Moje cool story: Czekając na autobus zaczepił mnie kilkunastoletni chłopiec prosząc o złotówkę na bułkę. Dałem mu 2 złote i zapomniałem o sprawie. Z zasady nie daję żebrzącym ale tym razem zrobiłem wyjątek. Za parę minut widzę jak chłopczyk do mnie biegnie z bułką w ręce, paragonem i resztą. Spieszył się żeby zdążyć przed odjazdem autobusu. Tak mnie rozwaliła jego uczciwość że wysypałem mu wszystkie drobne jakie miałem w kieszeni.... może ze
Ja kiedyś dawałem im kasę, dopiero potem, jak zacząłem wstawać o 4 rano w niedzielę do roboty, ogarnąłem, że oni wtedy smacznie śpią ukojeni alkoholem, wolni od trosk, które mnie dotykają o tej godzinie. Ok. idę kimać, bo się jeszcze nie w wyspałem.
@kwiatosz: Na grunwaldzkiej w Gdańsku nie ma żebraków z dziećmi, bo dzwonię na policję i mówię, że dziecko jest wykorzystywane do żebrania, a za to mandat chyba 500 pln
@kwiatosz: Pamiętam, że koło oddziału PKO na Wrzeszczu pałętały się dzieciaki z kubkami z maca i kaszlały każdemu przechodniowi w kolana czy gdzie tylko tam sięgnęły i liczyły na drobniaki, pewnie żeby wyleczyć tę parszywą przypadłość... Swoją drogą wiecie, że nawet kaszleć można bezczelnie?:D
Nie pamiętam bym dał kiedyś kasę jakiemuś żebrakowi który się umartwia i pozuje na biednego. Opowiem natomiast taką moją kól story. Raz miałem się spotkać z dziewczyną przed kinem. Poznaliśmy się na jakimś portalu randkowym. Miałem tam opis i zdjęcie. Ona nie. Pisaliśmy trochę ale nie chciała mi wysłać swojego zdjęcia. Nawet na spotkanie nie chciała mi podać swojego numeru. Miała tylko mój. Więc szedłem w ciemno można powiedzieć. Mogła mnie wystawić.
@half_czlowiek_pol_Norweg: Że portal randkowy to przegrany? Ktoś ci taką mądrość sprzedał, czy sam na to wpadłeś? Co do pocenia to nie bardziej niż normalnie, siadłem sobie pod drzewem pamiętam bo było wtedy dość gorąco.
@half_czlowiek_pol_Norweg: Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak trudno jest znaleźć kogoś odpowiedniego. Mimo swojego młodego wieku przeżyłem już mnóstwo niepowodzeń, nie mam ochoty na kolejne i naprawdę zaczynam się zastanawiać nad wykorzystaniem jakiegoś portalu. Tonący brzytwy się chwyta. Ponadto nie uważam, że osoby korzystające z takiego wyjścia są "luzerami". Samotność zmusza czasem do różnych rzeczy.
Nie od dziś wiadomo że większość żebraków to oszuści.
Niedawno wybrałem się na spacer, traf chciał że właśnie kończyła się wieczorna msza w katedrze.
Tylu żebraków nie widziałem nawet w monarze.. Łazili wszędzie, nawet w sklepie...
I większość wyglądała na zdrowych, mogących pracować ludzi. Ba, większość poza zarostem, łachmanami, to byli ludzie zadbani, z ładną cerą, ładnymi dłońmi (ubrudzonymi, ale zadbanymi).
@exploti: U mnie w mieście dzieciaki żebrzą pod McDrivem na chleb a potem wpierdzielają w maku. Lub baby które dają niby za darmo karteczki ze świętymi a jak weźmiesz to chcą od Ciebie złotówkę. Płacimy na straż miejską która powinna się tym zająć. Ale co z tego, że będziemy sobie tutaj pisać jak i tak nic się nie zmieni. \
@JesterRaiin: Zgadzam się z tokiem myślenia. Nie zgadzam się z wnioskami.
Oprócz emocji, a właściwie przeciw nim, świadczy statystyka. Pozwól, że użyję skrajnego porównania. Czy ktoś kto prosi Cię o 2 zł na bułkę, a kupuje za to piwo, nie jest złodziejem??
Czym to się różni od defraudacji, wyłudzenia kredytu w banku na podstawie nieprawdziwych danych?
Ja od jakiegoś czasu przyjąłem zasadę (zgodnie ze starym, zabawnym hasłem): nie dawaj na ulicy.
