@Poldek0000: Mnie się jeszcze podobał ten serial, gdzie MacGyver był taką złotą rączką, zawsze robił coś z niczego, walcząc z kryminalistami. Nie pamiętasz może nazwy? ( ͡°͜ʖ͡°)
@kk87ko0: Mimo że ogólnie seriali nie oglądam za dużo, to jakiś czas temu zrobiłem maraton: SG-1, Atlantis, filmy, SGU. Łącznie 17 sezonów, jeśli dobrze pamiętam. Gdy skończyłem, to mi się płakać chciało.
Świetny serial. Pod koniec trochę słabiej, ale nadal fajny klimat. Od czasu do czasu wracam i robię sobie maraton SG-1. Szkoda, że już tego typu seriali się nie kręci. Niby coś tam powstaje, ale zawsze czegoś brakuje.
@Pshemeck: Universe mial zajebisty potencjal, ale go totalnie schrzanili, bo zamiast akcji bylo mnostwo watkow psychologicznych. Ludzie zawsze ogladali tem serial dla akcji a nie portretow psychologicznych :/ Atlantyda tez btla zajebista, fajnie sie laczyla z SG1 :)
@Jednorenki_Bandyta: Postać O'Neila to mistrzostwo. Jednak Mitchell też dawał radę. Tak samo jak Quinn kiedy zastąpił Daniela. W ogóle wszystkie postacie w tym serialu są świetnie napisane. No może Samanta po paru sezonach trochę wkurza ze swoim powtarzanym w kółko "very advanced piece of alien technology". Za to McKey w SG-1 sprawiał wrażenie gbura i mógł dać się nie-lubić, za to w SGA to mistrz nad mistrze i jedna z fajniejszych
@mastapepe: Quinna w miarę lubiłem, Mitchell mi nie podszedł, ale za to McKey jako taki trochę odpowiednik Samathy w SGA to moim zdaniem mistrzostwo świata :-)
@masz_fajne_donice: Film był zajebisty nawet na kasecie. Wkurzyło mnie, że jak nadeszła era cyfrowa to go strasznie rozjaśnili. Ciemne i mroczne miejsca, jak sala z wrotami kiedy przybył Ra i jego przydupasy, stała się nagle wcale niestraszna.
Jeden z najlepszych seriali, o ile nie najlepszy, action-adventure sf w histori. Atlantis - następca - też robi swoje! Universe ten franchise zabiło przez totalnie bezmyślną zmianę konwencji i podejścia. ---- W swoich czasach SG-1 to serial wybitnie zjechany przez krytyków, którzy oczywiście oceny wydawali po paru pierwszych epizodach, a nierzadko ci sami obecnie zachwalają taką tandetę Marvela, Netflixa (Wiedźmin) czy Amazona (The rings of power), że zęby bolą! Nie mówiąc już
@RoninX: O gustach... ;) znaczyło dla starożytnych m.in. tyle, że : nie dyskutuj z głupcem. W sensie - i tak go nie przekonasz ;) Z "Przypadku Harolda Cricka" czy jak to się po polsku nazywało, i w polskiej wersji było chyba to jakoś tak: drzewo nie wie że jest dzrzewem, bo jest drzewem. Czyt. ludzie nie rozumieją że coś z nimi jest nie tak, jak nie rozumieją jazzu, bo są głusi
Komentarze (255)
najlepsze
Mnie się jeszcze podobał ten serial, gdzie MacGyver był taką złotą rączką, zawsze robił coś z niczego, walcząc z kryminalistami. Nie pamiętasz może nazwy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na szczycie tego wielkiego obracającego się koła znalazłem nawet symbol z mojego avatara :)
Mimo że ogólnie seriali nie oglądam za dużo, to jakiś czas temu zrobiłem maraton: SG-1, Atlantis, filmy, SGU. Łącznie 17 sezonów, jeśli dobrze pamiętam. Gdy skończyłem, to mi się płakać chciało.
Od czasu do czasu wracam i robię sobie maraton SG-1.
Szkoda, że już tego typu seriali się nie kręci. Niby coś tam powstaje, ale zawsze czegoś brakuje.
Quinna w miarę lubiłem, Mitchell mi nie podszedł, ale za to McKey jako taki trochę odpowiednik Samathy w SGA to moim zdaniem mistrzostwo świata :-)