z fb ;
"'Zawsze było tak, że byłem szczęśliwy wykonując swoją pracę. Prace w terenie jest naprawdę czymś wspaniałym, choć mało kto zdaje sobie sprawę, że to niezły zapieprz. W woderach, w upale, z komarami, kleszczami, deszczami, przytuliami itd. A potem użeranie się z inwestorami, co im nie na rękę wyniki…. Niestety od pewnego czasu w zasadzie każde wyjście w teren, każdy wyjazd do roboty, jest dla mnie psychicznym wyzwaniem, bo gdzie nie pojadę widzę nic tylko zniszczenie. Zazwyczaj odwracam już oczy. Chciałbym siedzieć w domu…
Zajmuję się przyrodą zawodowo już prawie 20 lat (nie wiem jak to zleciało) i to co się dzieje za czasów PIS z polską przyrodą nie miało nigdy miejsca (w czasach które pamiętam). Gdy wam się mówi, że w lasach zawsze cięli, nie wierzcie im. Nie cięli tyle i nie cięli w sezonie lęgowym ptaków i nie cięli takich lasów. Chodzę po lasach 20 lat. I nie, nie było tak jak dzisiaj, że lasy wyglądały jak ser szwajcarski. Lasy to jedno, ale w zasadzie każdy wyjazd w teren to kolejne zaorane łąki, zanieczyszczone rzeki, wycięte aleje drzew...
W zasadzie po każdym dniu pracy mógłbym konstruować pismo do jakiejś instytucji w sprawie niszczenie przyrody. Kiedyś robiłem to nagminnie, teraz robię to wyjątkowo, w sprawach które wydają mi się naprawdę ważne. Dla zasady. Bo prawo w państwie PIS to wydmuszka. Co jest ważne? Ważne jest to co się dzieje w Puszczy Bukowej, bo post z wyciętymi dziuplami, w miejscu gdzie powinien być Park Narodowy, robi wrażenie. Podziwiam tych ludzi i życzę im sukcesu, tak jak i mojemu pokoleniu udało się zatrzymać zniszczenie doliny Rospudy. To post z Puszczy Bukowej skłonił mnie do napisania tego posta, bo to co się tam dzieje, to nie jakiś odosobniony przypadek. Widzę to przy każdym wyjściu do lasu..
.W zasadzie to byłem u rolnika wykonać ekspertyzę do programów rolnośrodowiskowych na łąkach przy Stawach Milickich. Musiałem przejechać przez las. Innego dojazdu tam nie było. Pech chciał, że prowadzono tam wycinkę. Prawie dostałem mandat… Nadleśnictwo Żmigród – naprawdę konieczna była ta rzeź w środku sezonu lęgowego ptaków? Według PUL drzewostan 120-letni, z dębami 160-letnimi (odział 90f). Łęg dębowo-wiązowo-jesionowy. Na mój gust to niektóre dęby i po 200 lat mogły mieć. Wszystko ok. 500 metrów od rezerwatu przyrody, w parku krajobrazowym, obszarze Natura 2000, lesie wodochronnym, w środku sezonu lęgowego. Do jasnej cholery – jaki musi być ten las, byście zostawili go w spokoju? To jest ta obrona polskich lasów przed UE? To chyba jakieś żarty. Kto w to wierzy? Z rozmowy z pracownikami leśnymi wynikało, że leśniczy nawet nie oszczędził drzew, które już dawno się wywróciły... Dziuplaste dęby, zapewne zamierające, naprawdę trzeba było to wyciąć? Ludzie mają was dosyć, was leśników. Uwłaszczyliście się na naszym wspólnym dobru i niestety niszczycie je bezpowrotnie. To dlatego będzie coraz więcej protestów, takich jak ten w Masywie Ślęży.
Rozmawiałem z zastępcą leśniczego. Wiecie co jest najgorsze? Że on naprawdę wierzy, że zrobił coś dobrego. Drzewa zamierały, a on posadzi nowy dębowy las… Kompletnie nie widział wartości przyrodniczej wyciętych drzew. W zasadzie rzec można, że do rany przyłóż człowiek... W tym roku odbyłem kilka podobnych rozmów w różnych dolnośląskich nadleśnictwach. Za każdym razem podczas wycinania ok. 160-letnich drzewostanów i za każdym razem leśnicy byli przejęci wiekiem drzewostanu i święcie przekonani, że muszą zrobić to co robią, bo się wszystko wywróci i młode dęby nie urosną. Po tym roku odnoszę wrażenie, że wyrzucenia SOL-POL-u z LP niczego nie zmieni. Gdzieś cały system edukacji leśnej siadł i leśnicy nie widzą wartości przyrodniczej starych lasów. Wszystko musi być odnowione, uporządkowane, zgodnie z podręcznikami de facto nieprzystającymi do dzisiejszej wiedzy w świecie zmieniającego się klimatu.
W sumie nie wiem po co to napisałem. Niczego to nie zmieni. Musiałem trochę wylać swoje żale. W tym tygodniu czekają mnie duże zmiany w życiu. Pewnie przestanę się niektórymi rzeczami w ogóle zajmować. I tak widzę coraz mniejszy sens tych działań. Chyba to wszystko musi po prostu jebnąć… Acha, nie dawno ukazała się propozycja Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze z nowymi Parkami Narodowymi. Oczywiście rzecz miała miejsce w proponowanym PN Stawów Milickich. Ale kto by się tym przejmował. Nadleśnictwo Żmigród – naprawdę musieliście? '
"to co się dzieje za czasów PIS z polską przyrodą nie miało nigdy miejsca. ."
"..Zajmuję się przyrodą zawodowo już prawie 20 lat (nie wiem jak to zleciało) i to co się dzieje za czasów PIS z polską przyrodą nie miało nigdy miejsca (w czasach które pamiętam).- ''
ExE1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 232
- Odpowiedz
Komentarze (232)
najlepsze
Ogólnie zwiększamy wycinki. I platforma to robiła i pis to robi. Coraz więcej mamy lasu pod wycinkę. Następny rząd albo pójdzie tą drogą i będziemy dalej prowadzić zrównoważona politykę leśna. Albo wygrają istoty i greenpeacy i będziemy zakładać nowe puszcze.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
NATOMIAST NIE ZAJMUJA SIĘ PRAWDZIWYMI PROBLEMAMI. A problem mamy i będzie coraz większy.
Obniżanie się poziomu wód gruntowych. Przez to masowe wymieranie świerka w Polsce, zaczyna się masowe wymieranie sosny i jodły.
MOŻNA TO SPOWOLNIĆ wystarczy aby LP politycy kazali gromadzić jak najwięcej wody aby kopali masy nowych zbiorników i zakopywali rowy. Wystarczy
Ja #!$%@?, zakop.