@suckinsyn: Całkiem fajne piwko - popłynąć na Suomenlinnę (wyspa w Helsinkach), ławeczka albo kocyk, można oglądać promy, wygrzewać się na słonku i pić to piwko w ilościach hurtowych.
@scyth: Aż musiałem sprawdzić. 200g (masło, a nie jakieś tam utwardzone roślinne dziadostwo) za około 5 zł. Noszk$!@a. U nich 0.99. W tych zagranycznych zakupach większość produktów kosztuje poniżej jednego euro. Noszk$!@a, u nas za złotówę kupisz całe gówno.
Istotą tych zakupowych wykopów jest uświadomienie sobie, że nie można porównywać: 1zł : 1€: 1dolar zimbabwański. To zresztą pierwsza rzecz, którą warto uczynić po przyjeździe do obcego kraju: zapomnieć o wszelkich przeliczeniach i porównaniach między walutami. Od razu wtedy człowiekowi lżej na duszy.
A fińskie masło faktycznie - dobre i tanie. Za to wędliny (czy raczej "wędliny", bo wszystko smakuje jak parówki) są nieprzyzwoicie drogie.
Szlag by to. Wejdzie człowiek spokojnie na wykop to mu o Salmiakach przypomną. Znowu będę przez tydzień biegał po sklepach ogarnięty nieludzką żądzą znalezienia ich w Polsce, co oczywiście nie może przynieść efektu, bo u nas ich nie ma, kiedyś miał Lidl, ale wycofał.
@Bryndall: Wydaje mi się, że podobne słodycze można kupić w sklepiku szwedzkim przy Ikei, nie wiem czy dokładnie takie, ale na pewno mają takie specyficzne (żeby nie powiedzieć paskudne :P) czarne żelki właśnie anyżkowe.
Pytanka dla autora: ile już tam siedzisz, gdzie pracujesz i za ile (sorry, że tak bezpośrednio, ale szukam sobie miejsca pod słońcem), ile kosztuje życie (w sensie mieszkanie, prąd, woda, gaz internety), jak najłatwiej znaleźć pracę (jestem na modnych studiach dla przyszłych bezrobotnych, więc sugerowane jest, że nic nie umiem)?
Pytanko do autora wykopu - jak ludzie reagują na polaków? Mam znajomego w Norwegii i mówił że o ile rodowici norwedzy są pomoc i mili tak wiele emigrantów z krajów zachodnich strasznie nie lubią Polaków. Jak to u ciebie jest?
@kj5: Od ponad trzech lat pracuję w Finlandii. Powiem tak: Finowie są bardzo spokojnym i ciekawym świata narodem. Miejsce, gdzie pracuję to prawdziwy tygiel kulturowy, ale Polaków jest najwięcej. Finowie cenią nas sobie za pracowitość i bardzo chętnie się integrują. Ogólnie reagują bardzo pozytywnie i nie spotkałem się jeszcze nigdy z przypadkami wrogości czy nacjonalizmu. Kiedy stoisz w markecie przed stoiskiem z owocami i próbujesz odgadnąć, która, do ciężkiej cholery, cena
@Lk_hc: Wyrzucając do kosza owszem, ale teraz akurat byłem pojeździć rowerem po okolicy i lasy u mnie są tam zaśmiecone że to naprawdę się w głowie nie mieści jak można być tak głupim i robić syf u siebie?
@Lukas77986: Ja wiem czy taki dobry pomysł? Jak to powiedział mój kumpel - teraz jak wyrzucasz puszkę to tak jakbyś robił dobry uczynek :-) (zbieraczowi)
@POSTER: Dla Polaka akurat ichniejszy jezyk nie jest ciezki do wymawiania, gdyz litery w wielu przypadkach brzmia podobnie do naszych. Sa wyjatki jak litera "y" ktora jest rzeczywiscie zupelnie inna, oraz "r" ktore jest znacznie bardziej warczace od naszego. Na lekcjach, na ktorych bylam ogromne problemy mialy niemki i francuzki... a Anglikow sie w ogole sluchac nie dalo, tak kaleczyli. Ich litery brzmia zupelnie inaczej i ciezko im bylo sie przestawic
Po dwóch latach nauczyłem się głównie zwrotów grzecznościowych. Ale też i warunki rozpieszczają - praktycznie wszyscy, nawet pani w kiosku, mówią po angielsku. Jest to powszechne do tego stopnia, że można zaczynać konwersację w ciemno. czy na ulicy, czy w urzędzie.
Komentarze (108)
najlepsze
http://typophile.com/files/Karhu-olut_5764.jpg
ale z tymi miśkami są fajne kapsle, a tak to z chęcią przyjął bym trochę kapsli z Finlandii ;P
Istotą tych zakupowych wykopów jest uświadomienie sobie, że nie można porównywać: 1zł : 1€: 1dolar zimbabwański. To zresztą pierwsza rzecz, którą warto uczynić po przyjeździe do obcego kraju: zapomnieć o wszelkich przeliczeniach i porównaniach między walutami. Od razu wtedy człowiekowi lżej na duszy.
A fińskie masło faktycznie - dobre i tanie. Za to wędliny (czy raczej "wędliny", bo wszystko smakuje jak parówki) są nieprzyzwoicie drogie.
@scyth:
W ogóle
A z piwa to wolę Lapin Kulta ;)
@Bryndall:
O, to to...
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30028922
czyli:
http://www.ikea.com/fi/fi/catalog/products/30028922
Jak byk stoi: salmiakki... choć to pewnie ta miękka wersja, no ale na bezrybiu... Jak wrócę w końcu do Polski, będę miał jakieś źródełko wspomnień :)
ILE GODZIN NA TO PRACOWAŁEŚ?
Tak jak to pokazuje siatka płac cytowana gdzieś tam wyżej: przyjmijmy, że przeciętny Fin będzie na to pracował około półtorej do dwóch godzin.
Komentarz usunięty przez moderatora
Po dwóch latach nauczyłem się głównie zwrotów grzecznościowych. Ale też i warunki rozpieszczają - praktycznie wszyscy, nawet pani w kiosku, mówią po angielsku. Jest to powszechne do tego stopnia, że można zaczynać konwersację w ciemno. czy na ulicy, czy w urzędzie.
Mitä eroa on gynekologilla ja meteorologilla?
Meteorologi sanoo “Voi vittu mikä ihana taivas” ja gynekologi sanoo “Voi taivas mikä ihana vittu”.
Przepraszam urażonych treścią, a także tych, którzy nie rozumieją - niestety ten dowcip jest nieprzetłumaczalny.
Tak a propos:
- Wiecie jak odróżnić ekstrawertycznego Fina?
- Podczas rozmowy patrzy na twoje stopy, a nie na własne...
(Tak, to był dowcip. Fiński dowcip.)