Jeżeli ta zasada miałaby obowiązywać tylko przy wystawianiu ocen z "przedmiotów" takich jak muzyka, wychowanie fizyczne czy religia, to jestem za. Nie każdy może (i chce!) być sportowcem, śpiewakiem czy "wojującym katolikiem" ale póki co - musi. Choć nie znam nikogo, kto nie zdał z powodu tych pseudo-przedmiotów, to, jak sądzę, znajdzie się sporo osób, którym trójka czy dwójka wystawiona przez "magistra od fikołków" z przerostem ego nie pozwoliła uzyskać lampasa czy
@Dzemus: Tego nie wiedziałem. Ale cieszę się - nie mam nic przeciwko nauce religii czy wf, jestem przeciwny traktowaniu tych przedmiotów na równi z polskim czy matmą. Religia - tylko dla chętnych, WF, muzyka, przysposobienie obronne (i tak dalej) - obowiązkowe, ale wyglądające raczej jak wykład - żadnych sprawdzianów, ocen i tego rodzaju "niepotrzebności".
Nareszcie, przecież to było chore, żeby dzieciak genialny z matmy oblał cały rok powtarzając wszystko od nowa niepotrzebnie, z powodu nieznajomości budowy skorupy ziemskiej albo genialny polonista za nieznajomość mitozy i mejozy.
Opóźnienie o rok z przez jeden przedmiot to była parodia.
Na studiach są warunki i bardzo dobrze.
Z jednej strony narzekacie, że szkoły uczą głupot, z drugiej oburzenie, że nie blokują ucznia za niezdanie jednego przedmiotu na rok czasu.
Poza tym nie zapominajmy, że gro zaniżonych ocen wynika ze złośliwości nauczycieli, którzy niektórych uczniów serdecznie nie cierpią.
I to jest fakt stwierdzony.
PS, oberwałem dwóje w podstawówce z historii po tym jak historyczce (wychowawczyni) publicznie odmówiłem przy klasie wpłacania kasy na SKO przy kilkuset procentowej inflacji.
@Kamzel: Nauczyciele nie wstawiają jedynek tylko dla tego, że jesteś głupi. Moi nauczyciele powtarzali, jak się starasz mimo, że dostajesz negatywne oceny to masz i tak 90% szanse na zdanie, niż ten co mówi, że tego nie rozumie i olewa cały przedmiot.
Mi akurat się podoba ten pomysł. Dlaczego utalentowany malarz miałby obowiązkowo zdawać fizykę? Niech się zajmie malarstwem a nie jakimiś (w jego pojęciu) bzdurami. I vice versa. Dlaczego genialny matematyk miałby się przejmować polskim?
Z resztą tak jak napisał lukassss lepiej by to rodzice decydowali czego dziecko ma się uzcyć, a czego nie.
@arkeraymor: na dwóję to trzeba wykazać odrobinę chęci i jak ktoś widzi że się starasz to Ci nie będzie robił problemów. A tak to można wszystko p@!%%%@ić "bo i tak zdam"
@arkeraymor: chodzi o coś innego, w szkole uczysz się totalnych podstaw i uproszczeń, z każdej dziedziny. Żeby dostać pozytywną ocenę to musisz chociaż wiedzieć że dany temat istnieje (nie mówię nawet że trzeba się szczególnie orientować). Może data z historii Ci się nie przyda w życiu (ale będziesz mieć świadomość że mieliśmy kiedyś wojnę z tym, tym i tamtym i wiedzieć że kraje nie powstały ot tak bo stał się cud
@kiska2: zapomniałem tez dodać, że nikt się jeszcze nie pochylił nad programami nauczania, które obecnie są przeładowanie i niedostosowane do realiów, łatwiej niestety bawić się półśrodkami
@danielo86: To w sumie nie jest głupie, poziom się zwiększy i nauczyciele nie stracą pracy przez niż demograficzny. W ogóle to moim zdaniem nauczyciele to najbardziej niedoceniona grupa zawodowa względem wymagań.
Wspaniale. Będzie się nam będzie mnożyć społeczeństwo niepotrafiące sobie radzić w życiu. Zero stresu, zero problemów. Przynajmniej do momentu ukończenia szkoły...
Komentarze (185)
najlepsze
@Dzemus: Tego nie wiedziałem. Ale cieszę się - nie mam nic przeciwko nauce religii czy wf, jestem przeciwny traktowaniu tych przedmiotów na równi z polskim czy matmą. Religia - tylko dla chętnych, WF, muzyka, przysposobienie obronne (i tak dalej) - obowiązkowe, ale wyglądające raczej jak wykład - żadnych sprawdzianów, ocen i tego rodzaju "niepotrzebności".
Opóźnienie o rok z przez jeden przedmiot to była parodia.
Na studiach są warunki i bardzo dobrze.
Z jednej strony narzekacie, że szkoły uczą głupot, z drugiej oburzenie, że nie blokują ucznia za niezdanie jednego przedmiotu na rok czasu.
Skąd taki wniosek?
Poza tym nie zapominajmy, że gro zaniżonych ocen wynika ze złośliwości nauczycieli, którzy niektórych uczniów serdecznie nie cierpią.
I to jest fakt stwierdzony.
PS, oberwałem dwóje w podstawówce z historii po tym jak historyczce (wychowawczyni) publicznie odmówiłem przy klasie wpłacania kasy na SKO przy kilkuset procentowej inflacji.
Z resztą tak jak napisał lukassss lepiej by to rodzice decydowali czego dziecko ma się uzcyć, a czego nie.
Powinno być tak, że jedynka na świadectwie i średnia poniżej powiedzmy 2.5 i nie przechodzisz do następnej klasy.
Uczniowie mają się nauczyć , a nie tylko uczyć !!!
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ktoś to robi specjalnie żeby wybić polską inteligencję.
To jeszcze jakaś została...? Myślałem, że dziś każdy debil ma nie tylko maturę, ale i mgra przed nazwiskiem ;)