CHCESZ PRZESTAĆ PALIĆ TO PRZECZYTAJ, NIE CHCESZ NIE TRAĆ CZASU
Taka moja rada... działa bo sam sprawdziłem: 1.Kup plastry nicorette. 2. Wyszoruj porządnie ramie, tak aby dobrze usunąć tłuszcz i naskórek. Przyklej 2 lub trzy plastry na raz ( w zależności od wagi, jak z ciebie kawał dziada to trzy). 3. Potrzymaj te plastry przynajmniej 5 godzin. Wiem bedzie kusiło aby zerwać, będzie chciało się rzygać itp ale trzymaj ile dasz radę,
Na tej stronce chłopaki Ci chętnie doradzą - kupuj elektronika i na dobre pozbędziesz się „śmierdziuchów”. Tylko nie bierz jakiegoś gówna imitującego zwykłą fajkę, ale porządnego e-petka (zestawy po 2-3 stówki). Wydaje się dużo? Pomyśl ile wydajesz na zwykłe papierosy... Później za to liquid (płyn do uzupełniania) kosztuje Cię 10-20 zł za tydzień maks :)
Mniej drastyczny sposób który ja przetestowałem to papieros elektroniczny z coraz mniejszą zawartością nikotyny w liquidzie. Działa, jest opłacalne ekonomicznie, polecam.
Jesteście niesamowici, że podejmujecie się takiego wyzwania.
Ja też zacząłem niewinnie. Na początku robiłem to sporadycznie, później zaczęło stanowić to mój własny wieczorny rytuał. Potem było niestety gorzej… Przed „puszczeniem dymka” czułem niesamowitą ekscytację, wręcz euforię przeczuwając zbliżający się zapach spalenizny. Krew w żyłach pulsowała adrenaliną, oddech przyspieszał, a serce łomotało rozszalałe w piersi.
Oczywiście – na początku robiłem to dla szpanu. Kamraci mówili, żem tchórz, że jak dobrze palić nie umiem to, żem baba nie chłop. Niestety uległem ich wpływom i już w wieku osiemnastu lat pierwszy raz „zapaliłem”.
Ja nie paliłem przez ponad 2 lata po ośmiu latach palenia - teraz znów palę od około pół roku ( przez pracę ). Powiem szczerze, że nastawienie jest NAJWAŻNIEJSZE, ale sporo pomogły mi wtedy plastry NICORETTE. Niestety teraz jak je kupiłem to coś słabsze jakby są aniżeli 2 lata temu...
badania wykazały, że próby rzucenia palenia od konkretnej daty są zazwyczaj nieskuteczne; wygrac z nałogiem udaje się zazwyczaj tym którzy np. wyrzucą pół paczki albo zdecydują się rzucić w środku papierosa. ja tak zrobiłem kiedyś po 4 latach palenia i nie paliłem przez dwa lata już, tylko dwa miesiące łącznie: przed sesjami po dwa tygodnie palę; generalnie nie dajcie sobie wmówić, że papieros to zło zaklęte, to po prostu środek chemiczny i
Komentarze (312)
najlepsze
Taka moja rada... działa bo sam sprawdziłem: 1.Kup plastry nicorette. 2. Wyszoruj porządnie ramie, tak aby dobrze usunąć tłuszcz i naskórek. Przyklej 2 lub trzy plastry na raz ( w zależności od wagi, jak z ciebie kawał dziada to trzy). 3. Potrzymaj te plastry przynajmniej 5 godzin. Wiem bedzie kusiło aby zerwać, będzie chciało się rzygać itp ale trzymaj ile dasz radę,
Na tej stronce chłopaki Ci chętnie doradzą - kupuj elektronika i na dobre pozbędziesz się „śmierdziuchów”. Tylko nie bierz jakiegoś gówna imitującego zwykłą fajkę, ale porządnego e-petka (zestawy po 2-3 stówki). Wydaje się dużo? Pomyśl ile wydajesz na zwykłe papierosy... Później za to liquid (płyn do uzupełniania) kosztuje Cię 10-20 zł za tydzień maks :)
Ja też zacząłem niewinnie. Na początku robiłem to sporadycznie, później zaczęło stanowić to mój własny wieczorny rytuał. Potem było niestety gorzej… Przed „puszczeniem dymka” czułem niesamowitą ekscytację, wręcz euforię przeczuwając zbliżający się zapach spalenizny. Krew w żyłach pulsowała adrenaliną, oddech przyspieszał, a serce łomotało rozszalałe w piersi.
Oczywiście – na początku robiłem to dla szpanu. Kamraci mówili, żem tchórz, że jak dobrze palić nie umiem to, żem baba nie chłop. Niestety uległem ich wpływom i już w wieku osiemnastu lat pierwszy raz „zapaliłem”.
Bałem
Komentarz usunięty przez moderatora
pier*le, przerzucam sie na szisze i inne takie.. wychodzi taniej i zdrowiej.
Faje to najgorzy szit.