Przychodzi Niemiec do pracy, dostaje X marek miesięcznie. Pracuje najlepiej jak potrafi – sam zakład też działa najlepiej jak może, produkując najlepsze produkty jakie się da i co rusz wymyślając nowe. W ten sposób zakład z kilkoma osobami na krzyż po latach staje się światowej klasy marką.
Przychodzi Polak do pracy, dostaje Y złotych miesięcznie. Za dużo by umrzeć z głodu, ale o wiele za mało, aby gonie żyć – raz, że prezes zarabia większy % niż jego odpowiednik na zachodzie, dwa że podatki obciążają niemal połowę wypłaty. Dodatkowo zakład działa w sposób nieoptymalny produkując przestarzałe produkty. Polak więc zamiast skupić się na poprawie zarówno pracy, jak i produktu, zaczyna kraść co się da „bo inaczej to mu się nie opłacałoby pracować”. Dodatkowo jego praca jest średniej jakości, bo raz że słaby z niego pracownik a dwa że pije.
Polacy pracują słabo, głupio, produkując przestarzałe rzeczy w nieoptymalny sposób i jeszcze kradną ile się da oraz robią tyle dupogodzin, na ile tylko pozwoli im ich równie zacofany mentalnie kierownik.
Na szczęście to powoli się zmienia, ale ostatnie 70lat takie coś nie było patologią a normą. Przykładowo w Stoczni Szczecińskiej zakupiono ponad 100 razy więcej narzędzi, niż wynikałoby to ze specyfikacji zakładu – po prostu na 200 młotków 198 lądowało u pracowników w garażu ; )
Winni są wszyscy w Polsce:
–rząd, bo nałożył zbyt duże podatki na osoby zarabiające 1000-2000e brutto, gdzie takie coś w UE to jest biedota lecąca na kwocie wolnej od podatku;
-chciwi i krótkowzroczni prezesi, dyrektorzy i kierownicy, którzy wolą mieć pracowników „tańszych ale gorszych” czy kupić nowe auto zamiast nowej maszyny;
-pracownicy, którzy robią mało dokładnie i często na 50% możliwości, bo lepiej cały tydzień pracować na pół gwizdka a potem przyjść w sobotę i nadrobić bo „bez nadgodzin to ja nic nie zarobię” – pomijam już to, ile osób w pracy pije czy ćpa;
Gdyby osoby zarabiające poniżej 1,5 średniej krajowej płaciły mniejsze podatki, firmy stawiałyby na rozwój a pracownicy pracowaliby za godne stawki na 80% możliwości, bez nałogowych nadgodzin (znam osoby które pracują 3-4 soboty w miesiącu i jeszcze się tym szczycą) to raz dwa dogonilibyśmy Niemcy. Pomijam już miliony leniwych kobiet, co to albo siedzą na najwcześniejszych w UE emeryturach, albo na bezrobociu jako madki 500+, wieczne studentki czy utrzymanki chłopaka/męża/ojca…
Zaobserwowaliście to, co tu napisałem w swoich miejscach pracy?
Komentarze (12)
najlepsze
Jakby Polscy Janusze odpowiednio płacili to pracownikowi bardziej zależałoby na pracy w zakładzie niż na młotku za 20 zł.
Ale ze Janusz zarabia co miasięć 50 tys, a pracownikom daje najniższą, do tego woli wziąć BMW za 700 tys w leasing 15 tys miesięcznie zamiast dać
Wiem - śmieszy mnie jednak to, że w 2023r. wciąż jest aktualnie. Jako naród zarządzamy źle i krajem, i naszymi firmami, i sami swoim czasem... I to widać po poziomie życia.
Komentarz usunięty przez autora
Picie i kradzież to nie jest przyczyna słabszej gospodarki polskiej od niemieckiej. Więc zakop za bzdury.
Teraz jest lepiej ale do 2010 to był dramat, nie mówiąc już o kradzieżach i chlaniu w latach '90...