nie potrafi spokojnie "zaliczyć" wszystkich szkół łącznie z liceum albo jest opóźniony i potrzebuje indywidualnego nauczania albo jest zwyczajnie leniwy i nie dla niego matura czy studia. Żeby być sprawnym umysłowo i mieć z czegoś 1 to naprawdę trzeba się o nią postarać albo mieć nauczyciela psychopatę. Tak to jest tylko wspomaganie rozwoju idiokracji.
@Kunin: Ja raz miałem banie z historii w którejś tam klasie w liceum. Fakt, że nauczycielka za mną nie przepadała, a ja za nią też nie bardzo (za historią również). Całe wakacje zakłuwałem, zdałem komisa i odkryłem, że historia jest zajebista. Odkryłem wtedy, że Polska była kiedyś potęgą (Wielkie Księstwo Litewskie). I właściwie z każdym przedmiotem jest taka samo, czasami przez nauczyciela można go po prostu znienawidzić. Na studiach jest trochę
@maven13: Jeśli ktoś jest słaby z jakiegoś przedmiotu to tym bardziej powinien się zacząć uczyć a nie dostawać pozwolenie od ministerstwa na olanie go totalnie. Nie chce ci się uczyć- olej to. Czy o to chodzi w szkolnictwie?
@MonCalamari: Jeszcze trochę i nawet pojawianie się w szkole nie będzie konieczne. Wystarczy, że będziesz istniał w papierach, a i tak cię przepchną dalej ಠ_ಠ
@eDameXxX: Osobiście - jestem za. Są na tym świecie uczniowie zdolni ale leniwi, gdzie nie odbija im się to na ocenach. Taki uczeń pod warunkiem samodzielnego opanowania materiału nie musiałby się męczyć i marnować czasu (podczas którego się nudzi), który mógłby poświęcić na rozwijanie zainteresowań. O ile jestem przeciwnikiem przepuszczania na jedynkach, to w kwestii zdjęcia wymogu frekwencyjnego jestem za.
Wcześniej też tak było. Jeśli uczeń nie zdał poprawki, rada pedagogiczna mogła podjąć decyzję o warunkowym promowaniu do następnej klasy. Zazwyczaj nauczyciele głosują za, bo każdy chce żeby taki debil jak najszybciej skończył szkołę.
@cukierros: nie wiem jak w liceum, ale w gimnazjum, gdzie pracuję, nie trzeba nic zdawać. Wklejam podstawę prawną:
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 30 kwietnia 2007 r.
w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych
§ 21. 10. Uwzględniając możliwości edukacyjne ucznia szkoły podstawowej i gimnazjum, rada pedagogiczna może jeden raz w ciągu danego etapu edukacyjnego promować do
Niby wykop jest taki młody, same studenty i tararara, a już pozapominali że w LO nie uczyli prawie niczego przydatnego i ogólnie to dzięki temu całemu obowiązkowi edukacji szkoła w Polsce służy do tego, by ją skończyć? Nie ma sensu zostawiać kogoś (i marnować wszystkim kupę czasu i pieniędzy) kto ma 1 z nieważnego przedmiotu (a nieważny może być każdy, nawet matematyka i język polski w zależności od ucznia specjalności). Nawet na
@Rzyd: Po to jest obowiązek szkolny, żeby się czegoś nauczyć a nie udawać naukę i gówno z tego mieć. Wiele jest takich osób które, chociaż stać ich na więcej, idą po najmniejszej linii oporu. Dotychczas ta najmniejsza linia oporu była w okolicach minimum potrzebnego do zdania. Obecnie to minimum będzie na poziomie ZERO. Tym samym traci wszelki sens utrzymywanie obowiązku szkolnego.
@devs: jedynie zwiększy to odsetek niezdanych matur.