Kiedyś za czasów studenckich miałem rozmowę z gościem który zbierał złom. Był niepijący, ale mocno zaniedbany. Opowiadał, że zdarzało mu się wyłapać w gębę (a raz nawet mu coś złamali) od meneli-pijaczków, którzy rościli sobie prawa do poszczególnych śmietników i rejonów zbierania złomu. Opowiadał, że ma gdzie mieszkać i jego żona ma rentę, ale bardzo lubią napić się kawy, a ich nie stać, więc zbiera
@Ned: Słyszałem też o takich "gangach meneli". Wiem że są tacy którzy zbierają złom 8-10 godzin dziennie, wracają do domu i przebierają się w normalne ciuchy. W Lublinie na miasteczko studenckie wpada "Super zbieracz" ( sam się tak nazwał) wszyscy studenci sami butelki i puszki mu oddają, ma nawet konto na fejsie i ponad 1000 znajomych. Dla takich ludzi szacun, nie płaczą jak to im źle, tylko pracują.
Najgorzej dawać cyganom, to są normalnie zorganizowane grupy żebrzące. Raz w Lublinie siedziało cygańskie dziecko na krzesełku, pod krzesełkiem szczeniaczek na takiej macie i dziecko rzecz jasna z akordeonem i gra jakieś cygańskie melodie. Idę dalej i to samo: dziecko na krzesełku, szczeniaczek na macie i akordeon. Z 5 takich dzieciaków widziałem przy głównej reprezentatywnej ulicy miasta (Krakowskie Przedmieście). To zwykli złodzieje wyłudzający kasę od ludzi i wysługujący się dziećmi.
@str128: moja kuzynka (nie cyganka) była na wakacje w trójmieście.. i rodzinka stwierdziła, że dla jaj ją posadzą z akordeonem koło molo (taki 10-11 letni dzieciak)..i w przeciągu 3 godzin zarobiła 300zł
@crypto: Sam jesteś frajer. I jak się domyślam obrzydliwe skąpiradło. Jak ktoś fajnie gra czy śpiewa to chętnie posłuchami i wrzucę coś w kapelusz. Nie dlatego, że jestem frajerem tylko dlatego, że doceniam talent i pracę.
@MastaDJMax: Pmiętaj, że wiekszość żebrzących zawodowo ma ochroniarzy. Ksiądz kiedyś opowiadał jak zaczał gadać z jakąs zebrzaca matka (cyganka, of course). Dlaczego żebrze, dlaczego wykorzystuje do tego dziecko, dlaczego do pracy nie pójdzie. Jak z ogródka piwnego po drugiej stronie ulicy wyprysło do niego dwóch cyganowatych to ponoć pobił rekord na 200 metrów sprintem w sutannie
Pamiętam że jak na dworcu z siostrą i jej koleżanką jedliśmy kebaby, nagle podszedł do nas jakiś mały czeczen (6-7 lat), wsadził koleżance łapę do kebaba i poszedł zadowolony oblizując rękę całą upierdzieloną w sosie. I koleżanka została głodna, bo obrzydzenie ją wzięło (kto wie gdzie on tą łapę ładował).
Komentarze (182)
najlepsze
Zdziwiony żebrak pyta:
- Dlaczego tylko 5 zł, zawsze było 10 zł?
- No wiesz, posłałem syna na studia.
- To dlaczego na mój koszt?
Takie to bywają kur*wy bezczelne.
Niedawno wybrałem się na spacer, traf chciał że właśnie kończyła się wieczorna msza w katedrze.
Tylu żebraków nie widziałem nawet w monarze.. Łazili wszędzie, nawet w sklepie...
I większość wyglądała na zdrowych, mogących pracować ludzi. Ba, większość poza zarostem, łachmanami, to byli ludzie zadbani, z ładną cerą, ładnymi dłońmi (ubrudzonymi, ale zadbanymi).
Oprócz emocji, a właściwie przeciw nim, świadczy statystyka. Pozwól, że użyję skrajnego porównania. Czy ktoś kto prosi Cię o 2 zł na bułkę, a kupuje za to piwo, nie jest złodziejem??
Czym to się różni od defraudacji, wyłudzenia kredytu w banku na podstawie nieprawdziwych danych?
Ja od jakiegoś czasu przyjąłem zasadę (zgodnie ze starym, zabawnym hasłem): nie dawaj na ulicy.
[cool story bro mode on]
Kiedyś za czasów studenckich miałem rozmowę z gościem który zbierał złom. Był niepijący, ale mocno zaniedbany. Opowiadał, że zdarzało mu się wyłapać w gębę (a raz nawet mu coś złamali) od meneli-pijaczków, którzy rościli sobie prawa do poszczególnych śmietników i rejonów zbierania złomu. Opowiadał, że ma gdzie mieszkać i jego żona ma rentę, ale bardzo lubią napić się kawy, a ich nie stać, więc zbiera
k$%#a niósłbym to tak daleko, aż by mu się znudziło obserwowanie gdzie to wyrzucę.