Tragiczny skok na główkę do Jeziora Paprocańskiego.
Młody mężczyzna (ok. 26 lat) skoczył do Jeziora Paprocańskiego "na główkę". Skok zakończył się dla niego poważnym urazem kręgosłupa.
runnerrunner z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 219
Młody mężczyzna (ok. 26 lat) skoczył do Jeziora Paprocańskiego "na główkę". Skok zakończył się dla niego poważnym urazem kręgosłupa.
runnerrunner z
Komentarze (219)
najlepsze
Tłuczone od X lat w szkołach, telewizji i "przestrzeni publicznej" informacje żeby nie skakać na główkę poza dostosowanymi miejscami - ✅
Marketing
Marnowane środki publiczne łącznie z drogim helikopterem ratunkowym - ✅
Rozje$any kręgosłup, bo fajnie se tak skoczyć hehe - ✅
My nie, bo to akurat Niemiec był, także jeden ✅ mniej
@emilwiaderny: 1.5m max? Nie wiem po co piszesz takie głupoty, tam zawsze było ze 2 - 3 metry głębokości POZA samym środkiem. Wielokrotnie tam pływałem z jednej strony na drugą z kumplami (z dzikiej plaży do przystani na drugim brzegu) i jedynie na środku można było sobie stanąć i odpocząć (a zapewniam że każdy
Szkoda jego bliskich (・へ・)
Myślałem, że po tylu latach tłuczenia tego w mediach publicznych się poprawi. No jak widać nie.
Inna sprawa, że mało który basen pozwala skakać do wody. Kiedyś każdy miejski basen miał wieżę do skoków (różne były, 3 metry, 5, czasami nawet 10) a teraz nawet z murka rzadko gdzie można skakać. W 2020 skakałem na Sielcu
@gaarahokage:
Ostatnio był reportaż realizowany przez UWAGA w którym chłop skoczył na główkę z pomostu i został klasycznie sparaliżowany
dzisiaj żyje z pomocą rodziny (żony) posiada bodajże 7 letnie dziecko i jest kula u nogi w rodzinie
a mimo to w wywiadze mówił że gdyby wtedy nie został sparaliżowany to by później i tak skakał bo to było jego życiowe hobby i że jakby mógł dzisiaj skoczyc to by dalej
Mnie uczono by skakać tak pod małym kątem, bardziej do przodu
Jako nastolatek skoczyłem z pełnego rozbiegu na główkę do bardzo płytkiej wody (tam nawet grunt miałem) na kąpielisku Niskie Brodno pod Brodnicą. Z całym impetem otarłem się klatką piersiową o dno i wypłynąłem jedynie ze zdartym naskórkiem na klatce piersiowej. Miałem masę szczęścia, że to nie głową uderzyłem w dno..