Możemy ostatnimi czasy usłyszeć sporo informacji co się dzieje na odrze. W tej chwili na tapecie jest informacja, że przyczyną martwych ryb są złote algi. Jednak trzeba pamiętać, że jest to skutek a nie przyczyna. Informacje tutaj zawarte są zaczerpnięte na podstawie informacji jakie uzyskałem od osób lokalnych oraz pracujących w środowisku wód. Zaznaczam dodatkowo, że jest to tylko teoria na podstawie obserwacji i wyciągania wniosków.
To co wiemy:
(grafika zaczerpnięta ze strony https://agroprofil.pl/ nie wiem kto jest bezpośrednim autorem)
Można tutaj zauważyć pewną zależność – są to tak naprawdę dwie niezależne sytuacje, które doprowadziły do tego co się stało.
1. Oława
2. Głogów
Zaczynając od Oławy to, to co się stało w Oławie to efekt zrzutów zanieczyszczeń firmy Jack-Pol. Od lokalnych osób wiadomo, że firma Jack-Pol pod koniec Lipca czyściła swoje zbiorniki za pomocą ozonu. Jak wiadomo ozon jest bardzo szkodliwy dla organizmów żywych. Niestety nie jest możliwe jego wykrycie ponieważ w wodzie ulatnia się szybko (godziny). Tutaj ważne jest aby zobaczyć gdzie tak naprawdę firma Jack-Pol robi zrzuty do odry:
Zrzuty odbywają się do kanału żeglugowego, który w dolnym odcinku jest „zablokowany” przez śluzę Oława II. Kanał żeglugowy zasadniczo traktuje się jako woda stojąca. Zanieczyszczenia miały więc dwa kierunki spływu. W stronę Wrocławia oraz przez kanał żeglugowy (w kierunku Lipki) i zakręcając z nurtem do Wrocławia.
Ryby, które zostały poparzone i orientowały się co się dzieje, zaczęły uciekać także w dwóch kierunkach. W stronę Wrocławia oraz Lipki. Stąd można było zaobserwować martwe ryby w Lipkach. Jest to niedaleko od Jack-Pola 5km w linii prostej. Zanieczyszczenia/Ozon przez kilka godzin płynęły w stronę Wrocławia i zabijały po drodze ryby. Martwe osobniki spływały w stronę Wrocławia. Niestety po takim czasie ozon jest nie do wykrycia więc nie będzie się dało tego potwierdzić badaniami ryb/wody.
Ważny jest fakt, że zasadniczo od Wrocławia do Głogowa nic się poważnego nie stało. Druga potężna fala „śnięcia ryb” nastąpiła zaczynając się od Głogowa. Czemu tam? Bo w Głogowie jest spust odstanej „solanki” ze zbiornika Żelazny Most.
Żelazny most (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBelazny_Most_(zbiornik_odpad%C3%B3w) ) jest to największy w Europie zbiornik odpadów pofloatacyjnych. Dokładnie informacje na temat zbiornika możecie doczytać natomiast kluczowe jest to, że jest to zbiornik w którym KGHM Polska Miedź zbiera wodę z solą, która jest elementem ciągu technologicznego produkcji miedzi. KGHM robi zrzuty tej wody do Odry od lat 80-tych. Oczywiście pod nadzorem Państwa i odpowiednich służb. Logicznym jest, że jakoś tej wody muszą się pozbyć, więc samo w sobie nie jest to złe - tylko pytanie jakie stężenie spuszczają?
Odstana woda z górnych warstw zbiornika Żelazny most jest zrzucana do odry. Jest to woda z solą. Teoretycznie KGHM zbiera informacje na temat stanu odry (przepływ, poziom wody) i dostosowuje liczbę zrzutów solanki do jej poziomu. Ale to tylko teoria – jak było w tym przypadku?
Zakładając scenariusz, że ze zbiornika dostało się sporo solanki możemy poniżej Głogowa zaobserwować to co widzieliśmy. W odcinki od Głogowa zaczęło umierać sporo więcej ryb. Wysoka temperatura, niski stan wód i spora liczba domieszanej solanki spowodowało to co już wiemy i widzimy. Skutkiem takiego zasolenia mogło być właśnie rozkwit alg.
Dodatkowo jako ciekawostka, w Głogowie jest Huta Głogów (też KGHM), która jak to huta teoretycznie też mogła dołożyć swoje. Nie bez powodu znajduje się koło odry…
Komentarze (7)
najlepsze
Wykopuję jako hipotezę, nie jako fakt.
@dasfinaleresultat: za to łap plusa :)
2. Zrzut solankowy z Żelaznego Mostu nie wywołałby wzrostu pH wody, jaki obserwowano. Ze zbiornika spływa sporo kationów metali typu miedź, srebro
Zakop