Miałem na weekend pojechać nad morze, ale wybrałem Balaton. Zero parowanów, zero walki o miejsce , ciepło, ceny w porządku, a od 9-10 sami na plaży. Pozdro !
Pismaki jak co roku pisza clikbajtowe newsy z danymi z d--y. Paragony grozy, gdzie nie ma nawet informacji, jaki obiad i na ile osób, albo wystawiony w najdroższych miejscach. Oczywiście zawsze jakies fikcyjne osoby, pani ewa, pan zenek itd. Da sie bez problemu zjeść dobrze i w normalnej cenie, omijać wszelkie budy w samym centrum stawiane przez przyjezdnych byznsmenów jakich pełno nad morzem.
Zawsze można ponarzekać na fakt, że chrupiąca panierka okazała się bułką tartą, są miejsca gdzie warto pojechać ale wszędzie trzeb uważać co wybierasz. Na razie miałem jeden wypad nad morze to dobre jedzenie bez wałków było może w 3 lokalach.
Byłem ostatnio w Juracie, ale na zaproszenie. Za własne ostatnio w zeszłym roku, ale w tym niestety powiedzenie: "Jak się nie ma miedzi, to w Hiszpanii w wakacje się siedzi."
Może jestem jakiś inny, ale mnie się parawany podobają, dają namiastkę prywatności i jest to coś naszego, no i zastanówmy się jak jest przykładowo nad Adriatykiem? Całe plaże z------e hotelowymi leżakami, 10 euro za dzień sztuka, nawet nie ma miejsca się z własnym ręcznikiem rozłożyć. Tak fajnie tam mają, a w Polsce źle, bo to przecież Polska i trzeba ponarzekać ¯\(ツ)/¯
Byłem w tym roku nad Bałtykiem w okolicach Jarosławca. Obłożenie domków letniskowych tak na oko 60% (patrząc po ilości aut), większe było w nowych domkach o lepszym standardzie, mniejsze tam gdzie domki mają po 20 lat lub więcej. Ciekawe, że Polacy chcą odpowiedniego standardu... Zauważyłem zmiany: Jarosławiec odleciał z parkingami: płatne do 21:00; ceny gofrów to jakieś abstrakcje (ponad 20PLN za gofra z bitą śmietaną i owocami). Ceny w smażalniach podawane za 100g, a porcje dla jednej osoby, zamiast normalnych ok 200-300g, mają 500-600g. Stąd cena w okolicach 250PLN za 4 osoby. Czekam, aż będą smażyli 2kg ryby jako jedną porcję: jak się złowi klienta to oskubać go... Pogoda: zaskoczenie bo była super, 2h przelotnego deszczu przez tydzień. UWGA: nie istnieje gwarantowana pogoda lub warunki atmosferyczne: we Włoszech bratu grad rozwalił auto, na Rodos ludzie uciekają przed pożarami także ten... Podsumowując wyjazd: 1. Nadal Polska jest tańsza (4,2k dla czteroosobowej rodziny na tydzień), 2. Atrakcje: mało i raczej słabe - nic nowego nie powstaje, region bazuje na plaży i barach 3. Dojazd: coraz lepszy, ale parkowanie coraz bardziej odjechane, brak parkingów na obrzeżach miasteczek bezpłatnych lub w rozsądnej cenie. 4. Gastronomia: jest źle, może nie dramat, ale tutaj nie widzę światełka w tunelu (stare lokale nie pamiętające remontu, brak nowych, brud (stoliki, naczynia), problemy z toaletami (pan pójdzie 20 m, ale weźmie klucz w barze itp.)
1. Nadal Polska jest tańsza (4,2k dla czteroosobowej rodziny na tydzień),
2. Atrakcje: mało i raczej słabe - nic nowego nie powstaje, region bazuje na plaży i barach
3. Dojazd: coraz lepszy, ale parkowanie coraz bardziej odjechane, brak parkingów na obrzeżach miasteczek bezpłatnych lub w rozsądnej cenie.
4. Gastronomia: jest źle, może nie dramat, ale tutaj nie widzę światełka w tunelu (stare lokale nie pamiętające remontu, brak nowych, brud (stoliki, naczynia), problemy z toaletami (pan pójdzie 20 m, ale weźmie klucz w barze itp.)
5. Plaże ładne, woda raczej nie do kąpieli, widoki rewelacyjne.
@msr99: "a bytes za granica kiedykolwiek": tak byłem, preferuję zimniejsze kraje i raczej zwiedzanie niż plażowanie. Polecam Tallinn z takich ciekawszych miejsc. Ale każdy wybiera to, co lubi. Co do pogody to podkreślę jeszcze raz: miesiące wakacyjne są za gorące dla mnie na południu, a spędzanie czasu w klimatyzowanym pokoju to nie dla mnie. Generalnie nie ma złej pogody, tylko jest złe ubranie :)
Komentarze (436)
najlepsze
Zero parowanów, zero walki o miejsce , ciepło, ceny w porządku, a od 9-10 sami na plaży.
Pozdro !
Podsumowując wyjazd:
1. Nadal Polska jest tańsza (4,2k dla czteroosobowej rodziny na tydzień),
2. Atrakcje: mało i raczej słabe - nic nowego nie powstaje, region bazuje na plaży i barach
3. Dojazd: coraz lepszy, ale parkowanie coraz bardziej odjechane, brak parkingów na obrzeżach miasteczek bezpłatnych lub w rozsądnej cenie.
4. Gastronomia: jest źle, może nie dramat, ale tutaj nie widzę światełka w tunelu (stare lokale nie pamiętające remontu, brak nowych, brud (stoliki, naczynia), problemy z toaletami (pan pójdzie 20 m, ale weźmie klucz w barze itp.)
Co do pogody to podkreślę jeszcze raz: miesiące wakacyjne są za gorące dla mnie na południu, a spędzanie czasu w klimatyzowanym pokoju to nie dla mnie. Generalnie nie ma złej pogody, tylko jest złe ubranie :)