Kobyłka. Pijany policjant wiózł kabrioletem kolegów na dachu. Oni zginęli, on uc
- To nie była tylko decyzja oskarżonego. To była wspólna decyzja. Wspólnie biesiadowali, wspólnie pili a-----l, wspólnie wsiedli - przekonywał w sądzie obrońca byłego policjanta, który odpowiadał za spowodowanie śmiertelnego wypadku w Kobyłce. Pijany Adrian B. wsiadł do dwuosobowego kabrioletu, zabi
Bayzel_official z- #
- #
- 88
- Odpowiedz
Komentarze (88)
najlepsze
I właśnie dlatego, że znał prawo, kara powinna być wyższa. Chyba singapur tak działa.
Jeżeli jesteś mundurowym, prokuratorem, adwokatem, ministrem i pracownikiem ZUS - za wszystkie wykroczenia odpowiedzialność podwójna - bo ci ludzie powinni świecić przykładem.
Co to zmienia? To kierowca odpowiada za pojazd tak jak kapitan odpowiada za statek czy pilot za samolot. To nie pasażerowie podejmują decyzję że będą jechali, tylko kierowca.
@BennyLava: Zmienia bardzo dużo w kwestii ewentualnego zadośćuczynienia dla rodzin. Sąd ocenia stopień przyczynienia się pokrzywdzonego do tragedii i proporcjonalnie zmniejsza należność.
@BennyLava: Sprawa nie miała żadnego związku z zawodem sprawcy, nie przymuszał nikogo pod pretekstem bycia policjantem.
Po pierwsze, jeżeli wejdę na dach pociągu to motorniczy nie odpowiada za moje bezpieczeństwo, tamci się zgodzili żeby podróżować na 'nieprzepisowych miejscach' byli także świadomi, że kierowca jest pijany bo pili razem. Moim zdaniem wyrok jest całkiem niezły, może dobiłbym jedynie