W Polsce spada zainteresowanie autami elektrycznymi
Polacy coraz częściej kupują elektryki, ale paradoksalnie zainteresowanie autami elektrycznymi spada. Światło na to zjawisko rzuca Deloitte. Ekopropaganda przestaje działać? ;)
Kotznapedemjonowym z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 111
Komentarze (111)
najlepsze
Poza tym koszta
@WujkoDobraRada: xDDDDD
Ale to wariant baita w którym "akurat dom z PV już miałeś to nie wliczasz do ceny", opcja "ja to lubię po lidelku pochodzić 2 godziny jak mi się auto podładuje" czy może "ja to całe życie się ze swojego miasta nie ruszam, a w bloku mamy całe dwie ładowarki więc ganianie i przestawianie auta żeby inni mogli naładować swoje, zapewnia mi ruch
Tu chodzi o to, że wyprawa za miasto albo na weekend, to jest kurna planowanie, jakbyś jechał przez ural do jakiego dupopietrowska na głęboką syberię- "a czy będą ładowarki, a ile zasięgu, a ile spadnie bo chłodno, a czy u celu mietek będzie miał GigaNigaCzardżer, czy gniazdko zabezpieczone topikowym 10A, ile będziemy stali
@laress: dać się da, a potem co szajomi zrobiło? ( ͡º ͜ʖ͡º)
FAJNY FIKOŁ XD
@zjadamprzylepki: Ale czego konkretnie nie rozumiesz? Jeden wskaźnik dotyczy aktualnej sprzedaży, a drugi zainteresowania i perspektyw na przyszłość.
Jak w zeszłym roku elektryki kupiło powiedzmy 1000 osób, a 50% deklarowało, że widzi elektryka jako swoje kolejne auto.
W tym roku zakupu dokonało 1500 osób, ale już tylko 30% widzi elektryka jako swoje kolejne auto.
A w przyszłym zakupu dokona 2000 osób i jedynie 10% zadeklaruje, że widzi elektryka
@PanMihau: Za to jak nie mieszkasz w domu w mieście, to masz 3 opcje:
1. Ładowarka osiedlowa, czyli MORDO WEŹ NO #!$%@? PRZESTAW TE AŁTO BO JO TEŻ CHCE, A CO UN TYLE STOI?!
2. "Ładowarka osiedlowa" czyli przedłużacz z okna- czyli od któregoś wieczora zasilasz ze ściany na którymś piętrze swoje auto, ładowarkę sąsiada, spawarkę "tego gnoja co kradnie wodę z kranu