Pryzpomniała mi się moja historia z psem znajomego. Pewnego razu zostawił psa u mnie na weekend. Idę przez garaż do drzwi, naciskam klamkę, pcham drzwi, pies się zaparł i obroża ze smyczą zsunęła mu się z łba. Pół godziny goniłem #!$%@? po garażu. A garaże u mnie są duże. Dobrze, że czytałem książki o historii ludzkości i wiedziałem, że strategią człowieka na polowaniach było chodzenie za ofiarą, żeby ją zamęczyć i upolować
On zwyczajnie rozumie zależności. Wie, że jak jego zależność względem Pana się skończy, to i micha się skończy.
@witoldszpur: obawiam się, że jest trochę inaczej. On akurat traci poczucie bezpieczeństwa, a nie jest psem dominującym, który w takiej sytuacji spróbuje przejąć rolę przewodnika stada. Zna swoją rolę, wie że musi być prowadzony przez pana. Jak sytuacja się zmienia to zwyczajnie próbuje ją naprawić, żeby znów czuć się bezpiecznie.
Komentarze (59)
najlepsze
@witoldszpur: obawiam się, że jest trochę inaczej. On akurat traci poczucie bezpieczeństwa, a nie jest psem dominującym, który w takiej sytuacji spróbuje przejąć rolę przewodnika stada. Zna swoją rolę, wie że musi być prowadzony przez pana. Jak sytuacja się zmienia to zwyczajnie próbuje ją naprawić, żeby znów czuć się bezpiecznie.
przecież mam smycz, o tutaj