Oj, jakbym chciał, żeby tak było. Dzięki temu matury nie będzie zdawać 90% uczniów. Osobiście przywróciłbym jeszcze egzaminy na studia. Dzięki temu z tych 10% licealistów, tylko 1% dostanie się na studia. Zwykle 1/2 albo czasem nawet 3/4 się wykruszy już na uczelni.. Wiecie co to znaczy? Mgr i inż znowu będą Tytułami Naukowymi, a nie świstkami papieru dla każdego.
Jeżeli ta zasada miałaby obowiązywać tylko przy wystawianiu ocen z "przedmiotów" takich jak muzyka, wychowanie fizyczne czy religia, to jestem za. Nie każdy może (i chce!) być sportowcem, śpiewakiem czy "wojującym katolikiem" ale póki co - musi. Choć nie znam nikogo, kto nie zdał z powodu tych pseudo-przedmiotów, to, jak sądzę, znajdzie się sporo osób, którym trójka czy dwójka wystawiona przez "magistra od fikołków" z przerostem ego nie pozwoliła uzyskać lampasa czy
@Dzemus: Tego nie wiedziałem. Ale cieszę się - nie mam nic przeciwko nauce religii czy wf, jestem przeciwny traktowaniu tych przedmiotów na równi z polskim czy matmą. Religia - tylko dla chętnych, WF, muzyka, przysposobienie obronne (i tak dalej) - obowiązkowe, ale wyglądające raczej jak wykład - żadnych sprawdzianów, ocen i tego rodzaju "niepotrzebności".
Nareszcie, przecież to było chore, żeby dzieciak genialny z matmy oblał cały rok powtarzając wszystko od nowa niepotrzebnie, z powodu nieznajomości budowy skorupy ziemskiej albo genialny polonista za nieznajomość mitozy i mejozy.
Opóźnienie o rok z przez jeden przedmiot to była parodia.
Na studiach są warunki i bardzo dobrze.
Z jednej strony narzekacie, że szkoły uczą głupot, z drugiej oburzenie, że nie blokują ucznia za niezdanie jednego przedmiotu na rok czasu.
Poza tym nie zapominajmy, że gro zaniżonych ocen wynika ze złośliwości nauczycieli, którzy niektórych uczniów serdecznie nie cierpią.
I to jest fakt stwierdzony.
PS, oberwałem dwóje w podstawówce z historii po tym jak historyczce (wychowawczyni) publicznie odmówiłem przy klasie wpłacania kasy na SKO przy kilkuset procentowej inflacji.
@Kamzel: Nauczyciele nie wstawiają jedynek tylko dla tego, że jesteś głupi. Moi nauczyciele powtarzali, jak się starasz mimo, że dostajesz negatywne oceny to masz i tak 90% szanse na zdanie, niż ten co mówi, że tego nie rozumie i olewa cały przedmiot.
Mi akurat się podoba ten pomysł. Dlaczego utalentowany malarz miałby obowiązkowo zdawać fizykę? Niech się zajmie malarstwem a nie jakimiś (w jego pojęciu) bzdurami. I vice versa. Dlaczego genialny matematyk miałby się przejmować polskim?
Z resztą tak jak napisał lukassss lepiej by to rodzice decydowali czego dziecko ma się uzcyć, a czego nie.
@arkeraymor: na dwóję to trzeba wykazać odrobinę chęci i jak ktoś widzi że się starasz to Ci nie będzie robił problemów. A tak to można wszystko p@!%%%@ić "bo i tak zdam"
@arkeraymor: chodzi o coś innego, w szkole uczysz się totalnych podstaw i uproszczeń, z każdej dziedziny. Żeby dostać pozytywną ocenę to musisz chociaż wiedzieć że dany temat istnieje (nie mówię nawet że trzeba się szczególnie orientować). Może data z historii Ci się nie przyda w życiu (ale będziesz mieć świadomość że mieliśmy kiedyś wojnę z tym, tym i tamtym i wiedzieć że kraje nie powstały ot tak bo stał się cud
@kiska2: zapomniałem tez dodać, że nikt się jeszcze nie pochylił nad programami nauczania, które obecnie są przeładowanie i niedostosowane do realiów, łatwiej niestety bawić się półśrodkami
@danielo86: To w sumie nie jest głupie, poziom się zwiększy i nauczyciele nie stracą pracy przez niż demograficzny. W ogóle to moim zdaniem nauczyciele to najbardziej niedoceniona grupa zawodowa względem wymagań.
