PiS zaczyna już szczucie na nauczycieli
Piontkowski: "nauczyciel mianowany zarabia 6,8-6,9 tys. netto". Wiceminister zawyża nauczycielskie płace o co najmniej 1888 zł (38%). I to przy założeniu, że zarobki polonistki wynoszą tyle, ile średnia nauczyciela mianowanego, czyli 6796 zł (brutto) = 4962 zł netto. Źle też interpretuje nadgodziny.
M.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 180
- Odpowiedz
Komentarze (180)
najlepsze
chyba trzech nauczycieli tyle zarabia
@malymiskrzys: co tu jest pensją netto a co brutto?
Najlepsza weryfikacją jest rynek: podaż/popyt - brakuje nauczycieli, odchodzą masowo z zawodu. Gdyby mieli tak zajebiscie to chyba każdy chciałby mieć easy life w zawodzie belfra.
(no co, po co mi na starość konkurencja na rynku pracy?)
Trzeba kształcić koniunkturalistów i rozwijać system klientelistyczno-etatystyczny. A tu chłopski rozum niestety rozbije każda argumentacje dlaczego zarobić 1000 zł jest równe zarobieniu 100zl i „dostaniu od rzadu” 900 zł.
To powinna być normalna stawka dla osób, które nauczają przyszłe pokolenie, a nie wyimaginowana w głowie Pis*ora
@polzwed:
Moim zdaniem powinna być jeszcze wyższa ale obwarowana cykliczną weryfikacją wyników i poziomu wiedzy. Za te obecne stawki specjalistom bardziej opłaca się pracować w sektorze prywatnym niż w edukacji, zostawiając w roli nauczycieli tylko tych, których "wolny rynek" nie chciał.