No to u mnie jest inaczej, tzn. zakończenie jest inne. Szukam czegoś, a że nie lubię zawracać gitary innym moimi poszukiwaniami, to ryje do upadłego wszystkie potencjalne rewiry gdzie to coś (głownie klucze, portfel, karta paliwowa, faktura jakaś, korespondencja ważna, ładowarka) mogłoby się podziać (bo ja generalnie nic nie gubię tylko podziewam). No ale kiedy już jestem zrezygnowany, bo nie znalazłem pytam JĄ czy nie wie gdzie jest "..." . W odpowiedzi
@kubapoz: my faceci jesteśmy wzrokowcami więc jak sobie coś wyobrazimy a wygląda inaczej to za ch#$a nie znajdziemy mimo że przeleci przed oczami parę razy...np klej w tubce a się okaże że był w pudełku to ni chu@a nie ma.
@kubapoz: To proste, widząc chaos jakim umiejętnie zarządzamy stwierdzają, że to najzwyklejszy b----l i częściowo przenoszą najpilniejsze rzeczy w "dobre miejsca". Co prawda ciągle mieszkam jeszcze z rodzicami(niecałe 19 lat dopiero), ale moja mama to też jest czarodziejka. Bałagan mam w pokoju straszny, sam to przyznaję, ale wszystko potrafię w nim znaleźć. Raz, bez mojej wiedzy mama tam wparowała i zrobiła porządek. Pierwsze wrażenie: "łał, jak czysto i wszystko poukładane."
Jak kobieta sprząta w domu to robi "porządek" i wie gdzie co jest. Mężczyzn nie wie, ale po przez długotrwałą zmianę położenia przedmiotów robi "bałagan" i wie gdzie co jest. W odpowiedzi kobieta robi "porządki" i w odpowiedzi tworzy się "bałagan", i tak tworzy się koło zamknięte...
Teoretycznie kobieta walczy z entropią, którą wprowadza mężczyzna. Z entropią się nie da wygrać...
A ja potwierdzam tą przypadłość lub jak kto woli "supermoc". Zdarza mi się nawet, że gdy rano jeszcze jestem w stanie półsnu odpowiadać na pytania faceta zbierającego się do pracy, gdzie co położył, lub ewentualnie wskazywać palcem i mówić "leży tam". Po prostu ja to jakoś pamiętam. I na zakończenie, gdy już mówi, że "nie ma!" to już muszę otworzyć oczy i zwlec się z łóżka, żeby pokazać, że jednak jest :D.
@indukcja: U mnie to wygląda raczej tak, że jeśli widzę jakiś przedmiot nie na jego właściwym miejscu to nie przenoszę na właściwe (lenistwo) tylko zapamiętuje nowe położenie. Dlatego potrafię sobie w mig przypomnieć najbardziej nietypowe położenie różnych przedmiotów :D
Jest jeszcze magiczna szuflada. ja np trzymam w niej skarpetki i slipy, jak szuflada świeci pustkami to po jakimś czasie znowu jest pełna. Działa to już od jakiegoś czasu, kto to może wytłumaczyć ?
Ponoć to ma naukowe uzasadnienie. Bodaj "widzenie tunelowe" występujące u mężczyzn, przystosowawczy spadek po epoce polowań na mamuty :). Nie pytajcie o szczegóły, bo nie wiem i się nie znam.
@Emes91: Chodzi o to, że w dawnych latach gdy jadło się upolowane mamuty a kobiety na bunga bunga zaciągało się do jaskini za włosy istniał podział obowiązków. Mężczyźni polowali, przebywali na obszarach leśnych i równinach. Potrzebowali dobrej orientacji w przestrzeni i dobrego wzroku "na odległość". Po to, żeby dostrzec mamuta. Kobiety zbierały zioła koło domu i potrzebowały dobrego wzroku "z bliska". Dlatego ciężko pokazać kobiecie coś w oddali (zazwyczaj nie
Komentarze (66)
najlepsze
definicja kobiety: wszystko jest równo poukładane (np. płyty CD na stojaczku)
definicja mężczyzny: wiem, gdzie co leży (np. płyty CD pod spodniami na łóżku)
Dlatego gdy kobieta zrobi porządek w porządku mężczyzny, to potem mężczyzna nie może niczego znaleźć.
Teoretycznie kobieta walczy z entropią, którą wprowadza mężczyzna. Z entropią się nie da wygrać...
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Ale mam już swoje dwie metody jedną podpatrzoną od mamy. Zwiększyłem tym skuteczność o 70%
Komentarz usunięty przez moderatora