Wspaniale. Będzie się nam będzie mnożyć społeczeństwo niepotrafiące sobie radzić w życiu. Zero stresu, zero problemów. Przynajmniej do momentu ukończenia szkoły...
Jak już paru wspomniało - żeby mieć 1 na koniec roku trzeba być opóźnionym. Szkolnictwo powinno się jak najszybciej sprywatyzować i pozwolić szkołom na tworzenie własnych programów lub chociaż państwo powinno pozwolić na takie coś i można by tworzyć klasy, w których uczy się naprawdę tego, czego się chce, a nie tak, jak teraz, idąc do liceum/technikum na powiedzmy profil matematyczno-fizyczny masz w tygodniu 2 lekcje religii (nieobowiązkowe), lekcję przysposobienia obronnego (wtf?),
@pococimojlogin: PO to przecież podstawy pierwszej pomocy, ciężko powiedzieć, że to niepotrzebne - szkoła ma też uczyć takich rzeczy, nie widzę w tym nic nieprzydatnego... wok i pp to kwestia nauczyciela i prowadzenia lekcji - podstawy przedsiębiorczości mogłyby być bardzo przydatnym przedmiotem, szczególnie w dzisiejszych czasach, a wok to już kwestia tego, żeby ktoś patrząc na barokowy kościół nie powiedział "ależ ładny gotyk" chcąc zabłysnąć, choć to już raczej zapychacz, bo
Uważam, że obowiązek szkolny powinien zostać całkowicie zniesiony, jak się ktoś się nie chce uczyć niech się nie uczy. Jeśli nie lubi jakiegoś przedmiotu nie powinien być zmuszany do marnowania na niego czasu.
Choć to bardzo mały krok w tym kierunku, bo chodzić i tak musi tyle, że może nic nie robić, co więcej a z nowego prawa może skorzystać w niektórych szczególnych sytuacjach (nie jest
@pandora72: wręcz przeciwnie, zdecydowana większość dzieci lubi się uczyć, taka już jest natura człowieka, że za młodu lubi się bawić i wszytko go ciekawi (a na tym właśnie polega nauka). To niekompetentni nauczyciele i bezsensowny program zabija tą chęć.
Szkoła nie uczy jak myśleć samodzielnie i jak mieć własne zdanie - pokazuje jedynie bezsens walki z systemem i uczy jak powielać narzucone schematy.
pewnie tez bym wylewal tu swoje zale o degradacji polskeigo systemu edukacji, gdyby nie fakt ze wlasnie dzisiaj moja wybranka udupila poprawke ... a dzieki tej nowelizacji bedzie mogla dalej kontynuowac nauke :)
@nieznamcie: Pozdrów tam ode mnie wybrankę. Sam dziś nie zdałem z chemii, Wakacje bardziej poświęciłem matematyce, angielskim(uzupełnieniem podręcznika z 2 i 3 roku) i doczytaniu podręcznika od historii. Jestem pełnoletni i myślę że już sam powinienem wybierać przedmioty z których chcę się uczyć by dobrze przygotować się na studia. Nie zapominajmy że człowiek jest już po gimn i podstawówce....
Aha i mam rozszerzenie z chemii w klasie mat/info - pomimo że
Edukacja w Polsce leży i nie zanosi się na to żeby się podniosła
Ta ustawa może i ułatwi bezsensowne "zaliczanie" kolejnych klas ale ani trochę nie poprawi stanu edukacji.
