Hej,
Dziękuję Wam serdecznie za bardzo miłe komentarze odnośnie mojej książki. Chciałbym się Wam zrewanżować odrobiną historii :)
Zatem mam dla Was trzy tematy.
1. Czy mieszkańcy przedwojennej Polski znali hot-dogi? Oczywiście, że tak. Bułka wraz z parówką i sosem jak najbardziej znana była nad Wisłą i taki przysmak można było zakupić między innymi u "mobilnych" sprzedawców, którzy to z wózków sprzedawali gorące parówki lub serdelki, bułkę i musztardę. Jednak czy widziano, że za wielkim oceanem taka przekąska nosi nazwę hod-dog? Oczywiście. Już w latach 20. warszawska prasa w materiałach opisujących życie w Stanach Zjednoczonych opisywała ludzi zajadających się bułkami z parówkami W grudniu 1929 roku na łamach tygodnika "Stadjon" ukazał się długi tekst o genezie hod-doga. Poniżej jeden z mobilnych sprzedawców. Warszawa, lata 30. Oraz tekst z tygodnika Stadjon o historii hot-doga.
![595870385a41494141684d78_1668870021GOJ5hIvfH11jjnMfy7emQs.jpg](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/595870385a41494141684d78_1668870021GOJ5hIvfH11jjnMfy7emQs.jpg)
![595870385a41494141684d78_1668870670DNy7rWJhzLweeGe3Hm2QxJ.jpg](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/595870385a41494141684d78_1668870670DNy7rWJhzLweeGe3Hm2QxJ.jpg)
2. Czy 100 i 150 lat temu znano u nas kebab? Kilka argumentów na tak. Tygodnik lekarski w roku 1848 opisał obyczaje kulinarne Turków. Wspomniał również o kebabie - "Jeżeli mięso ma być prost pieczone, to nacierają je solą, pieprzem i czosnkiem. Ptactwo albo cały baran nadziewa się cebulą, gwoździkami, pieprzem i ryżem. Kręci się na rożnie dopóki się nie przypali. Jeżeli tak przygotowane mięso piecze się w piecu, to bardzo zyskuje na smaku albowiem nie traci soków. Taki rodzaj pieczeni nazywa się kebabem. Odmianą tejże jest tak zwana szisza-kebab. Jest to pieczeń z kawałków baraniny i wątroby baraniej solą i pieprzem natarte, na małych rożnach pieczone." Wiadomości handlowe i przemysłowe z 1839 roku krótko piszą o kebabie jako "mięso na rożnie pieczone" (oczywiści w kuchni wschodniej). Biblioteka Warszawska: pismo poświęcone naukom, sztukom i przemysłowi z 1841 roku pisze: "Szaszłyk, właściwie Kebab, kto bywał w Persji, w Turcji lub na Kaukazie miło mu wspomnieć szaszłyk. Są to małe kawałki mięsa upieczone na prędce, na improwizowanych rożenkach". W Kurjerze Warszawskim z października 1848 w opisie kuchni tureckiej wymieniono "China kebab" czyli "siekane mięso któremu nadają formę kiełbasy i pieką". W 1873 roku w Wiedniu trwała Wystawa Powszechna. Podczas Wystawy otwarta została restauracja z kuchnią wschodnią. Publiczność mogła poznać kuchnię turecką w tym również kebaba "baranina pieczona w małych kawałkach". Wędrowiec z czerwca 1884 roku w opisie podróży po Persji opisuje przyrządzanie kebaba przez "aszpasa" (kucharza). Tak prezentuje się to w XIX wieku. I teraz pytanie - czy danie typu kebab było znane w Polsce? Według mnie oczywiście, że tak. I to już od początków XX wieku, gdy zaczęły popularność zdobywać miejsca z kuchnią kaukaską. Baranina w Polsce była mięsem cenionym, a między innymi w warszawskich miejscach takich jak Winiarnia Kaukaska z Nowego Światu pracowali kucharze pochodzący między innymi z Turcji. Była to oczywiście tradycyjna forma tego dania ale może, gdzieś podawano mięso w formie dziś nam znanej. Kebab nasza wiekowa tradycja:)
![595870385a41494141684d78_166887068049s46jczqquWwVfLBY3BQy.jpg](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/595870385a41494141684d78_166887068049s46jczqquWwVfLBY3BQy.jpg)
3. A jaka jest historia słomek do napojów w okresie międzywojennym? Pierwsze wzmianki mówiące o słomkach ze słomy, pojawiają się już w latach 90. XIX wieku. W 1903 roku odnaleźć można tekst o słomkach ze słomy sprowadzanej z Francji na tereny Polski. Starano się wówczas zaaklimatyzować specjalny typ słomy, który mógłby rosnąć w kraju. Dodatkowo w prasie warszawskiej drukowane były ogłoszenie "Słomki do napojów chłodzących są do nabycia u H.M. Koernera, Długa 28, m.29". W 1920 roku w Monitorze Urzędowym Komisariatu Rządu Na Miasto Warszawa opublikowana została informacja nr 1327, która nakazuje właścicielom restauracji, cukierni etc używanie tylko higienicznych, jednorazowych słomianych słomek, a nie szklanych, których użycie groziło nałożeniem grzywny. W 1920 roku w Warszawie słomki można było zamówić między innymi u A. Szmolke z Marszałkowskiej. W 1927 u Szmolke słomki były pakowane w bibułkę lub nie. Krakowska firma "Herbewo" za 10 zł sprzedawała 1000 słomek, a za 10.50 zł 1000 słomek z nadrukiem reklamowym (zapewne na bibułce) w 1930 roku. Tego typu słomki na pewno były w warszawskiej Adrii czy Patri w Krynicy. Oraz w setkach innych lokalach. Kolejny raz historia zatacza koło :)
![595870385a41494141684d78_1668870739nrAioVNqSQ3BOEWJJSKKd0.jpg](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/595870385a41494141684d78_1668870739nrAioVNqSQ3BOEWJJSKKd0.jpg)
Komentarze (8)
najlepsze
Coś więcej na ten temat?
źródło: comment_1668880549evCITSTFvMle7sQGlh2WZv.jpg
Pobierzźródło: comment_1668895315pUtv68zxijQvD8zYTWMIax.jpg
Pobierz