Ujawnienie wynagrodzeń to wierzchołek góry lodowej. Potem ruszy cała lawina
Kluczowa jest kompletność informacji. Oprócz tego, że wiem, ile zarabiam, to muszę też wiedzieć, dlaczego moje wynagrodzenie jest na takim poziomie, podczas gdy wynagrodzenie innych osób jest na innym poziomie - mówi w rozmowie z Forsal.pl dr hab. Katarzyna Januszkiewicz.
JakubDeMolay z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 229
Komentarze (229)
najlepsze
@Togira_Ikonoka: Ja sobie świetnie z tego zdaję sprawę. Lecz czymś innym jest płacić w podstawie te 100%, a czym innym przekuć to na system rekrutacji i siatkę płac z zupełną jawnością. Jeżeli trzeba będzie wskazywać zarobki dla konkretnego stanowiska, to albo trzeba będzie namnożyć stanowisk, albo regulować to jakoś bonusami/ Albo zupełnie wyrównać stawki, ale to skutkuje
Jawność w miejscu gdzie są nierówności doprowadzi do mega chaosu i żalów. Musi być najpierw okres przejściowy i dostosowanie organizacji do jawności. Napisane też dlaczego zarabia tyle i tyle (kwalifikacje, szkolenia, wydajność)
Czekam na pozwy, bo przeciez pracuja wszyscy po równo....
Analogicznie to działa nawet przy
Chcesz otworzyć firmę produkującą dynksy. Zatrudniasz jedną osobę i mówisz jej zarobisz X ale nie powiesz jej ile zarabia druga osoba w firmie. Te osobę zatrudniasz. Ona się na to zgadza. Po roku ta osoba strajkuje, że chce wiedzieć ile zarabia druga osoba...
Czy masz prawo w swojej własnej firmie dyktować warunki? Czy ktokolwiek zmusza dana osobę by podjęła u mnie pracę? Czy osoba zatrudniana miała obiecaną wiedzę o pensjach? Obie
Może to będzie szok ale Polskie prawo mówi o tym że jeśli kogoś zatrudniasz na umowę o pracę to jest opis
Czy w takim wypadku ze względu na danym stanowisku nie wytworzy się presja, na zwiększenie płac w łatwiejszym projekcie? No a większe płace to mniejsza opłacalność projektu.
Wydaje mi się, że taka jawność może mieć też negatywne skutki, tzn.
Dzis ujawnienie wynagrodzen, jutro obowiazkowe widelki, maksymalne place i ingerencja wladzy w sprawy wewnetrzne przedsiebiorstw