Jednak dopóki w MENIE rządzi pani Hall to może lepiej nie wprowadzać żadnych większych zmian bo ostatnia reforma jaką ta "minister" przeprowadziła była tak idiotyczna i żałosna że objęła tylko jeden rocznik a potem wrócono do starych zasad (znam osoby z rocznika objętego
Komentarze (185)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 30 kwietnia 2007 r.
w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych
§ 21. 10. Uwzględniając możliwości edukacyjne ucznia szkoły podstawowej i gimnazjum, rada pedagogiczna może jeden raz w ciągu danego etapu edukacyjnego promować do
JEEEEEEEEEEEJ DODATKOWE 10 MIESIĘCY WAKACJI
Oj, jakbym chciał, żeby tak było. Dzięki temu matury nie będzie zdawać 90% uczniów. Osobiście przywróciłbym jeszcze egzaminy na studia. Dzięki temu z tych 10% licealistów, tylko 1% dostanie się na studia. Zwykle 1/2 albo czasem nawet 3/4 się wykruszy już na uczelni.. Wiecie co to znaczy? Mgr i inż znowu będą Tytułami Naukowymi, a nie świstkami papieru dla każdego.
@Dzemus: Tego nie wiedziałem. Ale cieszę się - nie mam nic przeciwko nauce religii czy wf, jestem przeciwny traktowaniu tych przedmiotów na równi z polskim czy matmą. Religia - tylko dla chętnych, WF, muzyka, przysposobienie obronne (i tak dalej) - obowiązkowe, ale wyglądające raczej jak wykład - żadnych sprawdzianów, ocen i tego rodzaju "niepotrzebności".
Opóźnienie o rok z przez jeden przedmiot to była parodia.
Na studiach są warunki i bardzo dobrze.
Z jednej strony narzekacie, że szkoły uczą głupot, z drugiej oburzenie, że nie blokują ucznia za niezdanie jednego przedmiotu na rok czasu.
Skąd taki wniosek?
Poza tym nie zapominajmy, że gro zaniżonych ocen wynika ze złośliwości nauczycieli, którzy niektórych uczniów serdecznie nie cierpią.
I to jest fakt stwierdzony.
PS, oberwałem dwóje w podstawówce z historii po tym jak historyczce (wychowawczyni) publicznie odmówiłem przy klasie wpłacania kasy na SKO przy kilkuset procentowej inflacji.
Z resztą tak jak napisał lukassss lepiej by to rodzice decydowali czego dziecko ma się uzcyć, a czego nie.
Powinno być tak, że jedynka na świadectwie i średnia poniżej powiedzmy 2.5 i nie przechodzisz do następnej klasy.
Uczniowie mają się nauczyć , a nie tylko uczyć !!!
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ktoś to robi specjalnie żeby wybić polską inteligencję.
To jeszcze jakaś została...? Myślałem, że dziś każdy debil ma nie tylko maturę, ale i mgra przed nazwiskiem ;)
Komentarz usunięty przez moderatora
Uważam, że obowiązek szkolny powinien zostać całkowicie zniesiony, jak się ktoś się nie chce uczyć niech się nie uczy. Jeśli nie lubi jakiegoś przedmiotu nie powinien być zmuszany do marnowania na niego czasu.
Choć to bardzo mały krok w tym kierunku, bo chodzić i tak musi tyle, że może nic nie robić, co więcej a z nowego prawa może skorzystać w niektórych szczególnych sytuacjach (nie jest
Szkoła nie uczy jak myśleć samodzielnie i jak mieć własne zdanie - pokazuje jedynie bezsens walki z systemem i uczy jak powielać narzucone schematy.
Komentarz usunięty przez moderatora
Aha i mam rozszerzenie z chemii w klasie mat/info - pomimo że
pzdr.
Ta ustawa może i ułatwi bezsensowne "zaliczanie" kolejnych klas ale ani trochę nie poprawi stanu edukacji.
Jednak dopóki w MENIE rządzi pani Hall to może lepiej nie wprowadzać żadnych większych zmian bo ostatnia reforma jaką ta "minister" przeprowadziła była tak idiotyczna i żałosna że objęła tylko jeden rocznik a potem wrócono do starych zasad (znam osoby z rocznika objętego