Możecie mnie uznać za nienormalną, ale uwielbiam kózki, zwłaszcza takie malutkie. Jak dinozaury chodziły po ziemi, tzn kiedy byłam mała i jeździłam z rodzicami na wakacje, to gdzieś w jakimś ośrodku nad morzem (nie żadna agroturystyka, tylko normalny ośrodek z domkami letniskowymi) mieli zagrodę z kozami, to biegałam tam jak głupia po 5 razy dziennie i karmiłam te kozy (paprociami O_o). Zamiast chodzić na plaże, to ja darłam ryja, że chce do
Komentarze (52)
najlepsze
to dziadek Łajki
ja też chcę kózkę, ale taką małą żeby nigdy nie urosła