Znam nauczyciela informatyki w pewnej szkole podstawowej, który nie potrafi sformatować komputera. Zna podstawy Office (Worda), potrafi uruchomić IE, włączyć i wyłączyć sprzęt, podpiąć monitor, mysz i klawiaturę do cegły ale np. wgranie sterowników sterowników lub założenie szkolnej strony przekracza już jego możliwości. Facet jest jednocześnie: katechetą i polonistą. Omnibus. :-)
Chciałem w tym miejscu pozdrowić pana Artura z Salezjańskiego zespołu szkół w Oświęcimiu. W technikum mieliśmy np. tablice routingu czy prezentację cisco o warstwach sieci począwszy od elektronów a po godzinach dawał wykłady z Linuxa. Niestety musiałem zmienić szkołę i przeżyłem szok - moja nowa pani od infy była pod wrażeniem jak pokazałem jej że w windowsie XP też jest "dos" (CMD) :)
Chciałem w tym miejscu pozdrowić pana Mariana z Gimnazjum nr. 4 w Suwałkach. Kiedy przyniosłem do szkoły pendrive'a nie pozwolił mi go wsadzić, gdyż "mógł tam czaić się groźny wirus i zainfekować całą szkolną sieć".
Mnie informatyki w SP uczyła 60-letnia nauczycielka, która miała mieć jakieś kursy w latach 70. Dosyć często kiedy włączał się wygaszacz ekranu wpadała w panikę (Ojejku! Wirus! Muszę wyłączyć komputer itd.). Praktycznie umiała tylko: włączyć komputer, włączyć IE, obsłużyć Painta i Wordpada i wyłączyć komputer, często z problemami. Typowa lekcja informatyki w SP polegała na opowiadaniu jak to była w górach w Bułgarii w 1984, jaka jej córka jest wspaniała, o
@pivo14: Ja bym na takie lekcje nie chodził. Miałem w technikum gościa z jednego przedmiotu który jechał cały czas z Wikipedii, porażka totalna. Nie chodziłem w ogóle bo było to marnotrawstwo czasu.
Uważam, że nie powinno być zajęć z informatyki w szkołach. Standardy i technologie pędzą do przodu w takim tempie ,że nie tylko nauczyciele za nimi nie nadążają. Największy problem to programy nauczania, których nie da się aktualizować w tempie postępu w tej dziedzinie.
Moim zdaniem w szkołach powinny odbywać się zajęcia tylko z podstaw obsługi komputerów, technik komunikacji, a co najważniejsze z kultury zachowań w sieci i reakcji na czyhające na użytkownika
@HouseMPrawdziwy: Dlatego nie powinno się nauczać standardów i technologii. Powinno się nauczać, jak już kilka osób wyżej stwierdziło, myślenia! Podstawy efektywnego używania komputera nie zmieniają się, w takim stopniu, by przeciętny użytkownik nie mógł za nimi nadążyć. Gimnazjum ani liceum nie powinny nauczyć ludzi programowania czy tworzenia stron internetowych (pomijając zajęcia dodatkowe) - powinno ich nauczyć korzystania z podstawowych możliwości komputera, takich jak:
-formatowanie dokumentów w edytorach tekstu (i tu uwaga:
@HouseMPrawdziwy: co Ty pieprzysz? Technologie pedzic sobie moga, ale algorytmika nie zmienia sie jakos dynamicznie. Poza tym jakby w tym Pascalu troche poklepali to tez by wyszlo na zdrowie tym co chca z informa cos wiazac. Do tego jakies programowanie w VBA pod MS Office i juz maja jakies sensowne podstawy.
pamiętam jak w LO gość uczył nas worda - wtedy wszyscy się z tego śmiali, a na studiach okazuje się że 80% nie umie ustawić marginesów do pracy (na parzystych stronach prawy większy, na nieparzystych lewy), nie mówiąc już o excelu...
@kite: również prawda. Pamiętam jak koleżanka miała wyliczyć optymalne rozłożenie pracy pracowników (dużo założeń, że jeden robi produkty X po kosztach Y, drugi robi to wolniej etc i było ich z 5 i miała podać najszybszy sposób wyprodukowania towarów X, X2, X3) i co? Męczyła się BAAAARDZO długo. Office->Excel->Solver, 5 minut.
Denerwuje mnie (jak często wyżej) ludzie śmieją się z nauki excela czy worda, a prawda jest taka że nie doceniają
Odnośnie baboli nauczycieli to i ja coś napiszę. Politechnika Łódzka, jeden z doktorów ale takich bez inżyniera bo skończył chyba uniwerek uczył Pascala. I jak uczył? A no np. tak, że jego zmienne w kodzie miały nazywać się tak i tak konkretnie i nie mogły inaczej. I jak np. była zmienna która przechowywała współrzędne Lewego Dolnego Wierzchołka Kwadratu to jak się mogła nazywać? Ależ oczywiście, że LDWK. I teraz wyobraźcie sobie jak
@echelon_: Podobno na UAMie też jest taka pani doktor, która napisała książkę o programowaniu i jak zadaje jakieś projekty do napisania to muszą być literke w literkę takie same jak w jej książce :D
@mrooczilla: Jak dla mnie camelCase jest najlepszą opcją. Jak dobrze nazwiesz zmienne czy metody to nawet za dużo nie musisz się w komentarzach rozpisywać ;)
I tak dobrze że mieli coś na temat robienia stron. Ja przez całą podstawówkę, gimnazjum i liceum miałem na informatyce tylko Worda, Exela, PowerPointa i Painta. Cały czas to samo.
@KaloryfeR: Często skrypty/instrukcje do ćwiczeń traktują na samym początku o głupotach... Ale to tyko z założenia, że nie każdy musi taką wiedzę posiadać na początku :)
@LostHighway: Ja tam rozumiem autorów, jak tłumaczę coś mniej rozgarniętym "znajomym" to też kończy się na tego typu instrukcji. Jak raz zejdziesz do tego poziomu i się przyzwyczaisz, to stwierdzisz, że to całkiem wygodne. Przynajmniej nie tracisz czasu na odpowiedzi na pytania.
Komentarze (212)
najlepsze
Chciałem w tym miejscu pozdrowić pana Mariana z Gimnazjum nr. 4 w Suwałkach. Kiedy przyniosłem do szkoły pendrive'a nie pozwolił mi go wsadzić, gdyż "mógł tam czaić się groźny wirus i zainfekować całą szkolną sieć".
Moim zdaniem w szkołach powinny odbywać się zajęcia tylko z podstaw obsługi komputerów, technik komunikacji, a co najważniejsze z kultury zachowań w sieci i reakcji na czyhające na użytkownika
-formatowanie dokumentów w edytorach tekstu (i tu uwaga:
Denerwuje mnie (jak często wyżej) ludzie śmieją się z nauki excela czy worda, a prawda jest taka że nie doceniają
tabele są prostsze, reszty trzeba nauczyć się samemu, bo i tak pewno niewielu to pojmie, skoro czytam, że nawet tabel nie potrafią robić.
Da się zrobić przejrzystą stronę w tabelach, więc na początek ok, by zakumać ogólnie strony.
Jasne, że jednostki są, ale generalnie im się po prostu nie opłaca uczyć w szkole...
:-\
http://imageshack.us/g/688/51971116.jpg/
Pomyślicie pewnie że co najwyżej podstawówka.
Błąd. Pierwszy rok transportu na polibudzie.