Poprosiłem Tomka, by do wywiadu zdjął maskę Batmana. Odmówił. Zapytałem dlaczego. Odpowiedział, że żadne dziecko nie może zobaczyć, że nie jest prawdziwy. - O fundacji "Liga Suberbohaterów" w wywiadzie prowadzonym przez doktora Macieja Kaweckiego opowiada dwóch supersiłaczy dźwigających straszliwy ból - ból dzieci.
Dają ostatni uśmiech umierającym dzieciom. Marcel ten bohater w okularkach odszedł parę dni temu pierwszy. Jego kumpel z pokoju Sebastian bohater na wózku parę dni później. Przed śmiercią do końca obok bliskich, czuwali nad nimi superboahterowie. Aniołki odchodziły w ostatnich dniach mając uśmiech na twarzach. Bardzo długo zbierałem się, by udostępnić ten wpis. Kilka miesięcy. Tomasz Gierwiatowski ponad 10 lat temu założył Fundację Liga Suberbohaterów by dawać dzieciom uśmiech w ich najgorszych chwilach życia. Na oddziałach onkologicznych. W hospicjach. Nigdy nie poznałem piękniejszej inicjatywy. Dlatego jako wyjątek po raz pierwszy w moim życiu założyłem sam zbiórkę, by tym ludziom dać dalej szansę wywoływać uśmiech.
Fundację poznałem dwa miesiące temu. Potem umówiłem się z nimi na wywiad. Poprosiłem Tomka, by do wywiadu zdjął maskę Batmana. Odmówił. Zapytałem dlaczego. Odpowiedział, że żadne dziecko nie może zobaczyć, że nie jest prawdziwy. Swoje akcje nazywają misją. Gdy na nie jadą, są naprawdę bohaterami w których się wcielają. Wykorzystują syntezatory mowy. Idealne ubrania, które sami drukują w piwnicy na swoich drukarkach 3D. Powiedział, że gdyby jakiekolwiek dziecko zobaczyło, że zdejmuje maskę, poczułby że ich oszukuje. To był pierwszy moment, gdy musiałem przerwać wywiad z wzruszenia. Do dziś nie widziałem twarzy Tomka na żywo. Potem pokazał mi swoje przedramię i powiedział – a tu mam wytatuowane wirtualnie słowa Marty. Chciała ze mną porozmawiać kilka chwil przed śmiercią. Pytam jej „Martusia, jesteś dzielna?”. A ona mi powiedziała „Spidermanie, proszę nigdy nie zaśnij na misji”. I te słowa dają mu siłę, by robić to co robi.
Zapytałem Tomka czy jego zespół ma psychologa by to wszystko znosić. Powiedział, że nie. Powiedział też, że każdy z nich pracuje na etacie bo za coś muszą żyć. Niektórzy zarabiają bardzo skromnie. Ze swoich środków kupują też ubrania. Pokrywają koszty podróży. Pokrywają koszty hoteli. Na każdą misję muszą brać urlop. Nigdy nie mają go na wypoczynek. Powiedziałem – nie. Tak nie może być. Pomóżmy im. Każda złotówka Waszego wsparcia, to jeden uśmiech dziecka więcej. Firmy proszę o zakładanie pod zrzutką skarbonek. Tej, która zbierze najwięcej oddam swój czas. Przygotowuję wykład dla pracowników. Poświęcę cały dzień.
Link do zrzutki: https://lnkd.in/dQN8ZJT4
Tekst pochodzi z wpisu zamieszczonego pod adresem: https://www.linkedin.com/feed/update/urn:li:activity:7035866893932453889/
Komentarze (17)
najlepsze