I radny nic złego nie napisał. To co jest uskuteczniane przez kenijskich biegaczy ze sportem nie ma nic wspólnego. To maszynka do robienia pieniędzy, która pochłonia coraz więcej ofiar, bo biegacze z Afryki są faszerowani chemią aż furczy. A Afryka to III świat i żadne lewackie pierdy tego nie zmienią.
bo biegacze z Afryki są faszerowani chemią aż furczy.
@cyther: Największe maratony mają testy dopingowe dla premiowanych miejsc, te w Krakowie, Warszawie czy Poznaniu też, wiec tutaj akurat trafiłeś jak kulą w płot.
U nas nagrody jak na europejskie standardy są mizerne, elita tutaj nie przyjeżdza, więc fundujemy nagrody jakiemuś 3-ligowemu szrotowi, który wygrywa z jakimś śmiesznym czasem typu 2:17, gdzie w Londynie biegają po ~2:03.
LOL. czyli jak kto lepszy od naszych to juz nie jest sport?
Wiadomo nasi sportowcy to przecież robią charytatywnie.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Jeżeli kenijscy biegacze #!$%@?ą na potęgę środki dopingujące na treningach gdzieś w kenijskim buszu i nikt nie jest tego w stanie kontrolować, to ze sportem nie ma to już nic wspólnego. Zobacz sobie filmy dokumentalne na ten temat. Skala jest ogromna. Szkoda tylko tych młodych chłopaków, którzy
@jezus_cameltoe: nagrody służą temu aby przeciągnąć takich co to biegać potrafią, co osiągają jakieś tam rezultaty a nie tylko chcą dobiec do mety - tacy to zapłacą aby móc biegać. Ci co osiągają wyniki maja odmienne motywacje. ale jak sie okaże ze to nie Polacy a co gorsza czarni to nagle płacz. Litości.
Za każdym razem gdy widzę w nagłówku artykułu informację o kontrowersyjnym pomyśle krakowskiego radnego, od razu wiem że w tekście pojawi się informacja że chodzi o Wantucha :D
Komentarze (12)
najlepsze
A Afryka to III świat i żadne lewackie pierdy tego nie zmienią.
@cyther: Największe maratony mają testy dopingowe dla premiowanych miejsc, te w Krakowie, Warszawie czy Poznaniu też, wiec tutaj akurat trafiłeś jak kulą w płot.
U nas nagrody jak na europejskie standardy są mizerne, elita tutaj nie przyjeżdza, więc fundujemy nagrody jakiemuś 3-ligowemu szrotowi, który wygrywa z jakimś śmiesznym czasem typu 2:17, gdzie w Londynie biegają po ~2:03.
A gdzie Polacy zapytacie? No
Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Jeżeli kenijscy biegacze #!$%@?ą na potęgę środki dopingujące na treningach gdzieś w kenijskim buszu i nikt nie jest tego w stanie kontrolować, to ze sportem nie ma to już nic wspólnego.
Zobacz sobie filmy dokumentalne na ten temat.
Skala jest ogromna. Szkoda tylko tych młodych chłopaków, którzy
ale jak sie okaże ze to nie Polacy a co gorsza czarni to nagle płacz. Litości.